BOENTE: KLICZKO NAPRAWDĘ CHCE WYSTĄPIĆ NA IGRZYSKACH
Nie cichnie temat udziału Władimira Kliczki (64-3, 53 KO) w igrzyskach olimpijskich. Pomysł wydaje się abstrakcyjny, ale Bernd Boente, menedżer "Dr. Stalowego Młota", twierdzi, że Ukrainiec podchodzi do tego bardzo poważnie.
- Władimir mówi zupełnie serio, jednak decyzja nie należy tylko do niego. Tutaj decyduje Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (AIBA). Na igrzyskach mogłyby wystąpić inne sławy, takie jak Manny Pacquiao czy Floyd Mayweather Jr. Wszystko zależy jednak od AIBA - powiedział impresario króla wagi ciężkiej.
Kliczko sięgnął po złoty medal igrzysk olimpijskich w 1996 roku. O udziale w przyszłorocznych igrzyskach w Rio de Janeiro mówi od dłuższego czasu, ale w ubiegłym roku ukraińska federacja bokserska poinformowała, że nie wyraziła zgody, aby wziął udział w turnieju kwalifikacyjnym.
Istniała możliwość, żeby Kliczko, od lat mieszkający i boksujący w Niemczech, przyjął obywatelstwo tego kraju i to pod jego flagą wystąpił w Brazylii. Również w ubiegłym roku taką ewentualność odrzucił jednak szef DBV, Juergen Kyas.
- Przegapił swoją szansę, nie poinformował nas o tym na czas, termin już minął. Jego udział w igrzyskach mógłby bardzo pomóc amatorskiemu pięściarstwu, ale musimy przestrzegać zasad - mówił w kwietniu 2014.
Szczerze mowiac nie jest to wcale glupi pomysl. Juz nie chodzi nawet o Klitschko ale generalnie o udzial bokserow zawodowych wszystkich wag w IO. Pamietam jak dzis jako jeszcze dzieciak zajarany NBA jakim wydarzeniem byl pierwszy udzial zawodowcow na igrzyskach w Barcelonie w 1992. Dlugo wyczekiwany wystep amerykanskiego "Dream Team" z Jordanem, Magic Johnsonem, Ewingiem I Larrym Birdem to bylo cos absolutnie wyjatkowego I najlepsza rzecz jaka mogla sie wydarzyc dla zwiekszenia popularnosci tego sportu poza granicami USA. Podobnie byloby w boksie - byc moze w koncu doczekalibysmy sie walk na ktore czekamy od dawna jak np reprezentujacy rosje Kovalev vs reprezentujacy kanade Stevenson, z kazachstanu Golovkin, z meksyku Canelo, zawsze solidni I dobrze wyszkoleni kubanczycy itd. W dodatku wszyscy przechodzacy scisle olimpijskie kontrole antydopingowe.
Wiadomo ze byloby to bardzo ciezkie do zorganizowania ze wgledu na stojace za zawodnikami wielkie pieniadze I potencjalna utrata atrakcyjnosci niektorych zawodowych starc ze wzgledu na wynik walki olimpijskiej (np. byc moze nikt nikt juz nie bedzie chcial placic za niektore walki w PPV widzac rezultat wczesniejszej walki olimpijskiej itd). Do tego wiadomo - inne zasady boksu olimpijskiego.
Ale tak czy inaczej ja bym chcial to zobaczyc - I sadze ze byloby to cos fantastycznego dla zwiekszenia popularnosci boksu na calym swiecie.
Wiadomo ze byloby to bardzo ciezkie do zorganizowania ze wgledu na stojace za zawodnikami wielkie pieniadze I potencjalna utrata atrakcyjnosci niektorych zawodowych starc ze wzgledu na wynik walki olimpijskiej (np. byc moze nikt nikt juz nie bedzie chcial placic za niektore walki w PPV widzac rezultat wczesniejszej walki olimpijskiej itd). Do tego wiadomo - inne zasady boksu olimpijskiego.
Ale tak czy inaczej ja bym chcial to zobaczyc - I sadze ze byloby to cos fantastycznego dla zwiekszenia popularnosci boksu na calym swiecie
Właśnie przez odmienność boksu olimpijskiego od pojedynków na zawodowstwie ewentualne sukcesy lub porażki wcale nie musiałyby oznaczać spadku zainteresowania danym zawodnikiem lub daną walką na późniejszych galach. Chociaż trzeba też zauważyć, że jeżeli miałby się odbyć taki turniej miedzy zawodowcami na zasadach boksu olimpijskiego, to nie każdy dobry zawodnik mógłby w nim wygrać np. ktoś kto łapie rytm w późniejszych rundach nie miałby szans wtedy wygrać z uwagi na brak czasu itp
Każdego to zapewne dotyczy jak i wybitnych i bogatych i tych błyyyleee jakich.
