KLICZKO: CIĘŻKO BĘDZIE DOSTOSOWAĆ SIĘ DO FURY'EGO
Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) zawsze wypowiada się z szacunkiem o swoich rywalach i nie inaczej jest w przypadku zakontraktowanej na 28 listopada potyczki z Tysonem Furym (24-0, 18 KO). Ukrainiec przekonuje, przynajmniej oficjalnie, że przed nim jedna z najtrudniejszych przepraw w karierze.
Angielski olbrzym przystąpi do tego pojedynku jako oficjalny pretendent do tytułu wagi ciężkiej z ramienia federacji WBO. Wcześniej zdobył pas mistrza Europy.
- Moim zdaniem czeka mnie jedna z najtrudniejszych walk w dotychczasowej karierze. Tym razem rywal będzie wyższy, cięższy, z lepszym zasięgiem ramion, do tego jest młodszy i ma wielkie ambicje. Ten facet będzie chciał udowodnić w ringu to o czym mówi, że jest najlepszy na świecie - uważa champion wszechwag według organizacji WBA/WBO/IBF.
WŁADIMIR KLICZKO: SERWIS SPECJALNY
- Trudno będzie się dostosować do jego stylu walki i warunków fizycznych. Kibice z pewnością nie będą się nudzić - dodał Kliczko.
Niech sprawi że w głowie Tysona zamiast przygotowanej taktyki i ofensywy znajdzie się myśl w stylu : "Cholera co tu zrobić by nie dostać kolejny raz tym młotkiem w mordę".
Jeśli Władimir chce być górą to musi pokazać Tysonowi z kim przyszło mu stanąć w ringu jak najszybciej. Musi uciąć skrzydła Fury'emu. Czy będzie to łatwe? Przekonamy się za miesiąc.
nie ma w tym nic nadzwyczajnego - każdy 40 latek i to trenujący pod kątem boksu a nie kulturystyki, może sobie wypracować podobną sylwetkę - wystarczy, że ma ku temu genetyczne predyspozycje, stosuje zbilansowaną, zdrową dietę, je dużo warzyw , białka, sporo czasu poświęca na medytację, odpoczynek i związaną z nim regenerację, intensywnie ćwiczy, jest kulturalny, kocha bliźniego swego (tak bardzo, że nawet przytula w ringu skrzywdzonych wcześniej rywali), jest wykształcony, zna języki, słucha łagodnej muzyki (szczególnie granej na puzonie) i jeszcze tylko nawpierdala się radioaktywnego, radzieckiego koksu po banderowskie uszy.
rocky86,
nie ma w tym nic nadzwyczajnego - każdy 40 latek i to trenujący pod kątem boksu a nie kulturystyki, może sobie wypracować podobną sylwetkę - wystarczy, że ma ku temu genetyczne predyspozycje, stosuje zbilansowaną, zdrową dietę, je dużo warzyw , białka, sporo czasu poświęca na medytację, odpoczynek i związaną z nim regenerację, intensywnie ćwiczy, jest kulturalny, kocha bliźniego swego (tak bardzo, że nawet przytula w ringu skrzywdzonych wcześniej rywali), jest wykształcony, zna języki, słucha łagodnej muzyki (szczególnie granej na puzonie) i jeszcze tylko nawpierdala się radioaktywnego, radzieckiego koksu po banderowskie uszy.
Idealne podsumowanie Władimira Kliczko tylko nie zgadzam się z tym radzieckim koksem:)
być może masz rację - koks stosowany przez KoksoPrzytulaska nie musi pochodzić koniecznie z terenów poradzieckich. To człowiek świata, może nabywać "odżywki" w jakimkolwiek innym miejscu.
@StewRoid, drogi specjalisto od boksu amatorskiego, niestety muszę Cię zmartwić - jak najbardziej możliwym jest osiągnięcie 2 metrów wzrostu bez jakiegokolwiek dopingu. Mam nadzieję, że nie wpadniesz przez to w kompleksy i poradzisz sobie z nadmiarem nowej wiedzy bez większych problemów. Pozdrawiam serdecznie!
dziwne, szanowny kolego @un4given, ze sylwetka 40 letniego Kliczko nie wydaje Ci się podejrzana a znacznie "mniejszego" i w dodatku czarnego USS już tak:
Autor komentarza: un4givenData: 26-10-2015 14:13:06
zeitgeist
Myslisz ze Cunn jest czysty i nigdy nic nie bral? Biorac pod uwage to jak wyglada, jaki sport trenuje i na jakim poziomie, ile ma lat jest to bardzo watpliwe.
