HOUSTON: WYGRANE CHARLO I TRUDNY POWRÓT HARRISONA
Jermell Charlo (27-0, 12 KO) podąża śladami brata. Podczas rozegranej w nocy naszego czasu gali w Houston rozprawił się w dobrym stylu z cenionym Joachimem Alcine (35-8-2, 21 KO).
Charlo przeważał od początku, a gdy w końcu w szóstej rundzie posłał przeciwnika na deski, za moment pojedynek został przerwany.
- To był kiedyś dobry zawodnik, ale dziś to już zupełnie inna generacja pięściarzy. Na pewno jestem na innym, wyższym poziomie niż dzisiejszy przeciwnik - mówił zadowolony ze swojego występu Charlo.
Po szokującej porażce w lipcu wygraną powrócił teraz Tony Harrison (22-1, 18 KO), lecz znów okazało się, że kondycja nie jest jego najmocniejszą bronią. Przez osiem rund obijał i robił co chciał z Cecilem McCallą (20-3, 7 KO), tymczasem w dwóch ostatnich zupełnie osłabł i musiał walczyć o przetrwanie. Jeden z arbitrów wygłupił się punktacją 100:90, lecz dwaj pozostali typowali już tak, jak to naprawdę wyglądało, czyli 98:92.
Charlo nie miał problemów i nikt takich się też nie spodziewał.