UDANY POWRÓT RIGONDEAUX
Redakcja, Informacja własna
2015-11-22
Po jedenastomiesięcznej przerwie między linami w końcu pojawił się jeden z najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie Guillermo Rigondeaux (16-0, 10 KO). Genialny Kubańczyk tym razem nie zachwycił i pokonał zaledwie na punkty Filipińczyka Driana Francisco (28-4-1, 22 KO).
35-letni Rigondeaux dominował od pierwszych do ostatnich sekund dziesięciorundowego pojedyku. Tempo było bardzo powolne, a "Szakal" nie zadał sobie żadnego dodatkowego trudu, by choćby spróbować porwać publiczność, która zresztą wyzgwizdała jego występ. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali 100:90, 100:90 i zupełnie niezrozumiałe 97:93 - wszyscy dla Kubańczyka.
Niezrozumiałe jest to dla mnie, nie wiem czemu tak. Może Rigo taką postawą chce zachęcić lękających się go rywali do podjęcia rękawicy - to chyba jedyny racjonalny powód, jaki przychodzi mi do głowy.
Zatem można go atakować i mówić, że jest beznadziejny i słaby czekając na porażkę? Też głupia postawa.
https://www.youtube.com/watch?v=yeaVS6yR7XA - ofensywne akcje
https://www.youtube.com/watch?v=4kfOfz2fBHQ - defensywa
Gość ośmiesza przeciwników, ale jest unikany i goni go wiek ;)
Kariera standupowca już wkrótce..
Albo jest bardzo zardzewiały, albo jest niewiarygodnie wręcz głupi.
Taka gala, taka widownia, wielka szansa na wypromowanie swojej osoby a ten walczy jakby robił łaskę, że w ogóle stanął w ringu. To mogła być ostatnia szansa Kubańczyka (czyt. występ na dużej gali) na poprawę wizerunku. Rigo zapomniał chyba, że nie jest FMJ i że musi walczyć o uznanie w oczach kibiców.
Szkoda.