GRAFKA: MATYJA NIE UNIKA WALKI, NASTAWIAM SIĘ NA WOJNĘ
- Ten chłopak lubi się bić, podobnie zresztą jak ja. Gdy w ringu spotka się dwóch zawodników z takimi stylami, to zwiastuje tylko jedno. Wojnę, na jaką się nastawiam od początku - zapowiada Bartłomiej Grafka (15-18-1, 6 KO), który w ostatni weekend listopada podczas gali w Rzeszowie stanie przed ciężkim zadaniem, mierząc się z niepokonanym Markiem Matyją (10-0, 4 KO).
- Nastawiam się na trudną przeprawę. Według mnie pięściarz z Oleśnicy będzie bardziej wymagającym rywalem niż Paweł Głażewski, z którym niedawno wygrałem. Marek ma dobre warunki fizyczne, preferuje podobny boks do mojego, czyli mocno ofensywny, więc dostarczymy kibicom sporo emocji - uważa podopieczny Ireneusza Butowicza.
MATYJA: GRAFKA JEST NIEUSTĘPLIWY
- Po październikowym zwycięstwie nad Głażewskim zrobiłem sobie tydzień wolnego. Potem wróciłem do ciężkiej pracy i obecnie jestem już na finiszu swoich przygotowań. Cały ten obóz uważam za bardzo udany. Mieliśmy małe problemy ze sparingpartnerami, bo pomagali mi głównie lokali zawodnicy, będę jednak w lepszej dyspozycji niż w konfrontacji z Pawłem. Wiem po co wychodzę do ringu. Chcę sprawić kolejną niespodziankę i znów wygrać, pomimo iż teoretycznie skazuje się mnie na porażkę. Wygrana w Wieliczce dodała mi skrzydeł. Uwierzyłem w to, że jadąc do "jaskini lwa" niekoniecznie trzeba zakończyć pojedynek przed czasem, żeby osiągnąć korzystny dla siebie rezultat. Zresztą nigdy nie zakładam rozstrzygnięcia przed czasem. Nastawiam się więc na osiem rund twardej walki i liczę na wygraną - dodał Grafka.