Wymienilem przeciez kilka czynnikow. Sylwetka akurat ma najmniejsze znaczenie. Gorzej juz natomiast z ostrym trenowaniem w tym wieku na sucho. A podobno Wladek robi nawet po 3 treningi dziennie...
No ale lapka konkret, 45cm wyzylowanej lapy zawsze robi wrazenie, a te kable to mu niedlugo skore przebija.
skoksowane ciało męczy się szybciej niz bardziej naturalna sylwetka , Wład się starzeje Fury ma szanse to wykorzystac i zmienic dominatora na tronie HW
Jeżeli ty naprawdę myślisz że Fury też nie bierze koksu, to jesteś tępy. Każdy w boksie bierze koks, Golovkin, Ward, Kovalev, Alvarez, Cotto....każdy kto jest w topie bierze i będzie brał koks, obudz się.
Mam kumpla co ma nie gorzej łapine zbudowaną a nigdy nic nie brał, tyle że on ma mniuej moze ze 43 jako że ma ok 172 cm i 70 kg
oczywiscie ze bierze ale boksu nie opiera w taki dużym stopniu na sile jak Władka , jego siła jest w większym stopniu naturalna
Wystarczy kilkanaście wstecz.
Zobaczcie sobie jak Władek wyglądał w 96 na olimpiadzie, a jak już 4 lata później z Byrdem, bo 6 lat później z Mercerem, miał porównywalną muskulaturę do tej co teraz, z tym, że nie był aż tak wycięty.
Generalnie od IO przybrał 20 kg prawie czystego mięcha, i to wcale nie w 10 i więcej lat.
Nie mówię, że brał, ale jeśli już, to na pewno towar z wyższej półki, a nie jak niektórzy (być może sarkastycznie) piszą że mietka, omkę itp.
Byłby frajerem biorąc takie gówno, już nie wspomnę, że byłby po tym zalany, miał syfy itp.
Ja myślę, że minimalne dawki HGH.
Napisalem kulkadziesiat lat bo tyle juz Wladek trenuje. A zdjec Kliczko w poszczegolnych latach i tego ile przybieral miesnia nie analizowalem. Ale 4 lata to nie jest duzo tym bardziej ze ten okres gdzies 18 do 25 lat jest najlepszy zeby przymasowac.Spierac sie za bardzo nie chce kazdy moze miec swoje zdanie ;) A to ze Wladek jak bral to tylko towar z najwyzszej polki i wszystko robil pod okiem lekarzy jest pewne bo cos skutkow ubocznych o ktorych m.in. napisales nie widac ;)
To na zawody z nim xD
najwyraźniej nie zauważyłbyś ironii nawet jakby Cię kopnęła w dupę.
Co do poprzedniego tematu to ty uciekłeś w podskokach od dyskusji :) ja się pomyliłem bo cały czas miałem w głowie chociażby ostatnią olimpiadę gdzie jeszcze zawodnicy występowali w kaskach.
Co do mojego kumpla to on ma biceps + triceps grubszy od nogi w łydce, ale ma dośc krótkie ręce i jemu bardziej w bułę idzie a nie wzdłuż te bicho.
Zawsze chłopak ćwiczył sam a siłownie to jakieś po piwnicach sobie organizował itp ale miał zacięcie i wygląda naprawdę dobrze.
http://static.boxrec.com/b/b3/WKlitschko1996.jpg
nie chce mi się szukać danych ile ważył na olimpiadzie ale 20 kg to na pewno nie wrzucił.
