RANKING P4P: GOŁOWKIN I GONZALEZ SĄ AŻ TAK DOBRZY
Występ dwóch zawodników zaliczanych do miana najlepszych pięściarzy świata bez podziału na kategorie podczas jednej gali to niezwykle rzadkie zjawisko. Zdarzyło się tak w sobotę w nocy w Nowym Jorku. "GGG" i "Chocolatito" nikogo nie zawiedli i odprawili przed czasem ambitnych, twardych i bardzo mocnych rywali, którzy wyszli do ringu z wolą zwycięstwa.
Hejterzy długo zarzucali Giennadijowi Gołowkinowi (34-0, 31 KO), że walczy z taksówkarzami. W końcu "GGG" spotkał na swojej drodze młodego zawodnika zbliżającego się do szczytu formy i bez problemów pokonał go w walce unifikacyjnej, przedłużając serię zwycięstw przez nokaut do dwudziestu jeden. To wystarczający argument, by posadzić Kazacha na tronie P4P.
Tuż za jego plecami ląduje Roman Gonzalez (44-0, 38 KO), prawdopodobnie najlepszy pięściarz niskich kategorii od czasu Ricardo Lopeza, a może Miguela Canto. Pobicie czterokrotnego mistrza świata Briana Vilorii, nawet jeśli "Hawaiian Punch" najlepsze lata ma już za sobą, pozostaje największym sukcesem "Chocolatito" obok wygranej nad Juanem Francisco Estradą. Rewanż z niesamowicie utalentowanym Meksykaninem to najlepsza walka do zrobienia w wadze muszej.
Niektórzy kibice zastanawiają się, dlaczego tak nisko na naszej liście wylądował niepokonany Andre Ward (28-0, 15 KO), który jest być może najbardziej utalentowanym i skutecznym pięściarzem swojego pokolenia. Odpowiedź jest prosta - "S.O.G." od lat nie walczył z żadnym poważnym przeciwnikiem i z powodu braku aktywności już dwukrotnie opuszczał notowanie. Rozbicie Paula Smitha w umownym limicie, wypunktowanie Edwina Rodrigueza i pokonanie odwodnionego Chada Dawsona to dorobek Warda w latach 2012-15. Niewiele w porównaniu z "GGG", "Krusherem", "Chocolatito" czy Kliczko.
1. Giennadij Gołowkin, Kazachstan
Rekord: 34-0, 31 KO
Wiek: 33
Pseudonim: GGG
Kategoria wagowa: średnia
Dzierżone trofea: WBA Super, IBF, IBO, WBC Interim
Ostatnia walka: D. Lemieux - 17.10.2015 - W TKO 8
Następna walka: ?
2. Roman Gonzalez, Nikaragua
Rekord: 44-0, 38 KO
Wiek: 28
Pseudonim: El Chocolatito
Kategoria wagowa: musza
Dzierżone trofea: WBC, The Ring
Ostatnia walka: B. Viloria - 17.10.2015 - W TKO 9
Następna walka: ?
3. Władimir Kliczko, Ukraina
Rekord: 64-3, 53 KO
Wiek: 39
Pseudonim: Dr. Steelhammer
Kategoria wagowa: ciężka
Dzierżone trofea: IBF, WBO, WBA Super, IBO, The Ring
Ostatnia walka: B. Jennings – 25.04.2015 – W UD 12
Następna walka: T. Fury - 28.11.2015
4. Siergiej Kowaliow, Rosja
Rekord: 28-0-1, 25 KO
Wiek: 32
Pseudonim: Krusher
Kategoria wagowa: półciężka
Dzierżone trofea: WBO, WBA Super, IBF
Ostatnia walka: N. Mohammedi - 25.07.2015 - W KO 3
Następna walka: J. Pascal - 30.01.2016
5. Andre Ward, USA
Rekord: 28-0, 15 KO
Wiek: 31
Pseudonim: S.O.G.
Kategoria wagowa: super średnia
Dzierżone trofea: WBA Super
Ostatnia walka: P. Smith - 20.06.2015 - W TKO 9
Następna walka: ?
6. Guillermo Rigondeaux, Kuba
Rekord: 15-0, 10 KO
Wiek: 35
Pseudonim: El Chacal
Kategoria wagowa: super kogucia
Dzierżone trofea: WBA Super, WBO, The Ring
Ostatnia walka: H. Amagasa - 31.12.2014 - W RTD 11
Następna walka: ?
7. Manny Pacquiao, Filipiny
Rekord: 57-6-2, 38 KO
Wiek: 36
Pseudonim: Pacman
Kategoria wagowa: półśrednia
Dzierżone trofea: brak
Ostatnia walka: F. Mayweather – 02.05.2015 – L UD 12
Następna walka: ?
8. Erislandy Lara, Kuba
Rekord: 21-2-2, 12 KO
Wiek: 32
Pseudonim: American Dream
Kategoria wagowa: junior średnia
Dzierżone trofea: WBA
Ostatnia walka: D. Rodriguez – 12.06.2015 – W UD 12
Następna walka: J. Zaveck - 25.11.2015
9. Juan Francisco Estrada, Meksyk
Rekord: 33-2, 24 KO
Wiek: 25
Pseudonim: El Gallo
Kategoria wagowa: musza
Dzierżone trofea: WBA Super, WBO
Ostatnia walka: H. Marquez - 26.09.2015 - W KO 10
Następna walka: ?
10. Miguel Cotto, Portoryko
Rekord: 40-4, 33 KO
Wiek: 34
Pseudonim: Junito
Kategoria wagowa: średnia
Dzierżone trofea: WBC, The Ring
Ostatnia walka: D. Geale – 06.06.2015 - W TKO 4
Następna walka: S. Alvarez - 21.11.2015
11. Saul Alvarez, Meksyk
Rekord: 45-1-1, 32 KO
Wiek: 25
Pseudonim: Canelo
Kategoria wagowa: junior średnia
Dzierżone trofea: brak
Ostatnia walka: J. Kirkland – 09.05.2015 - W KO 3
Następna walka: M. Cotto - 21.11.2015
12. Takashi Uchiyama, Japonia
Rekord: 23-0-1, 19 KO
Wiek: 35
Pseudonim: KO Dynamite
Kategoria wagowa: super piórkowa
Dzierżone trofea: WBA Super
Ostatnia walka: J. Chuwatana - 06.05.2015 - W TKO 2
Następna walka: ?
