TRENER POWIETKINA: WACH TO NIE BYŁA PRZYMIARKA DO WILDERA
Iwan Kirpa, trener Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO), mówi, że wbrew obiegowej opinii niedawna walka Rosjanina z Mariuszem Wachem (31-2, 17 KO) nie była elementem przygotowań do potyczki z mistrzem WBC wagi ciężkiej Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO).
- Osobiście nie traktuję tego w ten sposób. Między Wilderem a Wachem są może pewne podobieństwa, ale ogólnie są to dwaj różni pięściarze. Na to, aby przygotować się na Wildera, będzie czas podczas obozu przed tą walką, o ile do niej dojdzie. Wilder jest bardzo wysoki, ma mocny cios, ale posiada też wady, które możemy wykorzystać - powiedział.
Trener zaznaczył, że nie chce za dużo mówić o potyczce z "Brązowym Bombardierem", dopóki nie zostanie na nią podpisany kontrakt. A tego, mimo że "Sasza" od dłuższego czasu jest obowiązkowym pretendentem WBC, wciąż nie widać
- Nie lubię rozmawiać o pojedynkach, które nie są jeszcze zakontraktowane. Wilder będzie teraz walczyć w styczniu. Wszystko się może zdarzyć. Nie chcę wybiegać w przyszłość i analizować tego zawodnika, ale mogę powiedzieć jedno - Aleksander jest na niego gotowy - stwierdził Kirpa.
Wilder nie bez przyczyny przeciąga wszystko udając że nic się nie dzieje. Aleksander może się tej walki wcale nie doczekać.
W styczniu dobrowolna, może jakaś kontuzja może coś innego i np dogadanie się z zwycięzcą walki Fury vs Władimir i wielka unifikacja na jesieni przyszłego roku.
Możliwości są.
Zrszta wlad juz robil ku temu przymiarki i wbc sie wypielo na niego.
Nie ma tez co popadac w paraoje z ta walka w styczniu i kontuzja, pozwoleniem na walke na przetarcie
bo wtedy wbc by zrobilo z geby dupe. Mam nadzieje ze nie zrobi tez juz niedlugo przy walce ggg - cotto/canelo
- Również mam takie odczucie. Zero nacisku ze strony rosyjskiej, tak jakby obu stronom nie zależało na konfrontacji.
A ja mam wrażenie,ze Teamowi Povietkina niezbyd się spieszy do walki z Wilderem.Ciekawy jestem co ruskie knuja
*
*
Albo raczej wiedzą, że do tego pojedynku niekoniecznie szybko dojdzie (z racji Wildera oczywiście). Teraz Amerykanin walczy w styczniu prawdopodobnie z jakimś drugoligowcem (albo nawet trzecio), po walce okaże się, że nabawił się kontuzji i... konfrontacja znowu się przesunie w czasie.