GROiLLORT
najwyraźniej nie zauważyłbyś ironii nawet jakby Cię kopnęła w dupę.
x
Jesteś pewien? Czy może raczej powyższe zdanie powinno być skierowane względem Twojej osoby, skoro zdecydowałeś się go użyć w odpowiedzi na post, który przez każdego średnio rozgarnięte człeka po prostu nie mógłby być potraktowany zbyt dosłownie?
x
StewRoidData: 27-10-2015 22:41:13
Co do poprzedniego tematu to ty uciekłeś w podskokach od dyskusji :) ja się pomyliłem bo cały czas miałem w głowie chociażby ostatnią olimpiadę gdzie jeszcze zawodnicy występowali w kaskach.
x
Czyli od ponad dwóch lat nie oglądałeś żadnej walki amatorskiej (dla Twojej wiadomości: mniej więcej wtedy weszły w życie "nowe", Twoim zdaniem, przepisy) i wymądrzałeś się na temat, na który nie masz PODSTAWOWEJ wiedzy? Rzeczywiście, miałem powody by "uciekać" przed takim tytanem erudycji:-)
Wszystko spoko ale tą wagę to on chyba w gimnazjum miał. 43 centymetry w bicepsie ważąc 70 kg ? Brzmi dość nieprawdopodobnie. Chyba że sam biceps ćwiczył xD
Lol gdzie napisałem że te przepisy o braku kasków są nowe, że potraktowałeś je jako cytat??
Jaki to ma wpływ na pozostałe przytoczone tam argumenty? Po prostu cały czas byłem w błędzie że na olimpiadzie dalej będą obowiązywały kaski, a zostały tylko zniesione do poszczególnych turniejów jak np. WSB.
ostatnio np dowiedziałem sie ze zeby walczyc o pas w MW wystarczy nie przekroczyc limitu 160 lbs ,można mieć nawet 45 kg i wyskoczyć do Gienka !!!
Data: 28-10-2015 00:59:24
No wiesz pisząc z człowiekiem, który sylwetkę zawodowego mistrza świata, ćwiczącego od ponad 20 lat uważa za niezbity dowód na stosowanie przez niego góry nie wiadomo jakiego koksu można spodziewać się wielu głupich postów i póki co nie zawodzisz :)
x
Kolejny raz Cię zaskoczę, biedaku intelektualny - nie piszę tych postów do końca na serio.
x
Jaki to ma wpływ na pozostałe przytoczone tam argumenty?
x
Wpływ ma taki, że: po pierwsze - pisałeś o kaskach w co najmniej kliku zdaniach, zaś po drugie - kaski były jednym z powodów, dla których amatorzy walczący w ringu z Kliczko mieliby być rzekomo bezpieczni, po trzecie, na koniec - świadczy o tym, że nie wiesz o czym piszesz, nie oglądasz walk, nie ma sensu z Tobą dyskutować.
to zobaczymy ta słaba prace nog i wolne ręce za miesiąc ,
skupiony uważny Fury, a taki musi być z Władka , to mistrzowska praca nog i szybkie mocne proste z dystansu , Fury potrafi dobrze chodzi i w prawą i w lewą stronę , potarfi zmieniać kierunki i będąć w ciągłym ruchu zadawac długie proste
Napisałem wyraźnie że nawet pomimo braku kasków wciąż jest to stosunkowo bezpieczne rozwiązanie jak na warunki boksu, i niesie dużo mniejsze zagrożenie niż większość walk pięściarskich na ringach zawodowych, już o niszczeniu ich karier nie wspominając.
Twoje dwa pierwsze "argumenty" odnośnie kasków to właściwie jeden, a trzeci jest idiotyczny, bo nie muszę śledzić na bieżąco rozgrywek amatorskich żeby wiedzieć czy 40 letni facet byłby tak dużym zagrożeniem dla ich zdrowia jak to sobie ubzdurałeś. Wystarczy oglądać te zawody na najwyższym olimpijskim poziomie żeby wyciągnąć takie wnioski.
i nie odniosłeś się do tego gdzie określiłem te przepisy, lub przynajmniej zasugerowałem że są nowe :(
Czuję że marnuję straszliwie czas na pisanie z tobą pantofelku dlatego bastuję.
