ANDRE WARD OFICJALNIE POZBAWIONY PASA WBA
Co prawda to już tylko formalność, bo decyzje zapadły dużo wcześniej, ale dziś Andre Ward (28-0, 15 KO) oficjalnie został pozbawiony tytułu mistrza świata kategorii super średniej przez federację WBA.
Amerykanin bronił tego pasa po raz ostatni dwa lata temu! Od tego czasu długo toczył wojnę ze swoim byłym już promotorem, tylko raz wyszedł między liny, ale już w umownym limicie. W dodatku od kilku tygodni mówi wprost, że na stałe przenosi się do wagi półciężkiej i teraz w tym limicie będzie kontynuował karierę. Decyzja mogła być więc tylko jedna.
- Zdobyłem pas WBA w 2009 roku i było to moje pierwsze poważne trofeum. Broniłem go sześciokrotnie. To była wspaniała podróż i mam nadzieję, że w wadze półciężkiej również zdobędę ten tytuł - powiedział mistrz olimpijski z Aten.
Teraz Kovalev, Stevenson, Nasz Endriu...no i miód malina.
Walki powinny być przednie.
Szykują się super interesujące walki!
Po Royu była stagnacja , teraz waga półciężka od jakiegoś czasu odżyła i o to chodzi!
nie badz naiwny to nie szukanie wyzwan tylko brak mozliwosci zrobienia limitu SMW
a pas powinni juz dawno mu odebrac skoro go nie bronil przez dwa lata a jedyna walke odbyl w umownym limicie
hayabooza
nie badz naiwny to nie szukanie wyzwan tylko brak mozliwosci zrobienia limitu SMW
a pas powinni juz dawno mu odebrac skoro go nie bronil przez dwa lata a jedyna walke odbyl w umownym limicie
*
*
*
Czy to kwestia wagi, nacisków ze strony HBO czy też "widzi mi się" żony Warda to nie zmienia to faktu, że wraz z pójściem w górę Andre podejmuje realne wyzwania walcząc z zawodnikami naturalnie większymi, mocniej bijącymi, dużo mocniejszymi sportowo niż Ci, który pozostali w 168 lbs. Jego dotychczasowe resume oraz pójście w górę jak to robili najwięksi mistrzowie obliguje bokserskich ekspertów do właściwej oceny Andre Warda w kontekście aktualnego rankingu P4P. Poczekajmy zatem na realne nazwiska. Dzisiaj w półciężkiej chyba tylko z Kowaliowem Ward nie będzie faworytem, a już samo to mówi za siebie z jakiego kalibru zawodnikiem mamy do czynienia.
I możecie się pienić i umniejszać jego skillsom oraz osiągnięciom, nic to nie zmieni, ba, robi się to powoli żałosne. Jak to mówią, psy szczekają, karawana jedzie dalej.
http://www.bokser.org/content/2015/11/07/111254/index.jsp
Presja biznesu.
Nie chce, ale muszę...
Sprawa jest oczywista, Andre się zupełnie nie sprzedaje, żadna istotna TV nie pokaże go z przeciętnym przeciwnikiem, czy nawet dobrym przeciwnikiem, a w każdym razie nie za takie pieniądze na jakie się wycenia S.O.G.
Co za tym idzie on nie podejmuje się tych "wyzwań" ze względów ambicjonalnych, czy też chęci dowodzenia swojej wartości sportowej, tylko Jay go wykupił i teraz trzeba spłacić długi, a cena może być wysoka.
Co do wyzwań to zobaczymy co z tego wyjdzie, bo jak na razie pierwszym "wyzwaniem" w półciężkiej był prawdziwy postrach półciężkiej Paul Smith, a kolejnym "wyzwaniem" miał być postrach tej kategorii Brand.
Zobaczymy co z tej jego wymuszonej względami biznesowymi wycieczki wyjdzie, bo jak na razie, to walka z Krusherem jest bardzo odległa i nie wiadomo co z tego wyniknie.
Presja biznesu.
