HEARN: TYLKO ZA GOŁOWKINA FROCH DOSTAŁBY TYLE, ILE ZA GROVESA
Eddie Hearn już nie raz próbował nakłonić Carla Frocha (33-2, 24 KO) do powrotu, lecz "Kobra" delektuje się sportową emeryturą. Czy jest jakaś szansa na powrót wielkiego mistrza kategorii super średniej? Szef stajni Matchroom Sport ma nadzieję, że być może pretekstem będzie osoba Giennadija Gołowkina (34-0, 31 KO), lidera wagi średniej. Ale jednocześnie dodaje, iż trudno będzie przekonać 38-latka z Nottingham.
- Carl waży obecnie prawdopodobnie w granicach 80 kilogramów. Problem jest inny. Za obie walki z Grovesem on zarobił tyle, że każda kolejna oferta to co najwyżej połowa tamtych sum. Jedynie gaża za Gołowkina mogłaby się równać z tamtymi wypłatami - stwierdził promotor angielskiego wojownika.
- Rozmawialiśmy nie raz o tym pojedynku. Wydaje mi się jednak, że Froch stracił już teraz trochę chęci i zapał. Nawet krótka przerwa wszystko zmienia. Jak kiedyś mądrze powiedział Marvin Hagler, ciężko jest wstać o świcie i biegać, jeśli śpi się w jedwabnych piżamkach - dodał Hearn.
Osobiście nie chciałbym, aby wrócił do boksu. Swoje zrobił i to z nawiązką. Walka z Gołowkinem to byłby dla mnie koszmar, bo zarówno Anglika jak i Kazacha uwielbiam..Byłbym krótko mówiąc rozdarty..
Pełne poparcie...
Ale z drugiej strony to mogła by być niesamowita walka moze nawet najlepsza w ostatnich latach....
Ale ja jestem też zdania że lepiej niech już nie wraca...
Do tego GG to przesympatyczny ułożony uśmiechnięty facet.
wole oglądać takich panczerów niż świetnych defensorów nudziarzy ja floyod czy Ward
Jeśli dobrze zainwestował, to szkoda zdrowia.
A ja na odwrót, każdy ma coś innego.
GGG daleko do statusu Frocha.
jak na razie na rozkładzie asów nie widać.
Nie twierdzę że Gienek nie jest wybitny, owszem jest ale niech pokona kogoś wybitnego to wtedy bedziemy się rozpływać nad nim.
na razie Kanadyjczyk był tylko dobrym zawodnikiem z wakującym pasem.
Fakt brakuje wyzwań, może do Lary raczy wyjść (w co wątpię).
Tak sobie jednak ostatnio myślałem przez chwilę o sytuacji Gienka i fajnie by jednak było, żeby wyskoczył chociaż epizodycznie do super średniej i sprawdził się z jakimś DeGale czy Badou Jackiem. Zwłaszcza, że jeden i drugi powinni być skłonni zaryzykować z uwagi na to, że sami specjalnie nie mają takiej pozycji, żeby odcinać kupony za samo swoje nazwisko. A na marginesie, to wciąż martwi mnie też, że Ward jakoś ani be ani me w stosunku do tych aktualnych mistrzów jego kategorii i zamiast tego serwują nam jakiegoś Murdocka.
Dlatego zakończył karierę.
Posłuchał lekarza i dobrze zrobił.
Zdrowia nie kupi za pieniądze.
Przynajmniej ulżyło tym co siedzą w pierwszym i drugim rzędzie bo ta jego żonka to darła japę na pół hali...
GGG by rozbił Frocha. Szczególnie że Froch miał opuszczoną lewą rękę i prawe sierpy i proste wchodziły tam jak w masło...
Po co to wszystko? Żeby sobie poplotkować o dupie marynie?