Data: 28-10-2015 11:10:20
Jeżeli nie piszesz ich na serio to w jakimś stopniu cię to ratuje i jest nadzieja że skończysz wieczorowo gimnazjum w niedługiej przyszłości.
x
Na całe szczęście nie należę do pokrzywdzonego przez los pokolenia, które musiało uczęszczać do gimnazjum. Sądząc jednak po twoim sposobie pisania, umiejętności kojarzenia podstawowych faktów, tendencji do wymądrzania się na tematy, na które nie ma się zielonego pojęcia i jeszcze w dodatku używania zwrotu "lol" - dobrze znasz z autopsji męki, które musi przechodzić intelektualny plankton podejmując próby zdobycia upragnionego dyplomu gimnazjum wieczorowego.
x
Autor komentarza: StewRoid
Data: 28-10-2015 11:10:20
(...) a trzeci jest idiotyczny, bo nie muszę śledzić na bieżąco rozgrywek amatorskich żeby wiedzieć czy 40 letni facet byłby tak dużym zagrożeniem dla ich zdrowia jak to sobie ubzdurałeś.
x
Problem w tym, że ty w ogóle nie śledzisz prawdopodobnie rozgrywek amatorskich. A jeśli nawet oglądałeś parę walk na poprzedniej olimpiadzie nie daje ci to jakichkolwiek podstaw by twierdzić, że bokserzy amatorscy "nie są słabsi, czy wolniejsi od zawodowców, tylko po prostu walczą inaczej co wynika z innych przepisów", "często są w swoim prime jeżeli chodzi o zdolności motoryczne i psychofizyczne", "nie wiadomo czy nie pogoniliby by 40 letniego faceta, nawet jeżeli mowa o takim fenomenie jak Kliczko".
Konkluzja jest prosta: nie znasz przepisów, nie oglądasz walk, głosisz ABSURDALNE tezy, że jakoby którykolwiek amator miałby jakiekolwiek szanse z wieloletnim, zawodowym mistrzem HW. I na dodatek nie rozumiesz meritum - w sprawie nie chodzi przede wszystkim o to, czy Kliczko byłby zagrożeniem dla zdrowia młodych zawodników, łamałby im kariery (chociaż oba te skutki są wielce prawdopodobne), tylko że wystąpienie Kliczko na Olimpiadzie stanowi całkowite pogwałcenie idei zdrowej, sportowej rywalizacji i skutkowałoby serią całkowitych mismatch’y.
W jednym masz rację – nie „marnuj” już swojego, niezbyt cennego czasu, tylko wracaj do książek a może posiądziesz w końcu umiejętność czytania ze zrozumieniem, nieszczęsna ofiaro polskiego systemu edukacji.
Co do głównego zarzutu odnośnie udziału Kliczki w Olimpiadzie to do tej pory ty nie potrafiłeś żadnego meritum określić. Rzucałeś się jak ryba w sieci od zagrożenia zdrowia do łamania karier i z powrotem przemilczając konsekwentnie co bardziej niewygodne punkty.
Jakie łamanie karier zawodników? Psychiki czy ich nieskalanego rekordu?
Jeżeli chodzi o rekordy amatorskie to przejrzyj je. Przy takiej ilości walk zdecydowana większość ma już porażki, często z przeciętniakami i w żaden sposób nie blokowało to ich karier.
Jeżeli chodzi o psychikę to wynika chociażby z pierwszego punktu czyli tego że mają już porażki i to z zawodnikami znaczeni mniej utytułowanymi i jakoś się po tym nie załamują i nie kończą karier.
Olimpiada to zawody najlepszych w danej dyscyplinie na całym świecie. Tylko tu jest ten sztuczny podział, na rzekomych "amatorów" i profesjonalistów choćby pokroju Arreoli albo Adamka xD po obozach w garażu i diecie u mamy albo z mcdonalda.
No a co do missmatchy to klasycznym przykładem jest nasza dyskusja.