*
*
*
Powiedziałbym, że w przypadku 99% wielkich mistrzów idących w górę to była przede wszystkim presja biznesu (chęć zmierzenia się z nazwiskami w wyższym limicie i zarobienia pieniędzy), presja telewizji czy też wyczerpane możliwości robienia danego limitu wagowego. To jest po prostu fakt. Tak samo jak faktem jest to, że bez względu na pobudki jest to podejmowanie realnych wyzwań, walka z zawodnikami większymi, mocniej bijącymi, lepszymi sportowo i konieczność wykrzesania z siebie jeszcze większej ilości koncentracji w każdej walce, wzniesienia się na wyżyny pod względem umiejętności i zostawianie dużo więcej zdrowia w ringu.
Powiedziałbym, że w przypadku 99% wielkich mistrzów idących w górę to była przede wszystkim presja biznesu (chęć zmierzenia się z nazwiskami w wyższym limicie i zarobienia pieniędzy), presja telewizji czy też wyczerpane możliwości robienia danego limitu wagowego.
Jak i nie mistrzów, bumów, journeyman'ów, i mistrzów, których wielkimi nazwać nie można :-)
Troszkę mieszasz tutaj, bo wskazujesz, że była to presja biznesu, w nawiasie wyjaśniasz (w każdym razie ja to tak odbieram), że chodzi o chęć mierzenia się z nazwiskami w wyższych limitach.
Chęci a presja, to dwie różne sprawy.
Tutaj nie ma chęci, tylko presja, zobowiązania biznesowe itp. To nie jest sytuacja w której zawodnik stwierdza, że idzie do góry bo chce podbijać kolejne wagi. Sam zawodnik mówi, że idzie wyżej, bo jego partnerzy biznesowi go do tego zmuszają.
"Tak samo jak faktem jest to, że bez względu na pobudki jest to podejmowanie realnych wyzwań, walka z zawodnikami większymi, mocniej bijącymi, lepszymi sportowo i konieczność wykrzesania z siebie jeszcze większej ilości koncentracji w każdej walce, wzniesienia się na wyżyny pod względem umiejętności i zostawianie dużo więcej zdrowia w ringu"
Jak na razie, to tym wielkim realnym wyzwaniem był Smith, kolejnym miał być Brand, (Krusher, to niewiadoma melodia przyszłości), więc te hymny pochwalne i opisy wielkości tej decyzji SOG zachowaj może na bardziej odpowiedni moment, bo jak na razie to jest wyjście w umownym limicie do Smitha, później ogłoszona walka z Brand z której się wycofał, a to wszystko motywowane jak sam przyznał Andre, presją pracodawców.
Troszkę mieszasz tutaj, bo wskazujesz, że była to presja biznesu, w nawiasie wyjaśniasz (w każdym razie ja to tak odbieram), że chodzi o chęć mierzenia się z nazwiskami w wyższych limitach.
Chęci a presja, to dwie różne sprawy.
*
*
*
Różne sprawy w życiu codziennym. W boksie zawodowym to kwestie, które wzajemnie się przenikają. Różnica polega na tym, że jedni mówią o tym wprost, inni nie. Myślisz, że Mayweather nie wolałby bić się z zawodnikami w limicie 135-140 gdyby to od niego zależało? Myślisz, że Manny Pacquiao szedłby w górę x kategorii skoro walcząc dużo niżej mógłby zachować dużo lepszy stosunek siły/szybkości/odporności na ciosy i zbliżonych parametrów fizycznych do swoich rywali? Presja promotorów, telewizji, nazwisk w wyższych limitach, wreszcie sama chęć zarabiania większych pieniędzy. Wyzwania? Zawsze idą w parze bez względu na pobudki czy też presję osób trzecich. Efekt końcowy jest więc zawsze taki sam, zawodnik mierzy się z dużo bardziej wymagającymi rywalami, a więc te wyzwania podejmuje.
Autor komentarza: rocky86Data: 13-11-2015 09:06:12
Jak na razie, to tym wielkim realnym wyzwaniem był Smith, kolejnym miał być Brand, (Krusher, to niewiadoma melodia przyszłości), więc te hymny pochwalne i opisy wielkości tej decyzji SOG zachowaj może na bardziej odpowiedni moment, bo jak na razie to jest wyjście w umownym limicie do Smitha, później ogłoszona walka z Brand z której się wycofał, a to wszystko motywowane jak sam przyznał Andre, presją pracodawców.
