THOMPSON: NAJPIERW WILDER, POTEM TRZECIA WALKA Z KLICZKĄ
Tony Thompson (40-5, 27 KO) chce wyrównać porachunki z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO). Amerykanin, który w nocy z piątku na sobotę wróci na ring, zamierza doprowadzić do trzeciej potyczki z Ukraińcem.
Najpierw jednak 44-latek chce zrobić porządek na swoim, amerykańskim podwórku. - Mój plan to znokautowanie Deontaya Wildera. Zabiorę mu pas i skuszę nim Kliczkę na trzecią walkę. Nadal nie pogodziłem się z porażkami. Wilder to tylko amerykański mistrz, nie jest prawdziwym mistrzem świata. To Władimir jest czempionem - powiedział.
Thompson boksował z Kliczką w 2008 i 2012 roku. Za pierwszym razem przegrał przez KO w jedenastej rundzie, za drugim - przez TKO w szóstej.
W nocy z piątku na sobotę "Tygrys" zmierzy się w Orlando z Malikiem Scottem (37-2-1, 13 KO).
Zakończy sie na Maliku, który go ogra na pkt..
*
*
*
To prawda, Scott ma papiery na to żeby na tle Thompsona wyglądać lepiej niż Pulev, Solis czy Takam. Malik jest śliski, mobilny, ma świetną przednią rękę i umiejętności czysto techniczne. Wszystko żeby przez 12 rund będąc w ruchu wyboksować dużo wolniejszego i bardziej statycznego Tonego.
Zgadza się, poza tym Tiger nie odmłodniał od tamtych walk.
W ogóle Scott to według mnie jeden z najbardziej zmarnowanych talentów w wadze ciężkiej:
- niska aktywność
- porażki w dziwnych okolicznościach
- brak serca do walki
- wydymany z Głazkowem
Szkoda, bo to jeden z lepszych techników w tej wadze, z dobrymi warunkami fizycznymi i szybkością.
Faworytem jest bo Thompson zamiast wykorzystać ostatnie super udane lata w 110% leci na tym co może zdziałać jako otyły nieprzygotowany dobry pięściarz ale to może nie wystarczyć.