SENIOR: COTTO-CANELO? FLOYD USMAŻYŁBY ICH TYŁKI JAK SZEF KUCHNI
Świat boksu odlicza godziny do walki Miguela Cotto (40-4, 33 KO) z Saulem Alvarezem (45-1-1, 32 KO). Floyd Mayweather Sr, który jest w Las Vegas i z pewnością obejrzy ten pojedynek, nie wydaje się być jednak podekscytowany.
- Ci faceci na scenie, nie ma co w ogóle o nich gadać, bo wiecie co? Floyd usmażyłby ich tyłki jak szef kuchni! - stwierdził ojciec najlepszego pięściarza ostatnich lat.
Mayweather Jr boksował zarówno z Portorykańczykiem, jak i Meksykaninem - i rzeczywiście obu pokonał dość łatwo. Dla seniora jednak żadna z tych walk nie była najlepszym występem syna.
- Najlepsza była walka z... jak się nazywa ten facet, który nie żyje... Nie Corrales, to była druga najlepsza. Pierwsza to Gatti. Załatwił Gattiego tak, jak strzelali do Ala Capone - powiedział.
Warto nadmienić, że słynny gangster nigdy poważnie nie ucierpiał wskutek postrzałów, a zmarł z powodu poważnych problemów zdrowotnych.
Canelo z kolei, Money wypykał jak dziecko, robiąc czyste 12 do 0. Kompletna deklasacja, jedna z najbardziej genialnych walk Amerykanina.
Tu ta wypowiedź. Przy okazji widac że tatuś wciąż w formie xD
usmazylby? przeciez cotto dal mu wyrownana walke i odebral 4-5 rund
To jest znana zagrywka teamu Floyda. Manny-ego też wziął gdy ten schodził z formą w dół, do tego był po ciężkim KO, które pewnie cały czas miał w głowie.