13. Terence Crawford, USA
Rekord: 26-0, 18 KO
Wiek: 28
Pseudonim: Hunter/Bud
Kategoria wagowa: junior półśrednia
Dzierżone trofea: WBO
Ostatnia walka: T. Dulorme – 18.04.2015 – W TKO 6
Następna walka: D. Jean - 24.10.2015
14. Nicolas Walters, Jamajka
Rekord: 26-0, 21 KO
Wiek: 29
Pseudonim: Axe Man
Kategoria wagowa: piórkowa/super piórkowa
Dzierżone trofea: brak
Ostatnia walka: M. Marriaga - 13.06.2015 - W UD 12
Następna walka: ?
15. Adonis Stevenson, Kanada
Rekord: 27-1, 22 KO
Wiek: 38
Pseudonim: Superman
Kategoria wagowa: półciężka
Dzierżone trofea: WBC, The Ring
Ostatnia walka: T. Karpency – 11.09.2015 – W TKO 3
Następna walka: ?
Zabrakło miejsca dla: Tim Bradley, Kell Brook, Keith Thurman, Naoua Inoue, Aleksander Powietkin, Carl Frampton.
hahahhahahhahahhahhahahah
Jeżeli przeciwnicy boją się do niego wyjść (Cotto, Canelo itd.) to kto ostatni tak straszył?
Mike Tyson?
Jeżeli zmiata przeciwników z ringu, albo się z nimi bawi jak kot z myszą to kto był ostatni?
Witali Kliczko?
Tylko na bokser.org xDD Żenada.
1. Gonzalez
2. Kowaliow
3. Gołowkin
4. Ward
5. Rigondeaux
6. Pacquiao
7. kliczko
8. Lara
9. Crawford
10. Adonis
"Rozumiem", że niektórzy nie doceniają Gonzalez w związku z byciem kogutem i walką w najniższych kategoriach wagowych. Ale głownie mi się nie mieści jak można umieszczac w rankingu P4P Gołowkina przed Kowaliowem.
w głowie
Data: 23-10-2015 16:00:26
Kariera Gołowkina zmierza w podobnym kierunku co kariera Władimira. Unifikacja wszystkich pasów. Zaróno kategoria ciężka jak i średnia nie są obecnie wybitnie obsadzone. Z tej perspektywy nie rozumiem dlaczego GGG jest wyżej od Władimira. Poziom rywali zbliżony. Z ta różnicą, że ten drugi dominuje znacznie dłużej.
*
*
To, że Gołowkn jest pięściarzem fenomenalnym, a Kliczko ograniczonym 3 ciosami, klinczującym gorzej niż Ruiz, koksującym faularzem, walczącym w najgorszej erze HW w historii.
Gatkeeperzy- Proksa, Stevens , Adama, Rubio, Rosado , Ishida .
Wszyscy pokonani , więc skończcie pieprzyć , że z nikim nie walczył .
Jak chciałbym zauważyć jedną rzecz, do tych wszystkich co deprecjonują boks olimpijski
Kliczko- Złoty medal IO
GGG- MŚ, Srebrny medal IO
Chocolatito- 88-0 , złoto mistrzostw Ameryki południowej
Kovalev- 193-22, 3 krotne złoto wojskowych mś
Ward- złoto na IO
Rigo - 2 krotne złoto na IO
Pac man - zaczął karierę w wieku 16 lat
Lara - złoto na mś
Estrada - 94-5 , 50 KO
Cotto- 125-11 , złoto na mś ameryki południowej .
Wszyscy to albo świetni amatorzy , albo bardzo wcześnie zaczęli karierę .
Ale przez boks olimpijski to coś zupełnie innego od zawodowstwa
Ward pokonał Kesslera i Frocha. W tej pierwszej walce Ward faulował jak opętany i powinien zostać zdyskwalifikowany za intencjonalne uderzenie głową. Jaką wartość ma to zwycięstwo? Niemal żadną. A z Frochem walka była bliska, dwóch sędziów punktowało 115-113 dla Warda na jego śmieciach, Froch mocno finiszował.
Lepiej z Frochem zawalczył Dirrell, z którym Ward nigdy nie zawalczył mimo, że pitoli się bezmyślnie, że wyczyścił swoją wagę.
Tymczasem Gołovkin dominuje totalnie. 21 nokautów z rzędu, bez pomocy fauli. Przecież to historyczny wyczyn.
Pierwsza trójka P4P jest jasna - to Kowalow, Gołowkin i Gonzalez. Miejsca nie są aż tak ważne, bo każdy ma swoje dobre argumenty, by być pierwszy. Reszta nie ma żadnych argumentów do podium.
I zgadzam się, że Lara nie zasługuje na pierwsza dziesiątkę. Naciągany remis z Martirosyanem, porażka z Alvarezem, z Angulo dwukrotnie na deskach, pełne dystanse ze średniakami - jak na przykład z Rodriguezem, którego Cotto rozwalił w 3 rundy.
A właśnie, Cotto za nisko. Widziałbym go nawet na czwórce.
P4P
1: Klitschko
2: Gonzalez
3: Kovalev
4: Golovkin
5: Rigondeux
6: Cotto
7: Ward
8: Alvarez
9: Pacquiao
10: Crawford
*
*
*
To, że Gołowkin pokonał najlepszego z taksówkarzy, nie znaczy, że nie walczy z taksówkarzami. Gołowkin nie ma ani jednego dobrego nazwiska na rozkładzie i realnie, obiektywnie nie mieści się w top5 p4p, ale na bezrybiu i rak jest rybą. Raz: kategoria średnia jest jedną ze słabszych kategorii i dlatego Gołowkin nie ma rywali, ale to ciągle nie zmienia faktu, że nie ma na rozkładzie dobrego nazwiska. Lemieux został wypromowany dla januszy do granic możliwości, żeby sprzedać tę walkę w PPV, nikt poważny nie dawał mu żadnych szans i dotrwania do 12 rundy, słaby rywal. Lemieux to kwintesencja taksówkarza, wypromowanego tak, że kibic się nabrał. Dwa: obecnie bezdyskusyjny i niekwestionowany król p4p jeszcze się nie wyłonił. Kowaliow ma chociaż Hopkinsa cy Pascala, Gołowkin nie ma nikogo. Nie widzę żadnej podstawy poza hypem i uwielbieniem żeby Gołowkin w p4p był nad Kowaliowem.
