GOŁOWKIN NIE GODZI SIĘ NA UMOWNY LIMIT W WALCE Z COTTO/CANELO
Giennadij Gołowkin (34-0, 31 KO) poinformował, że nie będzie zbijać wagi ani dla Miguela Cotto (40-4, 33 KO), ani dla Saula Alvareza (45-1-1, 32 KO). Kazach jest zainteresowany potyczką zarówno z jednym, jak i drugim, ale tylko w dywizji średniej.
Cotto posiada pas WBC w tej kategorii, choć w jej pełnym limicie jeszcze nie walczył. Dwie dotychczasowe potyczki stoczył w limicie umownym, a i w pojedynku z "Canelo" będzie obowiązywać catch weight wynoszący 155 funtów.
Zwycięzca listopadowej potyczki będzie musiał zmierzyć się z Gołowkinem, jednak nie będzie mógł liczyć na ustępstwa ze strony Kazacha.
- Jestem mistrzem wagi średniej, wagi do 160 funtów. To jest mój limit, w nim czuję się komfortowo. Dlaczego miałbym się zgadzać na umowny? Z powodów biznesowych czy jakich? Jestem bokserem. Jestem mistrzem kategorii średniej - stwierdził "GGG".
Gołowkin w przeszłości wielokrotnie podkreślał, że może zejść nawet do 154 funtów, ale tylko w przypadku naprawdę wyjątkowych walk - takich jak np. starcie z Floydem Mayweatherem Jr.
jak walka o pas to jaki catchweight
Ba. Jeśli wygra Rudy a to moim zdaniem bardziej prawdopodobne na takie starcie raczej nie zgodzi się Oscar.
Canelo zostałby zmaltretowany a jako że jest twardym i zawziętym pięściarzem mógłby zebrać srogie lanie życia po którym gwiazdką by już nie był.
Mysle podobnie... Rudy jesli wygra z Cotto to bedzie chcial walki z GGG bo jest to meksykaniec z wielkimi cohones. ODLH jednak bedzie chcial go ochraniac bo zarabiaja na nim wielkie pieniadze. Rudy dostal by lanie zycia i juz pewnie nigdy nie bylby soba.
A powaznie to chyba nie jest wielka filozofia zrozumiec ze zejscie do malego Floyda przynajmniej do 154 i walka o jego pasy w tej kategori jest czym innym niz np walka o pasy 160 z Canelo ktory jest juz obecnie za duzy na 154 i ledwo robi (albo ostatnio nie robi) ten limit
Gołovkin wygląda w ringu na większego, silniejszego itd. Oczywiście to jego zaleta bo tak jak np w ostatniej walce ważył od Lemieux mniej a mimo wszystko Francuz odbijał się jak od ściany. Tu powstaje jednak pytanie ile z "potwornego" GGG zostanie gdy pójdzie wyżej i to raczej on będzie tym mniejszym w ringu.
Co do Canelo to on oczywiście pewnie by chciał takiej walki ale to byłby strzał w kolano Oscara i jestem przekonany że myśli podobnie. Wystawienie swojego "najlepszego" towaru na takie ryzyko.
Pomijam fakt szans bo każdy jakieś zawsze ma ale wydaje mi się że Alvarez zostałby totalnie stłamszony i rozbity a tym mocniejszą i twardszą postawę by zaprezentował tym gorzej mógłby zostać zdemolowany.
Golovkin przy kazdym srednim wygalda na wiekszego? Golovkin nawte nie jest duzym srednim Jak poczytasz dokladnie to miesiac(?)przed walka z Lemiuex kiedy ich zwazyli byl o wiele lzejszy od Kandyjczyka. George Groves ktory sparowal z GGG mowil ze Kazach nigdy miedzy walkami nie jest duzo ciezszy Mowil wtedy o jakichs 4 czy 6 kg o ile dobzre pamietam
nie ma tematu
Tyle w teorii, a w praktyce jeśli wygra Canelo, to pewnie zwakuje pas, bo mało prawdopodobnym jest, by Oscar go dał do odstrzału, nie w tym momencie.
Jeśli wygra Cotto, to zrobi to co mu się będzie opłacać, jeśli sobie wykalkuluje, ze walka z GGG jest atrakcyjna pod względem finansowym, to do niej dojdzie (nie pamiętam na ile walk podpisał kontrakt z Jay-Z, ale byłaby to już jego 3 walka w ramach tej umowy).
Chociaż i w jego przypadku wyjćie do Kazacha jest mało prawdopodobne.
