SCHAEFER CHCE WRÓCIĆ DO BOKSU
Richard Schaefer przyznał, że coraz poważniej myśli o powrocie do pięściarskiego świata. Wieloletni dyrektor generalny Golden Boy Promotions może ponownie zagościć na bokserskiej scenie już w przyszłym roku.
- Przyglądam się rożnym opcjom. Robię się trochę niespokojny, ale jak na razie nadal jestem na emeryturze i obserwuję to, co dzieje się w naszym sporcie. Ten rok niewątpliwie był dla boksu bardzo ciekawy, najciekawszy od lat. HBO ma chyba najlepszy rok w historii, z wyjątkiem Rigondeaux pokazuje walki całego top 10 rankingu P4P. Jeżeli chodzi o mnie, wysłałem ostatnio dwóch synów do college'u. Trzeci jest na ostatnim roku szkoły średniej. Spędzam dużo czasu z rodziną, myślę o przyszłości. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie równie świetny dla boksu, a także dla mnie. Pracuję nad tym, żeby wrócić - stwierdził.
Schaefer był dyrektorem generalnym GBP, grupy, którą założył wraz z Oscarem De La Hoyą, przez czternaście lat. Z powodu różnicy zdań co do przyszłości stajni panowie zakończyli współpracę w 2014 roku.
Droga redakcjo, pewne rzeczy trzeba nazywać po imieniu. W przypadku konfliktu Schaefera z De La Hoyą tam nie byo żadnej różnicy zdań! Szwajcar działał na szkodę spółki, w której sam był dyrektorem! Na galach Golden Boy Promotions walczyli i promowali się tym samym pięściarze, którzy w 90% nie mieli podpisanych kontraktów z GBP, lecz jedynie umowy menadżerskie z Alem Haymonem. I jest to powszechnie wiadome i każdemu znane. Schaefer to gnida jakich mało, owszem Oscar zaniedbał swój własny biznes i też tutaj nie jest bez winy, ale to co zrobił Schaefer było naprawdę bardzo słabe i żenujące...
Nie wiem skąd masz taką wiedzę, ja np takiej nie posiadam. Nic mi nie wiadomo kto miał kontrakt podpisany, kto nie. I nie chodzi o to, że mnie to nie obchodzi,tylko nawet gdybym chciał, to takiej wiedzy nie mógłbym posiąść, bo niby skąd?
Więc jeśli jest to powszechnie wiadome, to na pewno nie mi, czyli na pewno nie każdemu znane.
To, że ty o tej sytuacji nie wiedziałeś to nie znaczy, że również i inni userzy bokser.org o tym nie wiedzieli. Tak więc nie rób z siebie błazna i wielkiego guru!
PS: Super nick. Jaki będzie następnym razem? "GOŚĆ"? A może "anonim"?
@t-rollins
To, że ty o tej sytuacji nie wiedziałeś to nie znaczy, że również i inni userzy bokser.org o tym nie wiedzieli. Tak więc nie rób z siebie błazna i wielkiego guru!
PS: Super nick. Jaki będzie następnym razem? "GOŚĆ"? A może "anonim"?
Raczej mało kto o tym słyszał ja np.też pierwsze o tym słyszę jak już jesteś taki oświecony to może podaj jakiś link do tych twoich rewelacji bo jak nie to sorry na błazna to ty wyjdziesz
Widocznie mało się interesujesz boksem...
http://www.bokser.org/content/2014/09/13/110402/index.jsp
http://www.bokser.org/content/2014/06/27/104707/index.jsp
Teraz cię oświeciło?
I dwa pierwsze lepsze przykłady, kiedy Oscar robił jeszcze "interesy" z Haymonem. Odpowiednio Alexander i Lara przy okazji ich walk z Khanem i Canelo mieli obawy o uczciwe werdykty sędziowskie jako, że w przeciwieństwie do Khana i Canelo nie mieli podpisanych kontraktów z Oscarem, a więc głównym promotorem imprezy na której walczyli. Khanowi nie tak dawno kontrakt wygasł w sposób naturalny i jest związany już tylko z Haymonem. Haymon wykupił od Oscara niektóre kontrakty jak np. Leo Santa Cruza, kiedy już miał założoną własną stajnię. Kiedy De La Hoya był w dołku, a Schaefer zarządzał firmą nie przedłużał kończących się kontraktów wielu pięściarzom, których promował wcześniej Oscar. I to był główny powód dlaczego drogi obu panów się rozeszły. Schaefer wystawiał na imprezach GBP pięściarzy, którzy byli związani umowami kontraktowymi jedynie już z Haymonem. Bo jak inaczej sobie wytłumaczysz fakt, że tak nagle wszyscy najlepsi odeszli od Oscara do projektu PBC Haymona zrywając kontrakty z De La Hoyą? To tak nie działa...