ABRAHAM ZWYCIĘŻA PO KONTROWERSYJNEJ DECYZJI
Arthur Abraham (44-4, 29 KO) obronił tytuł WBO wagi super średniej w walce z Martinem Murrayem (32-3-1, 15 KO), jednak wynik wywołał gwizdy na trybunach. Po dwunastu rundach sędziowie punktowali niejednogłośnie 115:112, 112:115, 116:111 dla Abrahama.
W pierwszych odsłonach Anglik zasypywał obrońcę tytułu seriami ciosów i nie pozwalał mu na rozwinięcie skrzydeł. Abraham w swoim stylu podążał za rywalem schowany za podwójną gardą i próbował zaskoczyć go pojedynczymi zrywami, jednak Murray w ringu czuł się zbyt pewnie i unikał większości ciosów. W trzeciej odsłonie pretendent uderzył zbyt nisko, dzięki czemu "Król Artur" mógł chwile odetchnąć.
W piątej rundzie Abraham w końcu zaczął zadawać ciosy, jednak Murray chcąc pokazać, że to on nadal ma inicjatywę w ringu, trzymał ręce na biodrach i kontynuował swoje długie serie ciosów, które nie miały jednak wielkiej wymowy. W rudzie ósmej Anglik trafił w końcu mocnym prawym, a pod mistrzem ugięły się nogi. Murray nie był jednak w stanie "wykończyć" rywala i przed gongiem na przerwę sam zainkasował parę ciosów. W jedenastej rundzie pretendent został ukarany za powtarzające się klincze, jednak mistrz również kwalifikował się do odjęcia punktu za ciosy nasadą ręki.
Abraham "otworzył" się w ostatnich rundach i udanie finiszował, jednak zrobił zbyt mało, by zwyciężyć, a werdykt został na trybunach przywitany gwizdami.
Data: 22-11-2015 00:05:15
Nie umiecie punktować tutaj z compubox screen https://pbs.twimg.com/media/CUXvJ_kXAAAnxyC.jpg
https://twitter.com/compubox
Gdzie kontrowersje?
I nie zmieni tego to, że wszyscy przyzwyczailiśmy się do wałków w Niemczech
Chyba oglądasz bez jakości 4k.
Nie był to wielki przekręt, ale chamska gospodarska decyzja sędziowska.
Smith - an old foe of Abraham's - said the decision was right...
"Abraham eases in to the fight as he does and as Carl Froch says, he's so strong. Abraham gets in to his rhythm, gets the crowd involved and every slow-motion captures the shots he throws.
"Smith is very German in that he's efficient. He steals the round when he has to and I had Abraham winning by a few rounds. Great effort from Martin Murray."
Dla mnie najbliższa prawdy jest wypowiedź Frocha. Murray był lepszy, ale zdecydowanie mógł zrobić więcej, żeby wygrać.
Teraz porównajmy Gołowkina i Abrahama na tle Murray"a.
Kategoria ciezka Golovkin
Crusier Golovkin
Taki as ktory nie pokonal zadnego wybitnego rywala.
Nie wiem tez po co chcesz porownywac Golovkina na tle Abrahama ktory walczyl kategorie wyzej z wiekszym Martinem.
Ciekawe jak dodatkowe kg podziala na szybkosc Gienka.Tego nie wiadomo.
U mnie Murray wygrał dwiema rundami (dwie remisowe dałem Abrahamowi, bo wiadomo...)
Odnoszę wrażenie, że Gmitruk dostosowuje się do pitolenia Kostyry i nie chce kwestionować każdej jego bzdurnej wypowiedzi. Dlaczego? Chyba czuje, że jeśli taki "bystrzak" jak Kostyra wciąż ma kontrakt ze stacją, to coś w tym jest (tzn. plecy wielkie jak stodoła) i w przypadku zgrzytu w duecie komentatorskim, to on (Gmitruk) będzie musiał pożegnać się z fuchą w tv.