Data: 23-10-2015 16:11:43
Autor komentarza: Luton
Data: 23-10-2015 16:00:26
Kariera Gołowkina zmierza w podobnym kierunku co kariera Władimira. Unifikacja wszystkich pasów. Zaróno kategoria ciężka jak i średnia nie są obecnie wybitnie obsadzone. Z tej perspektywy nie rozumiem dlaczego GGG jest wyżej od Władimira. Poziom rywali zbliżony. Z ta różnicą, że ten drugi dominuje znacznie dłużej.
*
*
To, że Gołowkn jest pięściarzem fenomenalnym, a Kliczko ograniczonym 3 ciosami, klinczującym gorzej niż Ruiz, koksującym faularzem, walczącym w najgorszej erze HW w historii.
Haye, Powietkin, Jenkins, nigeryjski Koszmar (wypadło mi nazwisko), IBragimow, paru innych.
Kliczko jest nudny i ogląda się go źle ale oddajmy mu co jego.
GGG też pokazał że jest faularzem.
GGG nie ma nazwisk w rekordzie.
GGG jest mistrzem tylko jednej kategorii i do tego długo WBA regular!
Lepiej bym tego nie mógł ująć, ludzie są naprawdę dziwni. To że Golovkin jest taki dobry to nie jego wina... xD
Mam nadzieję że wyłoni się ktoś naprawdę dobry na dziś nie ma króla. To ciekawe bo nikt nie ma przeciwników?
Kliczko nie ma z kim walczyć (nie do końca prawda)
Ward nie ma z kim za bardzo ( sporo prawdy)
GGG nie ma z kim (dużo prawdy ewentualnie Lara do którego nie wyjdzie i Canelo który będzie się bał)
Rigo ( nie z kim walczyć)
Gonzalez ( nie bardzo ma z kim)
kowaliow 9ma supermena i... poza tym nie bardzo ma z kim)/
Kliczko jest nudny i ogląda się go źle ale oddajmy mu co jego"
Haye -zgoda
Powiekin - dyskwalifikacja do max 6 rundy, ale no tak, skorumpowany Pabon pozawalał na wszystko
Jennigs - kolejne 1000 klinczy, choc zasłużone zwycięstwo
Peter - zgoda, choc zwycięstwo przez mękę
Ibragimow - przeciętniak
2. Władimir Kliczko
3. Gienady Golovkin
4. Siergiej Kowaliow
5. Manny Pacquiao
6. Miguel Cotto
7. Guillermo Rigondeaux
8. Roman Gonzalez
9. Aleksander Povietkin
10. Vasyl Lomaczenko
Zgadzam się.
Barkley00
Więcej by się pewnie znalazło ale ogółem się zgadzam że mało dobrych rywali ma Kliczko.
Tyle że GGG nie ma żadnego a też już walczy trochę.
kowaliow w sumie nikogo wybitnego nie pokonał.
Jedynie Ward, Garia mają nazwiska w rekordach i Rigo ma Donier.
Nie ma gościa jak manny czy FMj mających samych kozaków + kilka pasów w róznych kat.
Jakaś bida się zrobiła dziwnie a zawodnicy mocni są nap GGG. Np.Rigi i Gonzales (słaba waga nie wiem kto tam walczy).
Myśle że Hopek z przed kilku lat okiwał by kowaliowa.
Kliczko jest nudny i ogląda się go źle ale oddajmy mu co jego.
*
*
Powiem tak, Hopek to mój ulubiony pięściarz i jeden z najlepszych bokserów w historii, ale Z Kowaliowem prawdopodobnie nigdy by nie wygrał, chociaż jest, a właściwie był, o wiele lepszym bokserem.
Jasne, B-Hop walczył z prime krusherem będąc samemu mocno past-prime, ostatni raz prezentował wysoką formę w wieku 46 lat, w 2011 w rewanżu z Pascalem (prime to miał 15 alt temu:)) Ale problem był taki, że naturalny średni walczył z naturalnym półcięzkim. Z pewnością gdyby z kowaliowem walczył hopkins sprzed kilku lat to inaczej by to wyglądało, walka byłaby w miarę wyrównana, ale nie sądzę, że ta różnica 2 wag była by do przejścia.
Jak to powiedział Hopkins: "Czułem się jak średni walczący z cruiserem". I to by się nie zmieniło niezależnie od wieku Hopka. Podobnie mayweather nigdy by nie pokonał hearnsa, Robinsona, czy Leonarda. byłby dla nich za mały i za słaby fizycznie.
Autor komentarza: kapitanbomba
Data: 23-10-2015 17:35:40
ps.
Myśle że Hopek z przed kilku lat okiwał by kowaliowa.
Jego walki to był miód dla oczu.
Martinez dominował większość swoich rywali pomimo tego, iż przeważnie był od nich mniejszy.
Martinez podobnie jak GGG ma b.przeciętne warunki fizyczne jak na wagę średnią, które jednak nie przeszkodziły mu w efektownym niszczeniu większych rywali.
W jego walkach było wszystko to co jest najlepsze w boksie, czyli technika mistrza, dramaturgia, nokdauny, nokauty, krew, pot i łzy...
Najpierw zdobył pasy WBC i WBO wagi średniej pokonując dysponującego znakomitymi warunkami fizycznymi, dużego Pavlika, a potem nokautem roku nad Williamsem zelektryzował pięściarski świat.
Potem wiek dał mu się we znaki, ale nadal dawał radę z większymi rywalami.
Na dzień dzisiejszy GGG nie ma żadnego dużego, znanego, b.dobrego rywala na rozkładzie.
No cóż. Taka kolej rzeczy. Gienek ma jedną rzecz której brakuje Władymirowi a mianowicie odporność pozwalającą mu na pokazywanie w ringu znacznie więcej niż może pokazywać młodszy z Ukraińców. Gienadij bez problemu mógłby walczyć bardziej asekurancko dominując rywali jeszcze mocniej ale często nawet na siłę stara się dawać przeciwnikom szanse.
Władek z kolei ma za sobą czas dominacji który jest już bardzo długi.
Te rankingi to tak naprawdę zabawa. Ciężko by wszystkim pasował ów ranking ale jedno jest bezcenne.
Zobaczyć ból dupy Nietrzeźwego Tomasza jak przeczytał że Kazach jest na pierwszym miejscu xD
"Zobaczyć ból dupy Nietrzeźwego Tomasza jak przeczytał że Kazach jest na pierwszym miejscu xD "
*
Wątpię, żeby Nietrzeźwy mial ból dupy, skoro 2 najbardziej prestiżowe rankingi P4P w USA umieszczają na tronie Gonzaleza, a nie Kazacha.