To jest boks i tu nie jest ważne kto jak wygląda tylko ile waży:)
Wolałbym być idiotą i być na misjscu Sanchesa, niż takim " inteligentem" jak Ty...
ok tylko że jest wielu zawodników, którzy na wadze wykazują wagę taką samą jak przeciwnik , a jednak "wizualnie" sprawiają wrażenie większych w trakcie walki. Taki właśnie jest Gołowkin. Nie wiem czy to przez jego styl bicia i muskulaturę ale dla mnie Lemiux wyglądał przy nim na mniejszego. Nie mam danych ile ważyli w dniu walki. Chodzi mi o to , pisałem już wcześniej, że przyjdzie i tak moment w karierze GGG i to już niebawem , że będzie musiał iść w górę. Tylko tak może zasłużyć sobie na 1 miejsce P4P.
Canello Cotto teraz biora wyplaty zycia chyba,
a ew walka ktoregos z nich Z Golovkinem ustanawia nowy rekord ich zarobków,
jestem tego na 1000000% pewny.
Cotto juz blizej konca kariery i szansy na taka wyplate juz nie dostanie i nawet mimo tęgiego lania powinien wziąć tą walkę.
Canello mlody ale zarabiac kazdy chce bo nikt nie zna przyszlosci a nie kazdy ma szanse na takie gaże. Jeden jak i drugi moze pomarzyc o takich pieniadzach
jakie da im walka z ggg(jemu ozywiscie tez), a bez pasa beda sie lac o drobne czekajac az ggg pojdzie wyzej wakujac pasy. Oskar tez lasy na kase
a ja jestem zdania , że te funciki w małych wagach mają ogromne znaczenie. Problemem jest jedynie to, że ważenie powinno odbywać się w dniu walki, a nie dzień czy 2 przed i wtedy nie byłoby takich sytuacji chorych jak mieliśmy czasem
O ile Cotto nie ma aż tak wiele do stracenia o tyle Alvarez po drugiej deklasacji i to teraz nie punktowej a przed czasem (wiem że pewnie zakładam scenariusz walki ale dla mnie to najbardziej realne rozwiązanie) mógłby być na długi czas wyłączony z gry o najwyższą stawkę. Pomijam już fakt rozbicia które mógłby mu zafundować Kazach bo o ile Floyd to pykacz i krzywda Saulowi raczej nie groziła o tyle przegrana z GGG dla młodego, twardego i walecznego Cynamona mogłaby być tragiczna w skutkach.
A Alvarez jest wymieniany jako jeden z kilku pięściarzy którzy mogą przejąć w niedalekiej przyszłości miejsce Moneya.
Nie takie pieniądze może jeszcze zarabiać. A walkę ominąć aż tak trudno nie będzie.
Ale trzeba poczekać na rozwój wydarzeń. Może się mylę. Wątpię jednak by Oskar sam wierzył w to co mówi o Gołovkinie i by wysłał na niego swoją największą gwizadkę.
Te limity to tylko dodatkowe zamieszanie, żeby federacje miały większy profit za każdą taką odbytą walke o pas. Popatrz takie WBA mają dwa pasy mistrza świata (regular jest mniej ważny ale często media podają takich mistrzów jako pełnoprawnych) no i tak: mamy tam kilka kategorii licząc od słomkowej do powiedzmy supermuszej lub koguciej (różnica jakieś maksymalnie 6 kilo). Przepaści w sile to nie zrobi moim zdaniem, o szybkości nie mówiąc. a tworzy się dziesięciu mistrzów świata (w jednej tylko federacji), masa pretendentów, różne stajnie promotorskie, różne kraje pochodzenia itd, bałagan jak huj...
A czasem wystarczałoby żeby jeden koleś zjadł kebaba albo sie wysrał tak od serca i mógłby startować w następnej kategorii (nie no żart)
Ale na poważnie większych różnic to tak na prawdę nie robi a tylko jest dodatkowy bajzel a i tak mało luizi ogląda tych dryblasów z niższych kategoprii. Może jakby troche zredukować ich ilość to byłoby większe zainteresowanie, bo byłoby więcej możliwości na walki dobrych bokserów ze sobą, no chyba że jest tam tak wiele gwiazd że nie trzeba...
Ale nie bez powodu Pacman zwiedził aż 8 tych kategorii i w każdej był mistrzem i jakoś wielkiej różnicy siły czy szybkości nie było u niego widać (no może pod koniec kariery delikatny regres w obu tych aspektach)
Gdyby nie było tylu kategorii i tak by pewnie wytłukł tych co wytłukł, zarobiłby co zarobił ale nie było by mowy o jakichś ośmiu kategoriach tylko może o trzech, czterech.
