PIOTR GUDEL: ZAMIERZAM POKAZAĆ, ŻE STAĆ MNIE NA DUŻO LEPSZY BOKS
- Ostatnia walka mi nie wyszła. Nie wiem dlaczego tak się stało, być może byłem za bardzo spięty. Teraz za wszelką cenę będę chciał zmazać plamę po tamtym występie - nie ukrywa Piotr Gudel (3-1-1), który już w najbliższą sobotę podczas gali w Żyrardowie skrzyżuje rękawice z Edwardem Bjorklundem (1-1-1, 1 KO).
Pięściarz z Białegostoku w sierpniu podczas gali w Międzyzdrojach w kontrowersyjnych okolicznościach zremisował z Hiszpanem Marcem Vidalem. Zdaniem wielu nasz rodak, pomimo premii za nokdaun, był gorszym pięściarzem w tym starciu. Jak będzie tym razem?
- Tamta walka mi ewidentnie nie wyszła. Trzeba sobie powiedzieć szczerze, że pierwsze starcia sędziowie mogli przyznać mi, natomiast w tych późniejszych rundach ewidentnie walczyłem o przetrwanie. To jednak doskonała nauka na przyszłość. Nie oglądam się za siebie, tylko patrzę w przyszłość. Zmieniłem swoje nastawienie. Wychodzę do ringu na luzie, bez większej "spiny". Chcę wygrać w sobotę i pokazać wszystkim kibicom, że stać mnie na dużo lepszy boks, niż pokazałem ostatnio. Jeśli chodzi o przygotowania, to spory nacisk kładliśmy na zrywy i przyśpieszenia. Plan jest taki, żeby zadać serię ciosów i sklinczować. Nie ma sensu wdawać się w niepotrzebną bójkę. Sparingi toczyłem z lokalnymi chłopakami. Po głowie chodzą mi lepsze pojedynki, z bardziej wymagającymi rywalami niż ten sobotni, bo nie oszukujmy się, Szwed nie jest żadnym wirtuozem boksu. Ale skoro marzą mi się poważne walki i przeciwnicy, to w najbliższy weekend muszę wygrać i to przekonująco - dodał Gudel.