TONY BELLEW KIEDYŚ POKONAŁ SZPILKĘ, TERAZ POWALCZY Z MASTERNAKIEM
Jak już zapewne wiecie, 12 grudnia podczas wielkiej gali w Londynie naprzeciw Mateusza Masternaka (36-3, 26 KO) stanie waleczny Tony Bellew (25-2-1, 16 KO). Przeciętny kibic zna doskonale jego karierę zawodową, wygrane nad Ovillem McKenziem, Edisonem Mirandą, Isaacem Chilembą, Walery Brudowem czy Nathanem Cleverlym. Ale tym razem postanowiłem Wam przedstawić jego osiągnięcia w boksie olimpijskim.
Anglik na zawodowstwo przeszedł pod koniec 2007 roku, mając dwadzieścia pięć lat na karku i kilka mniejszych sukcesów. Najpierw był niezłym kickbokserem. Po przekwalifikowaniu się na boksera startował w wadze ciężkiej (-91kg). Zdobywał tytuł mistrza Anglii w 2004, 2005 i 2006 roku, a w 2007 zdobył srebro. Na imprezach międzynarodowych selekcjoner stawiał jednak na Davida Dolana bądź Danny'ego Price'a, który pokonał Bellew w finale krajowych rozgrywek w 2007 roku. Tony dostał tylko jedną poważną szansę. Reprezentował swój kraj na Mistrzostwach Europy w 2006 roku, lecz już w pierwszym występie przegrał 22:32 z mało znanym Lukasem Viktorą. Czech w kolejnej rundzie drabinki przegrał przed czasem.
Rywalowi "Mastera" lepiej wiodło się w meczach międzypaństwowych. Pod koniec 2004 roku w zremisowanym meczu z Amerykanami wypunktował 43:28 Tima Skolnika. Kilka miesięcy później w wygranej konfrontacji z Kanadyjczykami zwyciężył 14:7 Gino Nardariego. W pojedynku z Rosjanami znalazł też sposób na Antona Kuzniecowa, którego odprawił 33:17. W marcu 2007 roku w spotkaniu Anglia-Węgry pokonał 30:16 Gabora Bognara.
Gościł także w Polsce, konkretnie w Kielcach, gdzie 24 lutego 2007 roku doszło do meczu Polska-Anglia, przegranego niestety przez naszych reprezentantów 6:14. Swoje punkty dołożył także Bellew, który pokonał 23:15 Artura Szpilkę!
Karierę w boksie olimpijskim zakończył z rekordem 40-7, ale aż 32 potyczki rozstrzygnął na swoją korzyść przed czasem. W rynku krajowym wygrywał, lecz zabrakło mu sukcesów w poważnej imprezie międzynarodowej.
Przypomnijmy, iż zwycięzca pojedynku Polaka z Anglikiem zdobędzie wakujący tytuł mistrza Europy kategorii junior ciężkiej. Polak piastował już pas EBU na przełomie 2012 i 2013 roku.
Krzywdy nie zrobi "Masterowi " Jak Masternak zawalczy tak zdeterminowanie jak Z Mormeckiem to ma duże szanse znokautować Angola.
Ale może tak być że 2 razy posadzi na deski Bellew i walka potrwa cały dystans i znowu przekręcą Masternaka jak w Rpa!!oby nie ale to nie wykluczone, tym bardziej że promotorem Bellew je Hearn i ta gala robiona pod Anglików Joshue , Bellew i innych
Że niby w jaki sposób miałby wygrać przed czasem? Angielskie zatrzymanie walki? Bo Bellew nie ma kompletnie argumentu, żeby zatrzymać Mastera. W ogóle jakoś poroniony wydaje mi się pomysł tego gościa w CW. Zastopował go Stevenson, który chodził do niedawna w wadze super średniej, a teraz Tony chce konkurować z takimi turami jak Lebiediew, Usyk czy Kalenga. Dlatego uważam, że jeśli Master wyciągnie kija z dupy przed walką, to spokojnie powinien zastopować Anglika.
on pewnego poziomu nie przeskoczy i momo ze ma szanse wygrac z Bellew to nie będzie faworytem
Bellew ostatnio pkonal Cleva który jest dużo lepszym zawodnikiem od Mastera i mimo ze takie porównania niby nic nie znacza to jednak o czyms swiadcza
z jednej strony niby angol nie ma czym Polska zastopować ale i vice versa
50/50 to chyba w yej chwili uczciwy typ
ale to zawsze czyni walke ciekawą
Master nie musi wyjmować żadnego kołka z dupy żeby to wygrać, on jest po prostu lepszy. Ma lepsze nogi, lepszy cios, jest bardziej atletyczny i ma większe skille. Jedynym utrudnieniem może się okazać teren Bellew czyli UK.
Dla mnie Masternak to faworyt w tej walce i to spory, jedyne szansa to wałek na punkty dla Bellew. Moge się mylić oczwyiście, ale ja kompletnie nie rozumiem co wy widziecie w tym Bellew... Masternak może i przegrywał w głupie sposoby, no ale ludzie...
Data: 10-11-2015 19:36:53
"Obeny promotor rzuca go drugi raz na pozarcie , czyli ma na niego wyjebke"
Nie zgadzam się ani z tym, że ma na niego wyjebke, ani że rzuca go na pożarcie.
Każda z walk u Sauerlanda była przemyślana i rywal dobrze dobrany. Można jedynie mieć niewielkie wątpliwości co do Drozd'a, ale w tamtym jeszcze momencie niewielu znało jego faktyczną wartość i dopiero w walce z Masterem (która była dla niego pierwszym poważnym sprawdzianem) pokazał na ile go stać. W każdej innej walce Mateusz miał szanse i z resztą w każdej pokazał dobry boks. Notabene z Drozdem też nie było wcale tak źle (wypadł w moich oczach o wiele lepiej niż Diablo mimo porażki przed czasem).
Przegrywał tylko SD z Kalengą i wałek z Mullerem. Zdobył pas EBU i pokonał m.in. Mormeck'a.
O ile dobrze liczę to już chyba 16ta walka Mateusza pod niemiecką banderą i ponownie nie jest bez szans (myślę że 50/50 albo maks 60/40 dla Bellew ze względu na walkę w UK). W międzyczasie miał po porażkach po 1-2 walki na przetarcie, a reszta to w miarę mocni i twardzi przeciwnicy.
Czego więc więcej chcieć jeśli zawodnik ma ambicję i nie boi się walczyć z najlepszymi ???
Moim zdaniem rzucanie chłopaków na pożarcie do domena Yale'a. Najpierw obijanie leszczy, weteranów, kombatantów i emerytów przez 30 walk za śmiechu warte pieniądze, a potem Wład/Powietkin i urazówka.
Może z wyjątkiem Włodarczyka, choć on mimo piastowania pasa WBC przez 4 lata milionów też nie zarobił.