NORBERT DĄBROWSKI ZMIENIA WAGĘ NA PÓŁCIĘŻKĄ
- Na co dzień ważę w granicach osiemdziesięciu jeden kilogramów, tak więc to moja naturalna waga. Nie ma sensu na siłę zbijać dodatkowych kilogramów - mówi otwarcie Norbert Dąbrowski (18-4, 7 KO), który za nieco ponad trzy tygodnie podczas gali w Ełku spróbuje swoich sił w nowym limicie.
Popularny "Noras" w przeszłości boksował już w dywizji półciężkiej. Przegrywał na przykład z Markiem Matyją czy Dominiciem Boeselem, jednak pomimo mniejszej masy ciała niż rywale, pozostawił wtedy po sobie dobre wrażenie.
- Wspólnie z trenerem Andrzejem Gmitrukiem doszliśmy do wniosku, że pora spróbować sił w wyższej kategorii. Nie ukrywam, że fakt ten bardzo mnie cieszy, ponieważ zbijanie wagi niekiedy na siłę było dla mnie coraz bardziej uciążliwe i przychodziło mi z większym trudem niż kiedyś. Teraz to się zmieni. Czuję się mocny w nowym limicie. Z tego miejsca zapraszam "do tańca" wszystkich polskich pięściarzy wagi półciężkiej, oczywiście za wyjątkiem Darka Sęka, który jest moim dobrym kolegą. Z nim na pewno nie będę boksował, chyba że na sparingach w ramach obopólnej pomocy. Nie boję się wyzwań i mogę wyjść do ringu z każdym - zapewnia Dąbrowski.
- Moja forma z każdym dniem jest coraz wyższa. Za mną już solidny okres budowania siły oraz kondycji. O te dwa aspekty nie obawiam się wcale. To nad czym teraz się skupiam, to doskonalenie techniki i dobre sparingi. Mam już za sobą dwie dobre sesje z Piotrkiem Podłuckim, który wystąpi na tej samej gali co ja. Ale sparuję z kim tylko się da, bo właśnie podczas sparingów uczę się najwięcej. Utrudnieniem jest fakt, że wciąż nie wiem, kto będzie moim rywalem w grudniu. To nie jest zbyt komfortowa sytuacja, trudno dobrać w takim wypadku odpowiednich sparingpartnerów, ale przyzwyczaiłem się już do tego typu sytuacji. Mam nadzieję, że na dniach wszystko się wyjaśni i koniec roku zakończę efektowną wygraną - dodał Norbert.
Sam jestem przeciwnikiem ostrego zbijania, ale niestety taki dzisiaj jest boks, przynajmniej na pewnym poziomie. 81 kg na codzień oznacza 5 kg do zrzucenia, a przecież w tej wadze niektórzy robią 10-12 kg (no ale może bardziej zapuszczają się w międzyczasie). Zobaczymy...
Chociaż rozumiem, że na "zielonej wyspie" boks jako praca zapewnia jednak lepsze pieniądze, niż w innych profesjach.
Zawsze to jakiś zawodnik w Polsce a ich wielu nie mamy.Rozumiem jednak ból dupy z powodu zarobków bo w Polsce tylko w tym kraju ludzie ludziom zaglądają do portfeli.
Wstyd.
Noras boksuje na swoim poziomie i nie robi z siebie gwiazdy
nawet jak przegrywa to stawia warunki rywalowi
czemu niby mialby konczyc kariere?
nie wiem czy to dobra decyzje ale mysle ze Gmitruk wie co robi
skończy się fala głupich komentarzy i będziecie wspominać walki Gołoty.
sami wielcy zwycięzcy na forum!