Nikomu sie to nie będzie opłacać.Ani telewizjom, ani promotorom, ani zawodnikom....
A Kliczko niech sie nie wygłupia, bo wiekszość amatorów, jak nie wszyscy, to się nawet na sparingi u niego nie nadaje - i to zadaniowe....
- koszykarze, hokeiści, graja kilkadziesiat razy w roku, bokserzy jak wystapia trzy razy w roku to jest ok,
boks - to zupełnie inny aspekt, sportowy, marketingowy....
Zestaw teraz w każdej wadze, no 16 najlepszych zawodowców :-)
A w półśredniej w finale Pieniążek z Panem senatorem z Filipin :-)
A kwalifikacje? itp
Jak dla mnie abstrakcja
A Kliczko naprawdę przegina pałę. On ze wszystkimi wygrywa jednego wieczoru
Po chuj w ogóle takie pomysły?
Co on chce połamac kariery bokserskie tym chłopakom? Zniszczy c ich psyche?
Pojebany pomysł
Zadowodwcy to zawodowcy.
KnockKnock
Pisałeś o walkach Krushera ze Stevensonem i GGG vs Canelo.
Ok.
Tylko zobacz ile krzywdy narobiliby chłopakom z boksu amatorksiego po drodze do finałów.
Chory pomysł.
Po pierwsze sugeruję Ci abyś przypomiał sobie jak wyglada boks na Igrzyskach Olimpijskich. Tam nie toczy się morderczych 12 rundowych pojedynków. A co do aspektu marketingowego to jeszcze raz przypominam, że tam sportowcy startujacy w turnieju nie kierują się chęcią zarobienia jak najwiekszej ilości pieniędzy. Nikt ich nie zmusza zeby walczyli. Jak nie chca to nie muszą. Tam chodzi o chwałę. Dlaczego kliczko sie rwie zeby wystąpić? Dla kasy? No chyba nie
O! To jest dobry przykład znajomości tematu. Kasków nie ma już od niemal dwóch lat...
http://www.przegladsportowy.pl/boks,aiba-pro-boxing-nowa-formula-boksu-zawodowego-od-24-pazdziernika-2014,artykul,500391,1,290.html
Powyzej daje ci linka z aktualną lista zawodników mających kontakty z APB. Jak se ja obejrzysz to wtedy odpowiedz sobie na pytanie czy Ci zawodnicy ( wiekszosć to dalej tylko amatorzy) znaleźli by na ten moment miejsce chociaż w TOP 15 każdej z kategorii wagowej
A tak w ogóle to dziwi mnie tak ożywiona dyskusja na ten temat i to że pomysł tego koksiarza ma jakiekolwiek poparcie, no Panowie umówmy się, że to byłoby wielce niesprawiedliwe i nie po to podpisuje się zawodowy kontrakt żeby walczyć z amatorami. Ten Kliczko jest na prawdę jakiś inny... Facet z tak dużym doświadczeniem na ringach zarówno amatorskich jak i zawodowych startuje do młodzików??? Żenada, bez sens i tyle w temacie
Ale świetna sprawa, jakby takie gwiazdy występował to naprawdę mogłoby rozruszać mało popularny boks olimpijski.
Top 15 w każdej wadze? Naprawdę? A wg której federacji? W wadze ciężkiej w WBO na 13 pozycji jest nasz Artur Szpilka, a na 15 Lucas Browne. Mam dużo sympatii dla Artura, ale mogę postawić każde pieniądze przeciwko niemu w walce z Pfeiferem lub Meżidowem. I to tylko jeden przykład. Tak czy owak tego się nie sprawdzi bez walki.
Nie chodzi mi o federacje bo niekiedy na wysokich pozycjach w rankingach znajduja się zawodnicy którzy na to nie zasługują. Chodzi mi o ściśła obiektywna TOP 15. Nie mam zamiaru teraz przedstawiać własnej subiektywnej 15 bo nie widze sensu. Słuchaj zgadzam się z Tobą, że któryś z tych zawodników mógłby sprawić jakąś sensację i pokonać kogoś z tejże 15, ale zaraz znalazłby się lepszy zawodnik z TOPu który by go odprawił. Koniec końców nie widze mozliwosci aby najlepszy amator miał jakiekolwiek szanse na wygranie takiego turnieju przy udziale ścisłej czołówki dowolnej wagi. Ty oczywiście możesz sądzic coś innego czego nie mam zamiaru krytykować.