Ciekawe co będzie jeśli odkryjesz kto zarządza bankami, kto wymyśla wszystkie systemy,normy żywności.Kto dyktuje jak ma żyć ,,normalnie" człowiek.
Aż strach
My tutaj dyskutujemy o boksie. Jak Ci się marzą dyskusje na tematy bardziej radykalne to proponuję zmianę portalu.
Abraham i Murray to zawodnicy, którzy wywodzą się z kategorii średniej. Jeśli to Ci umknęło to trudno.
Nie musisz się podniecać Gołowkinem bo prawdopodobnie nikt na tym portalu tego nie robi.
Jak to po co porównywać Gołowkina na tle Abrahama w walce z Murrayem?
Po pierwsze Abraham wywodzi się z wago średniej, gdzie opuszczając ją był niepokonany.
Po drugie mieli tego samego rywala - Murraya. Gdzie Murray (większy wg Ciebie od Abrahama) czyli o wiele większy od Gołowkina dostał niemiłosierny wpierdo.... od GGG a Abraham się z nim męczył.
W sumie to sam nie wiem dlaczego złapałem się na takiego trolla jak Ty :/
@adolfinio
U mnie Murray wygrał dwiema rundami (dwie remisowe dałem Abrahamowi, bo wiadomo...)
Odnoszę wrażenie, że Gmitruk dostosowuje się do pitolenia Kostyry i nie chce kwestionować każdej jego bzdurnej wypowiedzi. Dlaczego? Chyba czuje, że jeśli taki "bystrzak" jak Kostyra wciąż ma kontrakt ze stacją, to coś w tym jest (tzn. plecy wielkie jak stodoła) i w przypadku zgrzytu w duecie komentatorskim, to on (Gmitruk) będzie musiał pożegnać się z fuchą w tv.
*
*
Może masz i rację, ale wg mnie Gmitruk był trochę przymuszony mieć podobne zdanie do KOstyry - trudno przecież, żeby dwóch komentatorów, oglądając tę samą walkę, miało tak odmienne zdanie na temat jej przebiegu.
1. Decyzja skandaliczna. W drugiej polowie walki przebudzil się Abraham, przez co pojedynek był znacznie bardziej wyrównany. Ale poczatkowe i srodkowe rundy przebiegaly zdecydowanie pod dyktando Murraya. Ciagnac Abrahama za uszy, może i dalo by sie wyskomlec u nieskorumpowanych sedziow remis, ale zwycięstwo przewaga 3-4 punktów zakrawa na kpine z boksu.
2. Fatalny i stronniczy komentarz. Ze Kostyra, to wiadomo, ale poplynal tez Gmitruk. Tu nie chodzi o uwagi typu: "ciosy Abrahama robia większe wrazenie", ale sytuacje, w których Murray wsadza czystego prawego, a z budy cisza. Chwile później Abraham obciera Anglika jabem i panowie nieomal eksplodują: "lewy prosty, swietny lewy prosty". Nawet zachrypniety Pindera, komentujący walki Tomka z Prudential Center(w tym z Chambersem i Cunninghamem) nie był tak stronniczy. Doslownie miałem wrazenie, ze z Murray'em potyka się jakiś Polak.
3. Uwagi o niskie obrony Murraya i wpadanie z glowa w dol sa niepoważne. Przez cala karierę walczyli w taki sposób Hopkins, Calzaghe, Andre Ward, czy Lara. Najlepsi technicy wcale nie stronia od klinczu, bo to po prostu kolejny element rzemiosła. Na klinczach i blyskwicznym odskoku zbudowal swoja defensywę młodszy Kliczko. I nawet jeśli Murray naduzywal tego elementu, to nie był on niebezpieczny i nie paralizowal walki(i poczynan przeciwnika). Presja na sędziego była jednak potezna, wuj Sauerland na zmiane z malzonka robili teatr na trybunach, a Abraham rozkladal rece z pretensjami, ze Murray nie chce stać w miejscu i przyjmować jego ciosow, tylko kombinuje z unikami i pozwala sobie na klincze. Zalosne widowisko. PS. Jakby zliczyć ciosy Niemca w zadane tyl glowy...