Pozdrawiam.
Też tak to widzę. Umieszczanie Kazacha przed Gonzalezem i Kowaliowem to żart.
Pomysł z unifikacją b.dobry, przynajmniej "Canelo" w przypadku wygranej z Cotto będzie musiał niechlubnie oddać pas bez walki...;-)
Chyba, że wygra Cotto i podejmie się obrony pasa, bo nie pamiętam, czy była jakaś wzmianka ze stanowiskiem Cotto w tym temacie?
2.Wladimir Kliczko
3.Gienadij Golovkin
4.Sergiej Kowaliov
5.Andre Ward
6.Guillermo Rigondeaux
7.Manny Pacquiao
8.Miguel Cotto
9.Canelo Alvarez
10.Erislandy Lara
Zobaczyć ból dupy Nietrzeźwego Tomasza jak przeczytał że Kazach jest na pierwszym miejscu xD
*
*
*
Chłopcze jedyną osobą, która łapie o coś ból dupy to jest właśnie ktoś kto musi obszczekiwać innych po tym jak został pojechany bez mydła w innym temacie do tego stopnia, że w podskokach spierdzielił z dyskusji xDD Jak można w ogóle myśleć, że ktoś łapie ból dupy o nic nieznaczący ranking jakiegoś redaktora z peryferyjnej (w skali światowej) stronie o boksie? Ja to obśmiałem i nazwałem żenującym, a Ty złapałeś ból dupy i musiałeś po raz kolejny złapać ząbkami za nogawkę kogoś kto upokorzył Cię w innej dyskusji xD
Umieszczać Gołowkina na pierwszym miejscu to może również Zenek spod sklepu i to nie czyni jego rankingu wiarygodnym. Gołowkin nie udowodnił jeszcze w żadnej walce, że potrafi pokonać zawodnika walczącego na poziomie P4P albo w jakim stylu potrafi go pokonać. Nie udowodnił, że potrafi pokonać kogoś dużo większego, w wyższej wadze, a jedyne co robi to deklasuje II i III garnitur P4P jaką jest czołówka wagi średniej. W ostatniej walce pokonał z kolei pasującego mu stylowo Lemieux, któremu nikt przed walką nie dawał żadnych szans i jeżeli to zwycięstwo przekonało redaktora Dudka do wstawienia go na nr 1 P4P to łyknął jak młody pelikan promocję xDD
Jestem bardzo ciekawy twojego rankingu P4P;P, wstaw go jeśli możesz.
2 Kowaliow
3 Romek Gonzalez
4 Klitschko
5 Pacquiao
Co do reszty ciężko mi rozdysponować kolejne miejsca (mojego osobistego) rankingu P4P. Najbliżej "zastąpienia" Moneya jest jak dla mnie ruski, bezpośrednia konfrontacja ze Stevensonem zaważy na moim zestawieniu:) Ward za wysoko, facet walczy tak rzadko, że częściej chyba już słyszę jakieś mądre zdania w sejmie...Lara i Rigo - jeden jak i drugi ofiara własnego stylu boksowania. Niebezpieczni dla każdego w swojej wadze, ale styl boksowania daleki od możliwości na systemu ppv .
a) zachwycałby umiejętnościami;
b) miał świetny, wyraźnie lepszy od innych, rozkład;
c) sporą rozpoznawalność;
d) imponowałby bieżącą formą.
A jeżeli nawet poszukać by na siłę kogoś takiego i tak nie będzie on zawodnikiem, który "przejął" boks. Dlatego też kłótnie co do tej mitycznej pozycji będą się ciągnąć w nieskończoność, aż ktoś taki się nie pojawi. Moim skromnym zdaniem - nie ma na to większych szans w najbliższym czasie. Aby być uznanym za wybitnego boksera, bezsprzecznie dominującego nad innymi, trzeba mieć możliwość walki z co najmniej kilkoma wybitnymi zawodnikami. GGG takiej szansy chyba mieć nie będzie. Raz że za stary, dwa że w okolicach jego kategorii takich bokserów jest niewielu.
Co do rankingu red. Dudka - kolejny raz jest oparty na dziwacznych kryteriach i przez to kolejny raz sprawia wrażenie jakby był robiony bez ładu i składu. GGG na 1 miejscu, bo "przedłużył serię zwycięstw przez nokaut do 21" i pokonał "młodego zawodnika". I jest to niby "wystarczający argument" na posadzenie Kazacha na tronie. Zawojowanie wagi średniej - ok, to jeszcze pozwalałoby wrzucić Kazacha do czołówki takiego rankingu (chociaż KoksoPrzytulasek zawojował bardziej prestiżową kategorię ciężką na dłużej, walczył z lepszymi rywalami a jest pozycjonowany niżej). Długa seria KO to absolutnie nie jest wystarczający argument pozwalający na umieszczaniu kogoś na 1 miejscu rankingu P4P. Poza tym - dlaczego niby Kazach miałby wyprzedzać w rankingu P4P takiego Kowaliowa? Właśnie przez tą dłuższą serię KO? Np. John Mugabi miał swojego czasu chyba jeszcze bardziej imponującą serię zwycięstw przed czasem a dziś mało kto o nim pamięta (a szkoda).
Jakbym już miał układać taki ranking - na 1 miejscu postawiłbym... Pacquiao. Dlaczego? Bo osiągnięcia i rozkład są jedynymi w miarę obiektywnymi kryteriami na podstawie których da się porównywać bokserów z różnych kategorii wagowych. A te Filipińczyk ma z aktywnych zawodników chyba najlepsze. Piszę "chyba" bo wbrew pozorom porównywanie resume zawodników z różnych kategorii też do końca możliwe nie jest a racjonalnie uzasadnić wynik takiego porównania jest bardzo trudno.
"Gołowkin nie udowodnił jeszcze w żadnej walce, że potrafi pokonać zawodnika walczącego na poziomie P4P albo w jakim stylu potrafi go pokonać."
Oczywiście, że udowodnił. Polecam rzucić okiem na podglądowe kursy na walkę Gołowkin-Alvarez (4.0) i Gołowkin-Cotto (4.5). Jak widać w obu potencjalnych meczach rywale Kazacha, będący zawodnikami pierwszej dziesiątki P4P, są odstającymi autsajderami. Ale oczywiście to tylko bukmacherzy, którzy gówno wiedzą o boksie. Nietrzeźwego Kazach do niczego jeszcze nie przekonał i nic mu nie udowodnił.