Co ma do tego honor? Przecież igrzyska to pojedynek najlepszych z najlepszymi. Zawodowi bokserzy nie startują bo się zbyt cenią więc akurat Wladowi należą się propsy że traktuje boks bardziej jako sport, i chce walczyć chociaż finansowo mu się to średnio opłaca.
Ale Łomaczenko jako amator, ten sprzed kilku lat, na olimpiadzie pokonuje każdego zawodowca, bo teraz bez większego przygotowania pokonuje ich jako zawodowców.
Pojedynki profesjonalnego, siedzącego w biznesie od wielu lat zawodowego mistrza świata, mającego dostęp do świetnego sztabu szkoleniowego, dietetyków, trenerów, odżywek:-) etc. itd. z amatorami nie będzie miała za wiele wspólnego ze zdrową rywalizacją. Przeciwnie - może być bardzo szkodliwa dla boksu - porażki mogą złamać/zahamować kariery wielu obiecujących, młodych zawodników.
Poza tym dlaczego Władkowi miałoby się to średnio opłacać? Naprawdę myślisz, że celem człowieka, który toczył "boje" z Mormeckiem, Wachem, czy Pianetą i jednocześnie zachwalał ich jako groźnych przeciwników, zależy na aspekcie sportowym? To były absolutne mismatch'e, podobnie jak mistmach'ami byłyby pojedynki profesjonalnego, doświadczonego Kliczko z osobami, które de facto dopiero się uczą boksu.
Amator daje radę z zawodowcem w formule amatorskiej. Taki Povetkin z walki z Huckiem gładko przegrałby z Povetkinem z amatorki (w formule amatorskiej). A dodać do tego limity wagowe, które zawodowcy musieliby utrzymać przez cały turniej, odebrać im przewagę związaną z przygotowaniem pod walki 10-12 rundowe i nawet nie wiem kto byłby faworytem. Główna przewaga zawodowców polega na tym, że zawodowcy są lepsi, bo najlepsi amatorzy przechodzą na zawodowstwo.
Ale Łomaczenko jako amator, ten sprzed kilku lat, na olimpiadzie pokonuje każdego zawodowca, bo teraz bez większego przygotowania pokonuje ich jako zawodowców.
xxx
Całkowita, nie mająca oparcia w faktach gdybologia. A z tym "bez większego przygotowania" Łomaczenki raczysz żartować. Gość wskoczył na najwyższy poziom dużo za wcześnie, czego przykładem była walka z Salido - Ukrainiec wyraźnie przespał parę rund, walczył oszczędnie, bo po prostu nie miał doświadczenia na tak długim dystansie. Z resztą - Łomaczenko był amatorem ABSOLUTNIE wybitnym. Kliczko z takowymi walczyć nie będzie.
StewRoidData: 24-10-2015 22:43:16
Pojedynki profesjonalnego, siedzącego w biznesie od wielu lat zawodowego mistrza świata, mającego dostęp do świetnego sztabu szkoleniowego, dietetyków, trenerów, odżywek:-) etc. itd. z amatorami nie będzie miała za wiele wspólnego ze zdrową rywalizacją. Przeciwnie - może być bardzo szkodliwa dla boksu - porażki mogą złamać/zahamować kariery wielu obiecujących, młodych zawodników.
Miało być: "nie będą miały" i "mogą być bardzo szkodliwe".
W kwestii dopingu tez by to sporo wyjaśniło bo testy olimpijskie mimo że nie doskonałe są na pewno bardziej restrykcyjne niż badanie moczu tylko po walce czyli najczęstsze testy na pro.
To byłaby tak jak piszę ogromna szansa dla formuły olimpijskiej a porażka z mistrzem zawodowym wcale by kariery zawodnika nie zatrzymała. Zwłaszcza z tak utytułowanym jak Kliczko. Pojedynek z mistrzem zawodowym to zawsze duża szansa dla każdego zawodnika, zwłaszcza tych amatorskich na pokazanie się szerszej publiczności i obserwatorom. To zawodowcy byliby tymi, którzy mogą na tym stracić ale jeżeli sami chcą walczyć to tylko dobrze o nich świadczy. Zwłaszcza za stosunkowo niewielki pieniądze w porównaniu z tymi jakie zarabia się na mistrzowskim poziomie w boksie zawodowym.