*
*
*
Przecież napisałem, "poczekajmy zatem na realne nazwiska". Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem? I przywoływanie tutaj Smitha, skoro wszyscy wiemy jakie były okoliczności tej walki czy teraz "za pięć dwunasta" próba wciśnięcia Warda na słaby undercard gali Cotto-Canelo jest przecież okolicznością gdzie nie można tych ostatnich nazwisk traktować zero-jedynkowo, bo wiadomo, że towarzyszy im drugie dno.
Nietrzeźwy"Bynajmniej"Tomaszu ty praktycznie każdemu zarzucasz problemy czytania ze zrozumieniem wczoraj komuś też zarzuciłeś.Widocznie po za samym tobą nikt inny cię nie rozumnie:)
*
*
*
Skoro ktoś ma problem ze zrozumieniem kilku linijek poniższego tekstu, w którym jasno wskazuję, że dotychczasowy resume Warda + pójście w górę obliguje bokserskich ekspertów do właściwej oceny Andre Warda jednocześnie w tym samym fragmencie zaznaczam, żebyśmy poczekali na realne nazwiska w wyższym limicie to chyba nie świadczy to źle o mnie, prawda? No cóż, Toleczku, po raz kolejny próbujesz złapać za nogawkę, ale zapominasz, że masz bardzo słabiutkie ząbki i co najwyżej możesz ją obślinić. Tak więc grzecznie siad i słuchaj pana.
"Jego dotychczasowe resume oraz pójście w górę jak to robili najwięksi mistrzowie obliguje bokserskich ekspertów do właściwej oceny Andre Warda w kontekście aktualnego rankingu P4P. Poczekajmy zatem na realne nazwiska. Dzisiaj w półciężkiej chyba tylko z Kowaliowem Ward nie będzie faworytem, a już samo to mówi za siebie z jakiego kalibru zawodnikiem mamy do czynienia."
Tak więc grzecznie siad i słuchaj pana.
Po takich panach jak ty moja babka na konie wsiadała:)
Marnujesz się chłopie na tym portalu bo biednego Tomasza nikt nie rozumie i tu nie chodzi tylko o ten temat bo wielokrotnie zarzucałeś userom nie rozumienie twoich postów.Cóż jesteś wyższy lewel niż my tylko cop się nadawał do dyskusji z tobą :)
"Różne sprawy w życiu codziennym. W boksie zawodowym to kwestie, które wzajemnie się przenikają"
Tu akurat się nic nie przenika, bo chęci nie ma, jak sam zawodnik wskazuje, a jest presja pracodawców, co również Ward stwierdza. Sytuacja jest czysta, Ward mówi wprost, że idzie w górę bo go do tego zmuszają promotorzy, którzy wykupili jego kontrakt, którzy są pod presja TV, która nie będzie dopłacać do biznesu, a nie dla tego, że chce, a do tego żali się, że kogoś tam (w domyśle GGG) do tego nie zmuszają.
"Wyzwania? Zawsze idą w parze bez względu na pobudki czy też presję osób trzecich. Efekt końcowy jest więc zawsze taki sam, zawodnik mierzy się z dużo bardziej wymagającymi rywalami, a więc te wyzwania podejmuje."
No jak na razie te wyzwania to Smith, Brand, a i Murdock niedopuszczony przez komisję sportową (nie wiem może uznali, że wyzwanie jest tak duże, ze strach do tergo starcia dopuścić, bo kibice nie zniosą takich emocji)
"Przecież napisałem, "poczekajmy zatem na realne nazwiska". Masz problem z czytaniem ze zrozumieniem?"
No raczej nie w rozmowie ze mną to napisałeś, ale mniejsza o to.
Uwaga podaję realne nazwiska: Smith, Murdock, Brand. To jest na chwilę obecną rzeczywistość i to są realne nazwiska, na nic nie musimy czekać.
Więc powtórzę się te hymny pochwalne i opisy wielkości tej decyzji SOG zachowaj może na bardziej odpowiedni moment, bo jak na razie te Twoje górnolotne opisy wyczynu jakim jest pójście w górę Warda, nijak nie oddają rzeczywistości kolego.