"jedyne co robi to deklasuje II i III garnitur P4P jaką jest czołówka wagi średniej. W ostatniej walce pokonał z kolei pasującego mu stylowo Lemieux, któremu nikt przed walką nie dawał żadnych szans".
A myślisz, trollu zawodowy, że Larze ktoś będzie dawał jakieś szanse? Będziesz miał kurs 12.0 i deklasację w ringu. I będzie kolejny rywal, który okazał się bumem i kimś, kto leży stylowo.
widzisz Ty jeszcze nie wiesz ale NT juz wie ze jesli Cotto przegra z GGG to bedzie znaczyło ze wygrał z celebryta a jesli Gienia wygra z Canelo to tez nic nie zmieni bo Rudy to nie jest zawodnik wagi sredniej choc do rignu wnosi wiecej od Gienka ;)
Po odejściu Floyda który długi czas był niekwestionowaną jedynką powstała luka którą rzeczywiście ciężko jest wypełnić a zrobić to tak by wszyscy byli zadowoleni to już w ogóle się nie da.
Floyd miał wszystko to co dawało mu tą pozycję. Po jakim kontem by na niego nie patrzeć (no może oprócz widowiskowości i stylu) miał wszystko na poziomie lidera. Rozpoznawalność, sukcesy sportowe poparte najwyższą klasą sportową plus sukcesy materialne (nie z tej planety, ot zwyczajnie masakrycznie zawyżone), nazwiska na rozkładzie itd itp.
Obecnie jest kilku pięściarzy którzy są praktycznie na równym poziomie i różnią się szczegółami. I tu powstaje problem bo do jednego trafia czas jaki na tronie królewskiej siedzi Władek ale z kolei drugi zarzuci mu że nie ma nazwisk wielkich bądź też jego wygrane nie są często aż tak wyraźne czy spektakularne jak np wygrywa Gonzales, Seegiej czy właśnie GGG.
Więc się potasuje. W zależności od tego kto co uzna w swojej ocenie za ważniejsze.
Gołowkin np vs Kovaliew. Teoretycznie za tym 1 przemawia to że w jego kategorii nie ma dla niego żadnego wyzwania i pięściarza z którym walka mogłaby pójść w obie strony. Sergiej nie rozwiązał jeszcze kwestii Stevensona itd itp.
Nie ma rankingu któremu przyklasnęli by wszyscy a obecnie lider takiego pomijając że każdy ranking ma w sobie więcej z zabawy do wyłonienia jest naprawdę trudny.
Także dla jednych będzie nieporozumieniem GGG ale gdyby tam był Władimir to oburzy się inna część kibiców (co zresztą już było). Sergiej/? To samo.
Pacman? Wolne żarty. To co my oceniamy? Dokonania czy obecne możliwości itd? Manny właśnie został zdeklasowany na punkty przez nr 1. Wcześniej znokautowany przez zawodnika p4p Marqueza. Nie zdominował Bradleya jak np robi to ze swoimi rywalami Gołovkin czy Kovaliew.
Tak można w nieskończoność a to tylko subiektywny ranking redaktora.
"Jakbym już miał układać taki ranking - na 1 miejscu postawiłbym... Pacquiao. Dlaczego? Bo osiągnięcia i rozkład są jedynymi w miarę obiektywnymi kryteriami na podstawie których da się porównywać bokserów z różnych kategorii wagowych."
P4P nie jest rankingiem osiągnięć, bo wiadomo, że Pacquiao byłby niekwestionowanym liderem. Inna sprawa, czy są jakieś miarodajne kryteria, ile wstecz należy się cofać.
Prywatnie uważam, że dwa lata wystarczą. Oczywiście trudno zapomnieć o tym, co było wcześniej, ale śmieszne są na przykład jazdy jak z tym błaznem, Wardem, który od 3 lat niczego nie dokonał, a jest w pierwszej dziesiątce P4P. Typowy przejaw amerykańskiego nacjonalizmu, który, jakby to ujął Michalkiewicz, promienieje na mniej wartościowe narody tubylcze. Ward pokonał starego i otłuszczonego Smitha w gorszym stylu niż Degale wiele lat temu. A Degale pokonał ostatnio Dirrella, zdobył pas, a wcześniej znokautował kilku solidnych rywali z rzędu. Ale to nic nie znaczy, bo to nie jest "swojak".
"benioGT
widzisz Ty jeszcze nie wiesz ale NT juz wie ze jesli Cotto przegra z GGG to bedzie znaczyło ze wygrał z celebryta a jesli Gienia wygra z Canelo to tez nic nie zmieni bo Rudy to nie jest zawodnik wagi sredniej choc do rignu wnosi wiecej od Gienka ;)"
Celebryta oraz konus wywodzący się z wagi muszej lub mrówkowej :) A Alvarez był produktem marketingowym, o czym przekonała wszystkich "deklasacja" z rąk Floyda Mayweathera Młodszego. Gołowkin zje tylko "resztki" po nim :)
Ale to w ostateczności. Nietrzeźwy modli się codziennie o to, by do tych walk jednak nie doszło. By mógł jak najdłużej wyciągać Monroe czy innych mniej znanych rywali Kazacha. A jak już do walk dojdzie, to będzie się modlił o to, by Gołowkin "znowu" brutalnie sfaulował, by ponownie zgłaszać jego kandydaturę do "natychmiastowej dyskwalifikacji".
Żaden z nich nie chce wyjść do ringu obawiając się k.o.
P4P nie jest rankingiem osiągnięć, bo wiadomo, że Pacquiao byłby niekwestionowanym liderem. Inna sprawa, czy są jakieś miarodajne kryteria, ile wstecz należy się cofać.
Zauważ, że jeżeli chcemy podyskutować, czy to nad aktualnym rankingiem P4P, czy na temat pt. "kto jest TBE" musimy ustalić jakieś miarodajne, nadające się do porównania kryteria. Inaczej jakakolwiek dyskusja nie ma sensu a każdy tego typu ranking będzie czysto subiektywny. Osiągnięcia to w miarę dobre kryterium. Bo jak np. porównywać aktualne możliwości Rigondeaux z możliwościami KoksoPrzytulaska, jak na tej podstawie pozycjonować jednego nad drugim i jeszcze to uzasadnić? Nie ma na to szans.