No a co do missmatchy to klasycznym przykładem jest nasza dyskusja.
x
O proszę, a jednak umiesz wyciągać wnioski (chociaż potrzebujesz na to sporo czasu i łopatologicznego wyjaśniania pewnych kwestii - niektórych ograniczeń już nie przeskoczysz) i umiesz przyznać do porażki, brawo. Masz rację - nasza "dyskusja" to kompletny missmatch, nie przejmuj się jednak - zaczniesz oglądać walki, przyswoisz jeszcze trochę podstawowej wiedzy (jak np. brak kasków w boksie olimpijskim - nie, nie musisz dziękować że Cię o tym poinformowałem) i może za jakiś czas przestaniesz się kompromitować w rozmowach o boksie. Trzymam kciuki, powodzenia!
Nawet błyskotliwego podjazdu nie potrafisz wymyślić tylko odpisujesz żenującym "chyba ty" w wersji nieco bardziej kwiecistej.
Ech, jak pokazujesz łatwo być idiotą bo nie ma się tego świadomości. Ale może to i lepiej...
A zatem (to tak apropos "gejzera intelektu i "bycia idiotą") odpowiedz sobie na trzy pytania:
1) kto tkwił w przekonaniu, że na Olimpiadzie walczy się w kaskach?
2) kto twierdził, że amatorzy "często są w swoim prime jeżeli chodzi o zdolności motoryczne i psychofizyczne" nie podając jakichkolwiek argumentów/przykładów?
(Lewis na olimpiadzie:
http://www.theguardian.com/sport/blog/2012/jul/27/the-joy-of-six-olympic-moments
Lewis na zawodowstwie:
http://www.telegraph.co.uk/sport/othersports/boxing/2297664/Lewis-warns-over-Calzaghe-travel-sickness.html)
3) i że "nie wiadomo czy nie pogoniliby by 40 letniego faceta, nawet jeżeli mowa o takim fenomenie jak Kliczko"?
Ergo: kto jest kompletnym, nie umiejącym przyznać się do błędu, laikiem?
1) co ma błędne przekonanie co do przepisu do intelektu albo bycia idiotą??? Intelekt to inaczej inteligencja czyli zdolność do interpretacji, szybkości przystosowania się do nowej sytuacji itp. a nie wiedza nabyta.
2) jak sam zauważyłeś napisałem "często" :(( więc po kiego grzyba pokazujesz przykład Lewisa, który akurat się rozwinął?? przecież nie napisałem że zawsze :((
Poza tym coś kosztem czegoś, na zawodowstwie pięściarze w wadze ciężkiej są mniej mobilni i częściej idą na wymiany dlatego potrzebują też większej masy. Ale wcale nie byłbym przekonany czy Lewis z pro wygrał by w amatorskim boksie z tym młodym Lennoxem. Zwłaszcza jakby musiał przejść wcześniej testy antydopingowe.
Dalej to podtrzymuję. Olimpiada to miejsce dla najlepszych z najlepszych i tylko w boksie mamy ten sztuczny podział na "amatorów" i "zawodowców" gdzie bardzo często Ci pierwsi są znacznie bardziej profesjonalni od drugich we wszystkich aspektach, od przygotowania fizycznego po zaplecze sponsorskie. W żaden sposób porażka z mistrzem kariery nie zablokuje zawodnikowi. Co więcej jest to ogromna szansa by zaprezentować się w sprzyjających dla siebie okolicznościach (przepisy, testy antydopingowe itp.) korzystnie na tle dominatora.
Czy sądzisz że gdyby Lennox przegrał na olimpiadzie z ówczesnym mistrzem zawodowców to nie zrobiłby kariery?
3) ??? Kliczko jest fenomenem że dalej siedzi na tronie, natomiast jest też tylko człowiekiem i jest to niemożliwe żeby był fizycznie lepszy niż 5 lat temu.
Dlatego uważam że wystarczający jest podział na grupy wiekowe tj. juniorów i seniorów, do tego jednolite badania i możemy startować. Taki Jennings, który niedawno był pretendentem ma mniej doświadczenia w boksie i krótszy staż treningowy od wielu tzw. amatorów.
A taki Canelo zdobył pas zawodowy będą totalnym dzieciakiem, mając mniej lat od wielu olimpijczyków.
Równie dobrze moglibyśmy zabronić startować tym, którzy już zdobyli złoto na olimpiadzie vide Cammarello, bo są znacznie bardziej doświadczeni i walka z nimi będzie mismatchem.