Fakty kolego Tomaszu, nie spekulacje, marzenia, fantazje…
Smith, Murdock, Brand- fakty
Krusher- plany, marzenia, fantazje
Jeśli dojdzie do walki z Krusher’em, to pogadamy o wielkości wyczynu.
Po takich panach jak ty moja babka na konie wsiadała:)
*
*
*
To portal o tematyce bokserskiej, oszczędź nam więc opowieści o tym jaki przebieg miała Twoja babka i na jakie to "konie" wsiadała. To nie ma żadnego związku z tematem.
Autor komentarza: tolek78Data: 13-11-2015 10:03:53
Marnujesz się chłopie na tym portalu bo biednego Tomasza nikt nie rozumie i tu nie chodzi tylko o ten temat bo wielokrotnie zarzucałeś userom nie rozumienie twoich postów.Cóż jesteś wyższy lewel niż my tylko cop się nadawał do dyskusji z tobą :)
*
*
*
To, że wielokrotnie zarzucałem innym userom niezrozumienie moich postów nie oznacza tego, że to ze mną jest coś nie tak, a właśnie z tymi, którzy nie rozumieją tych kilku linijek tekstu. Tak samo jak kiedy zwróciłem Ci uwagę, że "bynajmniej" nie znaczy to samo co "przynajmniej" i ktoś równie "lotny" jak Ty mógłby zarzucić mi, że to ze mną jest coś nie tak, a ktoś kto rozumie znaczenie tych słów doskonale wie, że to ja mam rację. Myśl głuptasie, myśl!
Tu akurat się nic nie przenika, bo chęci nie ma, jak sam zawodnik wskazuje, a jest presja pracodawców, co również Ward stwierdza. Sytuacja jest czysta, Ward mówi wprost, że idzie w górę bo go do tego zmuszają promotorzy, którzy wykupili jego kontrakt, którzy są pod presja TV, która nie będzie dopłacać do biznesu, a nie dla tego, że chce, a do tego żali się, że kogoś tam (w domyśle GGG) do tego nie zmuszają.
*
*
*
Chęci nie miał pewnie też Mayweather, Pacquiao czy inni, bo dla nich najlepszym rozwiązaniem byłoby walczenie w limicie, w którym ich organizm czuje się najlepiej całą swoją karierę. Tymczasem zawędrowali do limitów jak na siebie zdecydowanie za wysokich. Myślisz, że tym decyzjom towarzyszyły tylko chęci bez żadnej presji promotorów, telewizji, kibiców? W przypadku Warda to zostało po prostu nazwane po imieniu. Jak już napisałem, efekt końcowy jest ten sam, zawodnik podejmuje wyzwania walcząc z groźniejszymi sportowo i większymi rywalami.
Autor komentarza: rocky86Data: 13-11-2015 10:06:16
No jak na razie te wyzwania to Smith, Brand, a i Murdock niedopuszczony przez komisję sportową (nie wiem może uznali, że wyzwanie jest tak duże, ze strach do tergo starcia dopuścić, bo kibice nie zniosą takich emocji)
*
*
*
Na razie to był Smith na zrzucenie rdzy po długiej ringowej absencji. Nie fantazjuj tutaj, bo ani z Brandem ani z Murdockiem w ringu się nie znalazł. Doskonale też zdajesz sobie sprawę z okoliczności tej walki i mówienia o Brandzie czy Murdocku, ale po prostu starasz się to przedstawić w negatywnym świetle bez chęci zauważenia drugiego dna.
Autor komentarza: rocky86Data: 13-11-2015 10:06:16
Fakty kolego Tomaszu, nie spekulacje, marzenia, fantazje…
Smith, Murdock, Brand- fakty
Krusher- plany, marzenia, fantazje
*
*
*
Fakty są takie, że był Smith. Do walki z Brandem i Murdockiem nie doszło. To są fakty. Faktem jest też, że globalna firma taka jak HBO podpisując kontrakt z Wardem na trzy walki zaznaczając, że tą trzecią będzie walka z Kowaliowem nie traktuje tego w ramach marzeń czy fantazji przytaczanych tu przez randomowego usera rock86 ze strony bokser.org, a czystej inwestycji, której przewidywany termin finalizacji to Q4 2016, to są fakty.
moja rada, wiernego oddanego kibica : Pierdol to wszystko i zakończ karierę :)