Kiedyś Dmitrij Pirog zapowiadał się świetnie. Jako jednemu z nielicznych dawano mu szanse z Gołowkinem. Niech może uda się jakiś paparazzo do Rosji, poszuka go i zapyta, czy może na Gołowkina da się skusić na kontynuowanie kariery :D
A tak na serio to Froch wygrał II walką z Grovesem wszystko co było do wygrania. Szacunek (nawet sceptyków), ogromną kasę, rozgłos i wręcz w wymarzonym stylu mógł sobie przejść na emeryturę jako zwycięzca.
Zbyt dużo by stracił gdyby dostał łomot (co było możliwe) od Gołowkina w tym wieku i w takim momencie kariery.
Nic tylko podziwiać i życzyć powodzenia w grzaniu tej piżamy ;D
CO WY MOŻECIE WIEDZIEĆ O BOKSIE WSADZCIE SOBIE W TYŁEK TE SWOJE SŁIT SAJENS BO GGG NOKAUTUJE MOYWEATHERA I WARDA TEJ SAMEJ NOCY W 2 RUNDY BO TO NUDZIARZE BEZ OBRONY I SZCZEKI.
DODAM TYLKO ŻE GGG TEJ SAMEJ NOCY MÓGŁBY POBIĆ JESZCZE RIGO, KOWALIOWA A NA KONIEC KLICZKE ALE TO JUŻ PEWNIE ZAJEŁOBY MU 3 RUNDY.
FROCH ZAPEWNO UCIEKAŁ GDZIE MOŻE ŻEBY NIE WALCZYĆ Z 2 RAZY MNIEJSZYM GOŚCIEM Z NIŻSZEJ KATEGORII. ALE CO TAM TO PRZECIEŻ GGG.
A TEN KTO SIE NIE ZGADZA TO LAIK NIE ZNAJACY SIE NA BOKSIE BO JAK WIADOMO KAŻDY NORMALNY CZŁOWIEK WOLAŁBY PATRZEĆ NA GIENKA NIE TYLKO W RINGU, ALE TAKŻE POZA NIM.
Pozdrawiam :)
Doskonałe podsumowanie psychofanów Gołowkina:D Mam nadzieję, że jak już opadnie kurz po Gołowkin v Lemieux, to znów będzie można normalnie konwersowac na orgu, bo póki co, to pod każdym tematem o Kazachu dzieje się jakaś komedia, a wielu użytkowników, jak to ujął Nietrzeźwy zdaje się dławic jajami Kaazcha.
Niestety niektórzy te chłodne oceny odbierają jako jakieś uwielbienie, czy przecenianie tego znakomitego pięściarza.
Z jednej strony piszecie, że GGG demoluje kolejne wielkie "TESTY", a z drugiej, że nie ma dla niego konkurencji w średniej.
Niech pójdzie w góre, zacznie walczyć z zawodnikami bijącymi równie mocno co on i dalej wygrywa, wtedy będzie można go stawiać na piedestał legendy. Ludzie piszą o osiągnięciach, ale gdzie są jego osiągnięcia przy Royu, Hopkinsie, Oscarze czy innych legendach? On przy nich jest narazie NIKIM, a ludzie dyskredytują ich osiągnięcia na rzecz...no właśnie czego ?
Poczekamy pożyjemy zobaczymy. Narazie się tak nie podniecajcie.
Kto i gdzie dyskredytuje osiągnięcia Roya, Hopkinsa, czy De La Hoi?
Pytam, bo niczego takiego nie zauważyłem
A TEN KTO SIE NIE ZGADZA TO LAIK NIE ZNAJACY SIE NA BOKSIE BO JAK WIADOMO KAŻDY NORMALNY CZŁOWIEK WOLAŁBY PATRZEĆ NA GIENKA NIE TYLKO W RINGU, ALE TAKŻE POZA NIM.
x
x
x
Po za ringiem to ja jednak wolałbym patrzec na kobiety niż na GGG:)Zresztą mam zupełnie więcej zainteresowań niz patrzec na GGG po za ringiem i lukać co robi:)...Ale w ringu co racja to racja...świetnie sie go ogląda...
Wiem sarkazm...:)
Pozdrawiam również..