Data: 29-10-2015 13:44:54
Ok, jako że tym razem przytoczyłeś całkiem rozsądne argumenty, odpowiem bez jakichkolwiek uszczypliwości as personam i pominę pkt 1).
2) W wadze ciężkiej zawodnicy stosują niedozwoloną suplementację, aby zachować mobilność przy wzroście masy, to nie kulturystyka. Mobilny a słaby fizycznie bokser amator będzie tłamszony przez silnego zawodowca, będzie się od niego odbijał jak od ściany. Powiesz - "ok, ale przecież w boksie zawodowym również występują znaczne różnice w warunkach fizycznych", odpowiem - "tak i rzadko kiedy mniejszy bokser schodzi z ringu zwycięsko, o ile klasa przeciwników jest zbliżona". A Kliczko wieloletni mistrz HW, nie dość że będzie od każdego amatora lepszy pod względem umiejętności, to jeszcze będzie o wiele silniejszy fizycznie. Dalej - testy olimpijskie miałyby znaczenie, gdyby bokserzy podlegali nim od początku karier. Kliczko może i wyjdzie na Olimpiadę czysty, ale jednak ma za sobą lata używania mniej lub bardziej legalnej suplementacji, o której amatorzy mogą tylko pomarzyć. Wiesz ile kosztuje np. porządna kuracja hgh?
Poza tym - porównaj sylwetki zawodników z czołówki obecnej i historycznej(od A.J. po W. Kliczko) z czasów amatorskich i zawodowych. Dzieli ich przepaść ( z resztą, skoro użyłeś sformułowania "często" powinieneś znaleźć wiele przykładów na prime psychofizyczny w czasach amatorskich, żadnego nie zauważyłem).
Dopuszczenie profesjonalistów na Olimpiadę miałoby sens, gdyby chęć uczestnictwa w niej wyraziło zdecydowanie więcej zawodowców aniżeli jeden Kliczko, gdyby stanowili oni większość stawki. Amatorzy i tak nie mieliby szans, ale przynajmniej bylibyśmy świadkami realnej rywalizacji o najwyższe trofea. W wypadku, gdy w Olimpiadzie miałby wziąć udział jeden zawodowiec, jej wynik jest z góry przesądzony.
Tak poza tym - dyskutujemy o problemie czysto teoretycznym - mogę się założyć, że Kliczko w Olimpiadzie udziału nie weźmie.
Ale i tak ta kwestia dopingu to jest bez znaczenia, bo są to tylko nasze domysły. Oficjalnie wszyscy są czyści więc ciężko argumenty traktować poważnie w dyskusji.
Widziałeś zdjęcie Kliczki z olimpiady, które wkleiłem na pod którymś tematem? jeżeli nie to jest na boxrecu. On już tam był zbudowany jak koń.
Co do mobilności to właśnie ruszają się znacznie mniej niż ich odpowiednicy, i ta formuła wymaga większej masy i siły. Waga ciężka bardziej opiera się na przyjmij i oddaj mocniej niż na skakaniu ileś rund w kółko, choćby ze względu na długi dystans i dlatego też rozbudowują coś kosztem czegoś innego. Budowanie masy to przeważnie przestawianie się na reguły i dystans pro. Ale tak jak piszę w amatorce na prawdę mogłoby być ciekawie, bo tam też jest inny jaśniejszy system punktacji, w którym liczymy celne ciosy a nie ich siłę czy wymowę, poza nokdaunami. Dlatego też podtrzymuję swoje zdanie ze absolutnie nie byliby bez szans w starciu z Kliczką.
Co do zawodników którzy się nie rozwinęli to chociażby Glazkov. Gość się praktycznie nie zmienił od amatorki. Povietkin teraz dopiero odżył bo do walki z kliczką czyli 9 lat na zawodostwie nie poczynił żadnego postępu a wręcz cofnął się.
Usyk bez kroku wprzód,
Hammer,
Solis,
Breazzeale.