Z resztą, jakby się nad tym zastanowić, to porównanie osiągnięć też nie jest doskonałym kryterium - jeżeli bierzemy pod uwagę pasy to jeszcze ok, ale co w sytuacji gdy pozycję danego zawodnika uzasadniamy tym, że kogoś konkretnego pokonał? Czy pokonanie starego B-Hopa to większe osiągnięcie niż pokonanie Lemieux? etc. itd.
Az w weekend przejrze wczesjiejsze tematy o p4p na orgu bo ani u Pana Dudka ani tym bardziej w komentarzach nie pamietam Gonzaleza
Data: 23-10-2015 21:58:02
Moze jeszcze w newsie byl w top 15 ale jak znajde pod wczesniejszym newsem Gonzaleza w pieciu topkach uzytkownikow to bede szczerze zaskoczony.
*
*
Cóż, ja osobiście od dawna umieszczałem Gonzaleza na 2 miejscu, tuż za Floydem:)
Ja bardzo chętnie wysłucham argumentacji, jakim k***a cudem można w jakikolwiek sposób umieszczac w rankingu P4P Gołowkina przed Kowaliowem i Gonzalezem. Bo w głowie mi się to nie mieści wg. jakich kryteriów ktoś moze to robic.
"Osiągnięcia to w miarę dobre kryterium."
Ale nie możemy brać pod uwagę osiągnięć sprzed, na przykład, 10 lat. Bo potem nowa gwiazda spoza dziesiątki P4P robiłaby z jedynki miazgę i ludzie by się zastanawiali, co niby ten ranking obrazuje.
Dlatego pisałem o braniu pod uwagę tylko lub przede wszystkim dwóch ostatnich lat. Oraz o tym, by brać również pod uwagę styl zwycięstw. Nie może być tak, że wymęczone zwycięstwo nad jednym rywalem, jest lepsze niż zdeklasowanie innego, bo ten pierwszy był odrobinę lepszy. To nie ma żadnego sensu. Ward wygrał minimalnie z Frochem. Gdyby ta sama walka odbyła się w Notthingham, to Froch by minimalnie wygrał z Wardem i nikt by nie protestował. Natomiast walka Gołowkina z Lemieux w Kanadzie dałaby taki sam rezultat jak w USA - deklasację w ringu i zastopowanie.
Jeśli masz dwóch kandydatów na ochroniarza i wiesz, że jeden pokonał ostatnio czterech napastników, ale odwieźli go potem do szpitala i leżał w gipsie, a drugi pokonał wprawdzie tylko trzech, ale się nie spocił, a nawet śpiewał sobie pod nosem kolędy, to kogo zatrudnisz i kogo będziesz uważał za lepszego?!
"Ja bardzo chętnie wysłucham argumentacji, jakim k***a cudem można w jakikolwiek sposób umieszczac w rankingu P4P Gołowkina przed Kowaliowem i Gonzalezem. Bo w głowie mi się to nie mieści wg. jakich kryteriów ktoś moze to robic."
Gonzalez przegrał dwie pierwsze rundy z Vilorią, Kowalow przegrał do wiwatu jedną rundę z Pascalem, który go trafił kilkoma czystymi, potężnymi ciosami - i to po tym, jak Pascal wydawał się rozbity i zaliczył deski. Rusek pozwolił mu wrócić do gry i wstrząsnąć sobą kilka razy. Tymczasem Gołowkin nie przegrał rundy od wielu lat.
"Ward minimalnie wygrał z Frochem"
Weź się łeb pieprznij z tym hejtowaniem Warda, żałosne się to robi. Sam Froch powiedział, że Ward wygrał całkowicie załsużenie, był lepszy, a on sam nie był w stanie czysto trafic Warda przez całą walkę. Ponadto jak sam przyznał, w rewanżu nie pokonałby Warda na punkty, a tylko ostatni hejtujący debil mógłby liczyc w tej walce na knockout na Amerykaninie.
Gonzalez przegrał dwie pierwsze rundy z Vilorią, Kowalow przegrał do wiwatu jedną rundę z Pascalem, który go trafił kilkoma czystymi, potężnymi ciosami - i to po tym, jak Pascal wydawał się rozbity i zaliczył deski. Rusek pozwolił mu wrócić do gry i wstrząsnąć sobą kilka razy. Tymczasem Gołowkin nie przegrał rundy od wielu lat.
*
*
1. Gołowkin przegrał rundę/dwie z Monroe, więc bredzisz
2. Przeciwnicy Kazacha do przeciwników Gonzaleza i Kowaliowa to śmiech na sali.
Ale nie możemy brać pod uwagę osiągnięć sprzed, na przykład, 10 lat. Bo potem nowa gwiazda spoza dziesiątki P4P robiłaby z jedynki miazgę i ludzie by się zastanawiali, co niby ten ranking obrazuje.
xxxx
No nie możemy. Ale jak w takim razie je ustalić, aby wszyscy byli zadowoleni? Nie da rady. Dlatego też rankingi p4p to jedynie ciekawostka, nic więcej.
beniaminGTData: 23-10-2015 22:24:14
Nie może być tak, że wymęczone zwycięstwo nad jednym rywalem, jest lepsze niż zdeklasowanie innego, bo ten pierwszy był odrobinę lepszy.
xxx
Ależ oczywiście, że może. Po pierwsze - na tym poziomie to "odrobinę" jest często kolosalną różnicą. Froch jest zawodnikiem o nieporównywalnie lepszych osiągnięciach, klasie sportowej niż Lemieux.
beniaminGTData: 23-10-2015 22:24:14
Jeśli masz dwóch kandydatów na ochroniarza i wiesz, że jeden pokonał ostatnio czterech napastników, ale odwieźli go potem do szpitala i leżał w gipsie, a drugi pokonał wprawdzie tylko trzech, ale się nie spocił, a nawet śpiewał sobie pod nosem kolędy, to kogo zatrudnisz i kogo będziesz uważał za lepszego?!
Xxx
Trochę nietrafione porównanie. Ten jeden napastnik więcej może robić decydującą różnicę. Mogłoby się okazać, że ochroniarz od trzech napastników, gdy już zawalczy po raz pierwszy z czterema, trafi na cmentarz zamiast do szpitala i ja razem z nim.