To, że amatorzy toczą pojedynki regularnie nie znaczy, że są w lepszej formie od zawodowców. Zawodowcy mają obozy przygotowawcze i tam szlifują formę. Między boksem amatorskim a zawodowym jest zbyt wielka różnica, żeby na IO mógł walczyć mistrz świata zawodowców. Chyba, że każdy zawodowiec będzie mógł walczyć na IO to co innego. Tak jest w wielu dyscyplinach, np. skokach narciarskich.
Poza tym - nikt mi nie wmówi, że deklasacja z rąk zawodowca nie będzie miała wpływu na psychikę (i jak już uzasadniłem wyżej - zdrowie fizyczne również) młodego, rozwijającego się zawodnika.
Pomysł Kliczko jest szkodliwy, głupi i jako że wynik takich walk będzie z góry wiadomy - zabije ducha zdrowej rywalizacji, który ze względu na poziom sędziowania i tak już zdrowy do końca nie jest.
Wpływ na zdrowie fizyczne?? przecież to absurd. Porównaj sobie pierwsze 30 walk Wildera z totalnymi ogórami, czy walki Joshuy. Tam przy ogromnej dysproporcji umiejętności i siły zawodników może przydarzyć się krzywda, zwłaszcza że walczą bez kasków i w mniejszych rękawicach a nie na olimpiadzie. Większość bokserów do budowania rekordów dysponuje o wiele mniejszymi umiejętnościami od olimpijczyków i walcząc z młodymi wilkami mogą stracić zdrowie.
Powtórzę to jeszcze raz na olimpiadzie zawodnicy często są w swoim prime jeżeli chodzi o zdolności motoryczne i psychofizyczne. To młode wilki więc nie wiadomo czy nie pogoniliby by 40 letniego faceta, nawet jeżeli mowa o takim fenomenie jak Kliczko.
To po prostu inna formuła, ale deklasacji wcale bym się nie spodziewał z żadnej strony. Porażka z mistrzem mogłaby ich załamać? to jakiś żart? Niemal wszyscy amatorzy, nawet Ci najgenialniejsi mają w rekordach porażki, więc jeżeli byliby tak słabi psychicznie to w żadnym sporcie sukcesu by nie mogli osiągnąć.
Po pierwsze - ogóry to nie są zawodnicy perspektywiczni - porażki nie robią im już żadnej różnicy.
Po drugie - proszę o dowód (jakikolwiek), że zawodnicy na amatorce są w swoim prime jeżeli chodzi o zdolności ruchowe i psychofizyczne. Toż to jakaś herezja! Widziałeś jak w amatorce wyglądał A.J.? Wilder? Kliczko? Bowe? Lewis?
Jaką mieli pracę nóg, jak zadawali ciosy, jaką mieli obronę i pojęcie o taktyce? Wyobrażasz sobie nawet Bowe'a z amatorki w walce z nakoksowanym, mającym za sobą szereg walk na najwyższym poziomie, wiedzącym o boksie wszystko współczesnym Kliczko? A mówimy o (Bowe) zawodniku, który np. w finale w Seulu był na poziomie, któremu nie dorówna żaden ze współczesnych amatorów.
Po drugie tak jak pisałem niemal wszyscy bokserzy amatorscy, którzy coś osiągnęli mają w rekordach porażki, i jakoś nie blokuje to ich karier więc tym bardziej nie uczyniłaby tego porażka z wieloletnim dominatorem ringów zawodowych. Wynika to choćby z ogromnej ilości walk jakie toczą, ale że nie ma w amatorce takiego kultu zera, porażki nie blokują im karier, a jako sportowcy muszą się z tym liczyć.
Jakiego dowodu oczekujesz? Na olimpiadę jadą świetnie przygotowani zawodnicy, po licznych turniejach eliminacyjnych, obozach przygotowawczych w optymalnym dla organizmu, młodym wieku. Oczywiście nie ma reguły, mogą stać się lepsi, ale przeważnie zawodnicy stają się nie tyle lepsi fizycznie tj. silniejsi, szybsi, co po prostu przestawiają się na inny, dłuższy wymiar walki, co wiąże się z odpowiednim rozłożeniem sił i dużą rolą taktyki, oraz bardziej wyniszczającą walkę bez kasków w małych rękawicach
Więc o co głównie chodzi?
O zdrowie tych zawodników? O ich kariery i rekordy, w których prawie zawsze znajdują się porażki w momencie przystąpienia do olimpiady? czy po prostu o bezinteresowną nienawiść do Kliczki?
W każdym razie jest wciąż bezpieczniej niż w boksie zawodowym ze względu na większe rękawice i krótszy dystans.