Kwestia dopingu ma olbrzymie znaczenie - każdy zawodowiec z bokserskiej czołówki po prostu musi być na dopingu, aby skutecznie konkurować z innymi, zwłaszcza że system kontroli antydopingowych jest skonstruowany w taki sposób, że niemal jawnie doping dopuszcza, ominąć go jest bardzo łatwo.
Różnicę między bokserami na amatorce i zawodowstwie świetnie obrazują pojedynki duetu Joshua-Whyte. Zobacz jak wyglądała ich pierwsza walka, jak obaj wyglądali, jak zadawali ciosy - przypominało to bardziej bójkę pod nocnym niż prawdziwy boks. Obaj (a zwłaszcza) AJ poczynili od tego czasu olbrzymi wręcz progres. Zobacz walkę AJ'a w finale w Londynie. Gdyby zbierał tak ciosy od Władka nie będąc w kasku, zamiast od Cammarelle w kasu, do dziś by pewnie szukał głowy po trybunach. Jego obrona leżała i kwiczała po prostu.
Jeżeli chodzi o Twoje przykłady:
Hammer i Breazeale to w najlepszym przypadku szeroka czołówka. My mówimy o zawodowcach na mistrzowskim poziomie. Usyk musi pilnować wagi, kwestią czasu jest jego przejście do HW, wtedy zobaczymy. Natomiast Solis i Povietkin od poczatku kariery nie prowadzili się profesjonalnie (Sasza w końcu zaczął).
Nawet tak wspaniały amator jak Łomaczenko, zawodnik wybitny (w amatorskiej superciężkiej obecnie takich próżno szukać - vide ostatnie MŚ) musiał się uczyć boksu zawodowego - poziom był zupełnie inny, wyższy. Jasne, częściowo było to spowodowane walkami na dłuższym dystansie, ale przede wszystkim bardziej wymagającymi rywalami. Wybitny amator nie sprostał ostatecznie dobremu (ale tylko dobremu) zawodowcowi Salido. Co się stanie gdy wybitny zawodowiec zmierzy się z (co najwyżej) niezłymi (w ujęciu historycznym) amatorami? No właśnie.
Jeżeli chodzi o walkę finałową, to obecność kasków być może też nieco ją ustawiła bo mając ochraniacz zawodnicy czuli również że mogą zaryzykować więcej, bez ryzyka nokautu.
Cammarelle z tamtej walki w olimpiadzie byłby największym wyzwaniem dla Kliczki od wielu wielu lat, gdyby to Wlad znajdował się na miejscu Joshuy.
Co do pieniędzy to nawet bez sponsorów na wspomaganie, obozy itp środków nie brakuje, bo obecnie olimpiada to rozgrywki o prestiż, dlatego środki zapewnia państwo.
Jeżeli chodzi o wspomaganie, to na okres kontroli obaj byliby poddani restrykcyjnym testom, a poza olimpiadą, to co się dzieje na obozach myślę że śmiało możemy porównywać w kwestii wspomagania. Więc nie można powiedzieć że olimpijczycy trenują na sucho. Na sucho startują w topowych zawodach, w których sa restrykcyjne kontrole.
Hammer i Breazeale obaj byli obiecującymi amatorami a obecnie można odnieść wrażenie że wręcz cofnęli się. Dorzucić można jeszcze Price. W ogóle to podawanie przykładów mija się z celem bo zaraz możesz napisać że to nie oni cofnęli się/nie przestawili na warunki zawodowe, tylko poziom na pro jest wyższy, z czym sie nie do końca zgadzam. Tj uważam że te różnice są na tyle niewielkie że zostaną zrównoważone przez starty zawodowców w formule olimpijskiej.
Co do Łomaczenki, to nie poziom jest wyższy tylko właśnie to o czym napisałeś, czyli inne warunki, tj. długość walki, system punktowania, rękawice nieco inne, limity wagowe tj. Salido przekroczył i wystartował, gdzie w amatorce nie byłoby takiej możliwości. Przecież w formule amatorskiej Salido by nie istniał z Wasylem. Zostałby prawdopodobnie ograny do 0.
Sama długość ma kolosalne znaczenie jeżeli całe życie walczysz na takim a nie innym dystansie, inaczej rozkładasz siły, inny prezentujesz styl walki, mniej ruchu na nogach itp.