Data: 23-10-2015 22:22:08
BlackDog
Ja bardzo chętnie wysłucham argumentacji, jakim k***a cudem można w jakikolwiek sposób umieszczac w rankingu P4P Gołowkina przed Kowaliowem i Gonzalezem. Bo w głowie mi się to nie mieści wg. jakich kryteriów ktoś moze to robic.
p4p to subiektywny ranking i chuj ci do tego jak kto go sobie układa ,
skaczesz z ryjem do połowy userów usilnie przekonując do swojego zdania , przypominasz mi Kaczyńskiego " Wy mozecie miec swoje zdanie byleby było takie jak moje " lol
Napisałem, że wysłucham argumentacji, więc dlaczego skaczesz do mnie z ryjem?
p4p to subiektywny ranking i chuj ci do tego jak kto go sobie układa ,
xxx
Nie do końca - jeżeli ktoś upublicznia swój ranking, szczególnie w oficjalnym artykule, to chyba po to, aby sprowokować dyskusję. Taki ranking jak najbardziej można krytykować - zwłaszcza, że np. ten red. Dudka został ułożony naprawdę dziwacznie, ale nie ma co się też jakoś specjalnie oburzać - żeby taki ranking miał ręce i nogi naprawdę trzeba się bardzo postarać.
Gdybyśmy kierowali się tylko np. resume, to nr 1 należałby bezsprzecznie do Pacmana, bo obecnie ma drugiego zawodnika o takiej liczbie przeciwników ędacych, bądź którzy staną się członkami HoF, zaraz za nim byłby pewnie Cotto dalej może Ward
Jeśli weźmiemy pod uwagę poziom zdominowania swojej kat., to jako liderzy wyłaniają się Władek i GGG.
Gdy weźmiemy pod uwagę czyste umiejętności, to na czele zobaczymy takich zawodników jak Gonzales, Ward, Rigo, czy GGG.
Nie ma jednego czynnika, który może zdominować pozostałe, a w każdym razie obiektywnie nie da się takiego czynnika wyznaczyć. Boks to nie piłka nożna, tu nie ma Ligi Mistrzów.
Przedstawiony ranking jest jednym z wielu podobnychi robienie gownoburzy o to, ze dany zawodnik znalazł się na 1, 2, 3 czy 8 miejscu jest żałosnie śmieszne.
Nie ma obecnie jednego wielkiego lidera, dotychczas był nim Floyd, a gdy go nie było był nim Pacman, ale Manny już kończy, więc nr 1 nie sposób wskazać, konieczna byłaby konfrontacja między kilkoma zawodnikami chodzącymi w bliskich wagach, ale i ona bezsprzecznie nie wyłoni niepodważalnego nr 1.
Bez spiny, ta dziesiątka, czy pietnastka jest ok, a kolejność jest nie do ustalenia.
Data: 23-10-2015 23:05:22
własnie @rocky napisał o co mi chodzi , p4p to tylko zabawa , to jest ranking w ktorym nie ma jasnie okreslonych kryteriów jak np. najwiecej sprzedanych ppv , anjabardziej zdominował kategorie , walczy najbardziej widowiskowo , zdobył najwiecej pasów , przeszedł najwiecek kategori itd
to jest ranking w chuj subiektywny , wiadomo ze milosnik słit sajens nie postawi na 1 miejscu GGG tylko Warda czy Rigo , a milosnik wojen ringowych zastanowi sie czy dac zardzewiałeho Warda w 5
kazdy moze miec swoj ranking p4p i skakanie do gardeł i pisanie jak NT " zenada ze GGG jest na 1 miejscu " jest duzym nieporozumieniem
Jasne, że P4P to subiektywna sprawa, ale to nie wyjaśnia dlaczego najechałeś na mnie jak zranione dziecko, gdy zapytałem jakimi kryteriami kierowali się użytkownicy umieszczający Gołowkina przed Gonzalezem i Kowaliowem. Poważnie mnie to ciekawi, bo nie widzę żadnych sensownych kryteriów.
to jest ranking w chuj subiektywny (...) kazdy moze miec swoj ranking p4p i skakanie do gardeł i pisanie jak NT " zenada ze GGG jest na 1 miejscu " jest duzym nieporozumieniem
xxx
to po co go upubliczniać?
Data: 23-10-2015 23:26:25
F30Data: 23-10-2015 23:22:35
to jest ranking w chuj subiektywny (...) kazdy moze miec swoj ranking p4p i skakanie do gardeł i pisanie jak NT " zenada ze GGG jest na 1 miejscu " jest duzym nieporozumieniem
xxx
to po co go upubliczniać?
a dlaczego nie upubliczniac ??? red Dudek przekazał Nam tylko swoje zdanie , wg jego pojmowania zasady p4p wyszło mu ze na dzisiaj GGG jest najlepszy , dla Ciebie najlepszy moze być Ward , dla innych Władek i tyle
a dlaczego nie upubliczniac ???
xxx
to dlaczego nie krytykować tego upublicznionego, w chuj subiektywnego rankingu, skoro poszczególni bokserzy są na nim umiejscowieni według niejasnych kryteriów???
I koło się zamyka:-)
Data: 23-10-2015 23:33:10
F30Data: 23-10-2015 23:28:39
a dlaczego nie upubliczniac ???
xxx
to dlaczego nie krytykować tego upublicznionego, w chuj subiektywnego rankingu, skoro poszczególni bokserzy są na nim umiejscowieni według niejasnych kryteriów???
I koło się zamyka:-)
no zamyka a jaki by nie był to zawsze jakas grupa bedzie niezadowolona , ja dzisiaj jestem spokojny ale jakbym wszedł i zardzewiały Ward byłby przed GGG to pewnie byłbym mniej spokojny :)
Można skomentować, wypowiedzieć swoje zdanie, ale sprzeczać się o takie duperele...?
Ranking ma to do siebie, że w każdej chwili może ulec zmianie (i często zmianie ulega). Szkoda czasu na dysputy.
Niedługo walczy Kliczko z Furym (jeśli do walki dojdzie oczywiście, ale miejmy nadzieję, że dojdzie). Co będzie jak zdarzy się,że Taki Fury pokona Kliczkę? Wtedy będzie dylemat - gdzie wywalić Władka, a gdzie wcisnąć Tysona :D
"Weź się łeb pieprznij z tym hejtowaniem Warda"
Zapomniałem dodać, że dwóch sędziów punktujących tą walkę widziało ją w wymiarze ledwie 115-113 dla Warda, co samo wystarczy, by mówić co najwyżej o nieznacznym zwycięstwie. Ale założyłem, że jak się trafi idiota, to chociaż sprawdzi - samą walkę lub oficjalną punktację. Błędnie.