Ale w sumie co ja tam wiem jestem tylko zwykłym kibicem boksu, a to tylko moje zdanie
Pozdro ;)
"Dla Floyda jednak chciał zbijać i to bardzo chętnie, wielokrotnie to powtarzał... Szanuje GGG, jego styl, efektywność w ringu ale jego obóz to banda idiotów, podobnie jak trener."
Co to za argument "bo dla Floyda chciał zbijać"? Za Floyda dostałby niewspółmiernie większe pieniądze.
Poza tym to, że chciał zbijać do jednego, nie znaczy, że musi chcieć zbijać do drugiego. Może Floyda z łatwością pokonałby nawet osłabiony wagą, tych dwóch niekoniecznie.
Może Floyda z łatwością pokonałby nawet osłabiony wagą, tych dwóch niekoniecznie.
x
x
x
Pokonał by?? Oczywiście żartujesz sobie:)...Bo na serio mógł napisać to tylko zupełny laik...Wielu Floyda miało pokonać...Dalej nie musze pisać....Ale jak nie lubisz Floyda no to rozumiem bo jest tu wielu którzy bardzo go nie lubią i dzięki temu nie umieją obiektywnie oceniać..:)
Zmasakrowałaby pięknisia i nie ma to nic wspólnego z tym że Floyd był gorszy itd. Po prostu za duża różnica w warunkach przy braku różnicy w klasie sportowej na tyle by tą różnicę zniwelować.
Nie takie pieniądze może jeszcze zarabiać. A walkę ominąć aż tak trudno nie będzie.
Ale trzeba poczekać na rozwój wydarzeń. Może się mylę. Wątpię jednak by Oskar sam wierzył w to co mówi o Gołovkinie i by wysłał na niego swoją największą gwizadkę.
i tak i nie, jak sie ma jaja i sie aspiruje do bycia najlepszym to trzeba walczyc z najlepszymi.
Jak to widzisz? Canelo wygrywa z Cotto i co? I po 1 walce okazuje sie ze musi, bo MUSI walczyc z Golovkinem i co zrobią? Jak to wyjaśnią że oddaje pas? Bo szuka większych wyzwań? Nie ma wyjscia ponad walke bo inaczej nie da sie tego wytlumaczyc.
Zreszta po lemieuxie ODLH mowil ze ma jeszcze jednego zakapiora na ggg bo widza w nim ogrom bledow.
Bo GGG zanim zbierze pasy to porwa jeszcze z poltora roku i wtedy canelo ma bic z pionkami o nic za drobna kase? A to wie co sie stanie po drodze? Moze przegra z kims slabym i notowania spadna?
Gdyby tylko o "jaja" się rozchodziło to pewnie już dawno do tej walki by doszło. Sport zawodowy (nie tylko boks) to jednak również pieniądze a tam gdzie się one pojawiają pojawia się i kalkulacja (oraz cała masa innych aspektów ale to inny temat).
Nie jest to potwierdzone ale praktycznie bez problemu można zauważyć że w średniej nikt Kazachowi nie podskoczy. Można więc powiedzieć że sportowo jest najlepszy. Ale i na to są sposoby.
Canelo w mojej opinii ma tak małe szanse że nie ma szans by go na Gienka puścili. Poza tym jak już pisałem wyżej- twardy Canelo mógłby przypłacić tą walkę nie tylko osłabieniem pozycji marketingowo-sportowej ale także kawałem zdrowia.
A co wymyślą? Cokolwiek. Np to że Canelo potrzebuje jeszcze kilku walk przed takim wyzwaniem jakim jest Gołowkin i tyle. Nikt tu nie będzie musiał się zbytnio tłumaczyć. Nie takie rzeczy w boksie się zdarzały i zdarzają.
A co do Canelo to o drobne jakie zarobi bez Gołowkina bym się nie martwił. Facet jest gwiazdą, ma za sobą masę kibiców. On poszkodowany nie będzie. A żeby nie przegrał z kimś słabszym to już głowa w tym promotora. Canelo jest młody a już ma na koncie może nie wałki ale decyzje wzbudzające dyskusje także poradzą sobie i z tym.
To o czym ty piszesz byłoby realne w świecie idealnym w którym nikt nie musi czy chce kalkulować. Gienek uchodzi za najlepszego więc idziemy z nim walczyć a w razie przegranej przecież nic się takiego nie stanie. To jednak utopia. Na początku by w ogóle myśleli o takiej walce musi im się to opłacać a czy opłaca się nawet za grubą forsę wystawić taką gwiazdę jak Canelo Alvarez na straszny łomot?
Nie sądzę. Tym bardziej że już kręcą z nim w roli głównej bez takiego ryzyka świetną kasę.