"Co do głównego zarzutu odnośnie udziału Kliczki w Olimpiadzie to do tej pory ty nie potrafiłeś żadnego meritum określić. Rzucałeś się jak ryba w sieci od zagrożenia zdrowia do łamania karier i z powrotem przemilczając konsekwentnie co bardziej niewygodne punkty.
Jakie łamanie karier zawodników? Psychiki czy ich nieskalanego rekordu?
Jeżeli chodzi o rekordy amatorskie to przejrzyj je. Przy takiej ilości walk zdecydowana większość ma już porażki, często z przeciętniakami i w żaden sposób nie blokowało to ich karier.
Jeżeli chodzi o psychikę to wynika chociażby z pierwszego punktu czyli tego że mają już porażki i to z zawodnikami znaczeni mniej utytułowanymi i jakoś się po tym nie załamują i nie kończą karier."
"(...) w sprawie nie chodzi przede wszystkim o to, czy Kliczko byłby zagrożeniem dla zdrowia młodych zawodników, łamałby im kariery (chociaż oba te skutki są wielce prawdopodobne), tylko że wystąpienie Kliczko na Olimpiadzie stanowi całkowite pogwałcenie idei zdrowej, sportowej rywalizacji i skutkowałoby serią całkowitych mismatch’y".
(swoją drogą słowo "mismatch" pisze się własnie w ten sposób, nie wiem dlaczego podczas naszej żywiołowej dyskusji przejąłem od Ciebie błędny zapis tego określenia).
Tak czy owak - potwierdzam, że kwestie ochrony zdrowia i konieczności odpowiedniej pielęgnacji karier młodych zawodników są istotne.
Co do pierwszego zagadnienia:
amatorzy nigdy wcześniej nie mieli styczności z kimś a) tak dobrym technicznie b) mającym taką przewagę warunków fizycznych c) tak silnie bijącym jak wieloletni mistrz HW Kliczko. Potencjalne, negatywne konsekwencje pojedynku z kimś takim są chyba oczywiste, jeżeli jego adwersarzem miałby być niemający zbyt dużego pojęcia o obronie, dopiero uczący się boksu amator.
Co do zagadnienia drugiego (łączącego się poniekąd z pierwszym):
dlaczego co jakiś czas w mediach, pojawiają się przecieki ze sparingów Kliczko, mówiące o tym, że nie oszczędza on młodych, rozwojowych zawodników, występujących w roli sparingpartnerów? Dlaczego T. Fury (i nie tylko on z resztą) stwierdził, że służy to łamaniu karier tych prospektów, niszczeniu ich psychicznie, pokazywaniu że nie mają szans z Władymirem? Oczywiście, nawet jeżeli nie jest to prawdziwym celem Kliczko (jeśli już to może takim ubocznym), efekt na Olimpiadzie byłby taki sam - kompletne zniszczenie pewności siebie młodego zawodnika, który z obiecującego talentu stałby się nagle w oczach swoich i części kibiców totalny amatorem, ofiarą deklasacji, kimś z kim nie warto wiązać nadziei w takim stopniu, jak wcześniej.
Walka z Kliczko to nie walka z innym amatorem - miałaby ona znaczny wydźwięk w mediach i byłaby rozpamiętywana przez dalszą część kariery młodego zawodnika. Powiesz: "i co z tego? porażka z Ukraińcem to żaden wstyd", odpowiem "ale całkowita deklasacja z kimkolwiek ma zazwyczaj olbrzymi wpływ na pewność siebie i nastawienie do sportu".
Przykład trochę z innej beczki. Lewis-Bowe na Olimpiadzie. Po (kuriozalnej) "porażce" w finale w Seulu za Riddickiem przez całą zawodową karierę ciągnęła się fama, że po walce na Olimpiadzie jakoby boi się Anglika (co było kompletną bzdurą) i że jest dużo gorszy (co też nie pokrywała się do końca z prawdą). Są porażki i porażki. Niektóre przechodzą w miarę niezauważone, inne są wypominane, łamią psychicznie, rzutują na dalszą część kariery.