A pieprznąć to mogę, ale ciebie. Mogę ci mordę naprostować w przysłowiowym czynie społecznym, a i dla przyjemności.
"1. Gołowkin przegrał rundę/dwie z Monroe, więc bredzisz
2. Przeciwnicy Kazacha do przeciwników Gonzaleza i Kowaliowa to śmiech na sali."
Pytałeś na jakiej podstawie, to ci z uprzejmości dałem jeden przykład, a ty odpisujesz po chamsku, że bredzę. Po pierwsze to bredzisz ty, przyznając rundy Monroe, i zapominając, że Kowalow przegrywał rundy nie tylko z Pascalami, ale nawet z jakimiś Australijczykami, o których nikt nie słyszał, a po drugie to faktycznie mam niekłamaną ochotę ci przypierdolić, bo to lekka przesada dwa zaczepne wpisy pod rząd.
"Ależ oczywiście, że może. Po pierwsze - na tym poziomie to "odrobinę" jest często kolosalną różnicą. Froch jest zawodnikiem o nieporównywalnie lepszych osiągnięciach, klasie sportowej niż Lemieux."
Upieram się, że nie można z zasady uważać zwycięstwa nad lepszym zawodnikiem w słabym stylu, za lepsze niż zwycięstwo nad słabszym zawodnikiem w dobrym stylu. Bo wtedy ranking P4P zostaje sprowadzony do nazwisk - niczego więcej.
Możesz uważać, że nieznaczne zwycięstwo Warda nad Frochem jest więcej warte niż deklasacja Gołowkina nad Lemieux, ale nie możesz uważać, że jest tak z zasady, bo Froch jest lepszy niż Lemieux. Jeśli uznam, że różnica w stylu jest znacznie większa niż różnica w rywalach, to mogę zwycięstwo nad słabszym rywalem w lepszym stylu uznać za bardziej wartościowe w kontekście P4P niż zwycięstwo nad lepszym rywalem, ale w słabszym stylu. I nie mówię, że tak robię w tym przypadku. Nie twierdzę, że deklasacja Lemieux więcej znaczy niż wymęczone zwycięstwo nad Frochem. Twierdzę, że styl zwycięstwa jest również ważny i musi być brany pod uwagę.
Dowód ostateczny.
Mamy dwóch zawodników. Każdy z nich walczył z 30 zawodnikami. Pierwszy wygrał wszystkie walki na punkty, drugi wszystkie przez nokaut. Rywale byli identyczni. Potem ten drugi przeszedł na emeryturę, a ten pierwszy stoczył jeszcze jedną walkę i znowu wygrał na punkty. Kto jest lepszy pod kątem P4P?! Jeśli liczą się zwycięstwa i nazwiska, a nie styl, to lepszy jest pykacz. A przecież żaden historyk się z tym nie zgodzi. Czemu? Bo styl również jest ważny!!!
Upieram się, że nie można z zasady uważać zwycięstwa nad lepszym zawodnikiem w słabym stylu, za lepsze niż zwycięstwo nad słabszym zawodnikiem w dobrym stylu. Bo wtedy ranking P4P zostaje sprowadzony do nazwisk - niczego więcej.
xxx
Jeżeli naszym celem jest konstruktywna dyskusja na temat danego rankingu, jako kryterium możemy przyjąć tylko resume danych zawodników (pasy i nazwiska w rekordzie). Styl to pojęcie zbyt niedookreślone. Z resztą - jakbyś chciał w praktyce łączyć kryterium resume z kryterium stylu i na ich podstawie dokonywać porównań i pozycjonowania? To niemożliwe.
beniaminGTData: 24-10-2015 02:04:09
Dowód ostateczny.
Mamy dwóch zawodników. Każdy z nich walczył z 30 zawodnikami. Pierwszy wygrał wszystkie walki na punkty, drugi wszystkie przez nokaut. Rywale byli identyczni. Potem ten drugi przeszedł na emeryturę, a ten pierwszy stoczył jeszcze jedną walkę i znowu wygrał na punkty. Kto jest lepszy pod kątem P4P?! Jeśli liczą się zwycięstwa i nazwiska, a nie styl, to lepszy jest pykacz. A przecież żaden historyk się z tym nie zgodzi. Czemu? Bo styl również jest ważny!!!
xxx
Niekoniecznie. Nikt nigdy nie stworzył powszechnie uznanych, jasnych i konkretnych zasad, na podstawie których układa się tego typu rankingi. Jeżeli uznamy, że liczą się tylko osiągnięcia - za lepszego zostanie uznany zawodnik od punktowania. Z resztą - założenie, że KO zawsze oznacza zwycięstwo w lepszym stylu niż wygrana punktowa jest nietrafione. Czy lepsze wrażenie zrobi technik, który ośmieszy przeciwnika X, położy go podczas walki kilka razy na deski i wygra np. w stosunku 3x 120-105, czy puncher, który od tego samego przeciwnika X zbierze srogi wpierdol i uratuje zwycięstwo w ostatniej chwili lucky punch'em? Generalnie - na temat rankingów P4P można trochę podyskutować, ale na dłuższą metę nie ma to większego sensu. Podobnie jak i same rankingi.
Nie chodzi z konieczności o KO. Chodzi, że pokonał ich bardziej dobitnie, bardziej sprał, czego nokaut jest obiektywnie najlepszym wyrazem. Po prostu w lepszym stylu - oddzielając ziarno od plew. Jeśli ranking ma oznaczać tego najlepszego, to styl zwycięstw również musi być brany pod uwagę.
Pomyśl na przykład, że owych przykładowych bokserów ktoś na koniec kariery ze sobą konfrontuje. Każdy wygrał po 30 walk, z tymi samymi rywalami. Jednak bukmacherzy zrobią z faworyta tego, kto wygrywał w lepszym stylu - i to on zapewne wygra. Nawet jeśli ten drugi wygrał jeszcze jakąś jedną lub dwie walki na punkty, co patrząc pod kątem kryterium nazwisk powinno mu dawać pierwszeństwo w rankingu.
Ranking P4P jest bardzo intuicyjny. Czynników jest masa. Nie tylko styl się liczy i nazwiska, ale również czas i warunki, w jakich odbywała się walka. Nie można na przykład z'ignorować tego, że Powietkin został pobity przez Kliczkę do spółki z Pabonem.
Do tego jest mega widowiskowy, daje super walki i boksuje, a nie ucieka po ringu.
Świetny wybór moim zdaniem.