4. Znow odniosę się do komentarza duetu K&G. Wszyscy rozumiemy czym jest boks, jego specyfikę biznesowa i dość hermetyczne srodowisko. Naturalnie, stwarza to pole do naduzyc, których konsekwencje niczym ogniska zarazy, co raz wybuchają na bokserskich galach. Wiemy o tym wszyscy, ale dotad wszyscy patrzyliśmy na to z jednakowym obrzydzeniem, niechecia, dezaprobata. Dzisiejszy komentarz gwiazd mikrofonu po prostu zniszczyl, do reszty zszargał i sponiewieral wszystkie standardy etyki dziennikarskiej i generalnie zaprezentowal boks jako zabawke w rekach promotorow, na wskros przezarta oszustwem i korupcja. Dyscypline, gdzie układy wkraczają(najczęściej w osobie sędziego) już nawet do ringu, a najdalej metr od niego(sędziowie punktowi). Sugestie obu Andrzejow odnośnie tego, ze skoro walcza w Niemczech, to tamtejszy mistrz ma prawo liczyc na fory ze strony punktujących, ze skoro Wilfryd z malzonka triumfują tuz po gongu, to na pewno wiedza o werdykcie nieco wcześniej niż wszyscy, zakrawaja na dziennikarskie harakiri. Rozumiem, ze warto czasem przyblizac zakulisowe strony sportu, ale jeśli mówimy o korupcji i działaniac mogących wplynac bądź wypaczyć wynik ringowego starcia, to nie omieszkajamy zdecydowanie tego podkreslic. Bo najbardziej skandaliczna, plujaca kibicowi(szczególnie takiemu, który boks oglada sporadycznie)w twarz uwaga brzmiała mniej więcej tak: "niby sedziow wyznacza federacja, ale wszyscy wiemy, ze promotorowie maja sposby, aby przeforsować swoja kandydaturę". I jeszcze "Pan jakiś-tam(sedzia) nie ma co liczyc na przyszle zaproszenia na niemieckie gale". Nie wiem, czy można to zrzucić na karb stronniczego amoku obu panow. Być może. Ale caly ten belkot wypowiadany byl w tonie aprobaty, przyzwolenia na podobne przekręty. Kontekst był nastepujacy: to wszystko jest normalne, to miesci sie w normie, taki mamy standard dyscypliny. Ewidentnie zabraklo hamulcow, stanowczego sprzeciwu, smutnej konstatacji... czegokolwiek, co odwolywaloby się do szlachetnych korzeni tego sportu! A przynajmniej, jeśli ktoś mialby zarzucic mi romantyzm, nie rujnowalo jego aktualnego wizerunku.
5. Nie, trzeba było przywalic kibicowi prosto w oczy, ze generalnie w boksie panuje atmosfera uczciwości porownywalna z ta w laboratoriach Volkswagena; ze regularnie robiony jest w chuja. To milo jednak, ze oglada i trwa przy odbiorniku. Niech popatrzy jeszcze na reklamy i koniecznie zarezerwuje PPV na najblizsza gale KSW. Niebywale. Czuje ogromny niesmak po takiej gali i doprawdy szkoda Angola, bo choc zwykly z niego sredniak, to powinien dziś zabrać pas papierowemu mistrzowi od wuja Sauerlanda. Mam nadzieje, ze kolejna gala będzie lepsza i Oscar nie wykupil u sedziow polisy dla Canelo(jak to bywalo w starciach z FMJ oraz Lara).
Dory komentarz
Może i Muuray mógł zrobić nieco więcej, ale takie zarzuty pod jego adresem w tym wypadku brzmią komicznie, bo przecież Abraham przez jakieś 80% czasu trwania walki nie robił KOMPLETNIE NIC.
chyba najsprawiedliwszy byłby remis , może dojdzie do rewanżu