MARQUEZ MYŚLI O POŻEGNALNEJ WALCE W MEKSYKU. SAM JĄ WYPROMUJE
Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) zapowiedział, że jeżeli wróci na ring, to na własnych zasadach. Meksykanin chciałby wystąpić na gali w stolicy swojego kraju, którą sam by wypromował.
- Jeszcze nie wiem, czy będę kontynuować karierę. Jestem w tej chwili wolnym agentem, zobaczymy, co się wydarzy. Jeżeli jeszcze wystąpię, chciałbym, aby moja ostatnia walka odbyła się w mieście Meksyk. Chciałbym też sam być promotorem. Zakończenie kariery w roli promotora samego siebie byłoby wspaniałe - oświadczył.
W minioną sobotę w Arena Coliseo odbyła się pierwsza gala grupy Marquez Boxing, z udziałem m.in. Rodrigo Guerrero i Ulisesa Lary. Jeżeli "Dinamita" nie wróci już na ring, poświęci się promocji meksykańskich pięściarzy. Jego cel to sprowadzenie do Meksyku walk o najważniejsze tytuły mistrzowskie.
42-latek po raz ostatni boksował w maju ubiegłego roku. Pokonał wtedy jednogłośną decyzją sędziów Mike'a Alvarado.