Ale jest jeszcze Cotto. Ten ma mniej do stracenia marketingowo ale o zdrowiu to już nie ma nawet co wspominać. A Miguel jasno pokazuje że ma w głębokim poważaniu pas który służy mu tylko w celu zarobków. Jak przyjdzie mu wybrać między zwakowaniem tytułu a walką z Gienkiem na którą nie będzie miał ochoty nawet chwili się nie będzie zastanawiać
Nawet nie przeszkadza mi catchweight ,o ile oczywiscie nie jest w tle walka o tytul w danej KATEGORII WAGOWEJ .
W SMW Golovkin już nie będzie taką ścianą, jaką się wydaje w MW. Walki mogą potrwać nawet pełne dystanse, ale i tak na dzień dzisiejszy jedzie całą tę kategorię.
Wiec po co tam isc? Sprobuja najpierw dorwac Cotto/Canelo i kilku innych a pozniej mozna w gore.
"Autor komentarza: AutorKomentarzaData: 19-10-2015 17:39:27
Może Floyda z łatwością pokonałby nawet osłabiony wagą, tych dwóch niekoniecznie.
x
x
x
Pokonał by?? Oczywiście żartujesz sobie:)...Bo na serio mógł napisać to tylko zupełny laik...Wielu Floyda miało pokonać...Dalej nie musze pisać....Ale jak nie lubisz Floyda no to rozumiem bo jest tu wielu którzy bardzo go nie lubią i dzięki temu nie umieją obiektywnie oceniać..:)"
Nie wiem p co w ogóle zaczynałeś pisać. Nie dość, że puste slogany, to w dodatku z błędami.
Dziękuję za uwagę
Tyle ze zawodnik ktory zdobywa pas i trzesac dupa wakuje go za chwile staje sie cipka a nie bohaterem meksyku. Dla nich jest lepiej ladnie przegrac niz byc placzliwa parowa.
A poza tym jesli pas ma byc u takich cielakow co sie boja i sa w stanie oddac go bez walki
to niech i za darmo idzie do prawowitego mistrza, Go GGG!
Nie wiem p co w ogóle zaczynałeś pisać. Nie dość, że puste slogany, to w dodatku z błędami.
Dziękuję za uwagę
x
x
x
Nie wiesz??
Juz ci mówie...
Piszesz głupoty które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością,Twoje słowa to tylko domysły nie oparte na żadnym argumencie...Więc pozwoliłem sobie cię ugryźdź bo mam wrazenie że jestes kolejnym który nienawidzi Floyda i oczywiscie musi dogryźdź mu bo jak nie to świat by ci się zawalił...Takie zbędne zdania mógłbyś zachowac dla siebie...Dobranoc
Moim zdaniem jest to przemyślane posuniecie promotora GGG oraz szefa WBC.
Mauricio Sulliman doskonale zdaje sobie sprawę że umowne limity osłabiają wartość oraz znaczenie mistrzowskich pasów.
Całkiem niedawno doszło do sprzeczki z Miguelem Cotto który stwierdził że jak federacja nie usankcjonuje jego pojedynku z Danielem Geale w umownym limicie to tym lepiej ponieważ zatrzyma 3% procent puli który poszedł by dla federacji dla siebie i w ten sposób zarobi więcej.
Również posunięcia Ala Haymona w ostatnim czasie moim zdaniem miały na celu wyeliminowanie federacji bokserskich z rynku. Niewykluczone że w kuluarach specjalnie doradzał swoim zawodnikom umowne limity. Na przykład walki Danny Garcii z Rodem Salką lub Lemontem Petersonem, Peter Qullin który nie zrobił wagi na walkę z Andy Lee...
Także jeśli nie wiadomo o co chodzi chodzi o pieniądze.
Sulliman skorzysta bo Gennady będzie mistrzem któremu na pasach zależy.
Gennady i Tom Loeffler w ten sposób osłabią pozycję bokserów celebrytów którzy i tak nie chcą z nim walczyć.
Taka teoria spiskowa.
W walce o pasy umowne limity NIE maja zadnego sensu. Jak jestes mistrzem wagi sredniej jednej z federacji, to musisz bronic tego pasa w limicie 160 funtow. I to wszystko!
Tu jest właśnie ten "pies pogrzebany". Najpierw zachłanni biznesmeni narobili kategorii wagowych, żeby było więcej pasków, więcej walk mistrzowskich, więcej pieniędzy, a później wychodzi, że jak dwóch świetnych pięściarzy można by skonfrontować, to nie, bo są z różnych kategorii.
No to próbują teraz wybrnąć jakimiś catchweightami. I robią się cyrki.