FONFARA MYŚLI O TYTULE. 'PO ŚWIĘTACH ROZPOCZYNAM OBÓZ'
Andrzeja Fonfarę (28-3, 16 KO) czeka zasłużony odpoczynek po wojnie z Nathanem Cleverlym (29-3, 15 KO). Polak zapowiedział, że w tym roku nie będzie już intensywnych treningów, ale w przyszłym wraca do ciężkiej pracy i szuka kolejnych wyzwań.
- Teraz dwa tygodnie przerwy, potem wrócę na salę. To będą lekkie treningi. Na ring wrócę w przyszłym roku. Po świętach rozpocznę obóz przygotowawczy. Liczę na kolejną walkę o pas mistrza świata albo w obronie mojego tytułu - stwierdził międzynarodowy czempion WBC w kategorii półciężkiej.
Fonfara pokonał Cleverly'ego jednogłośną decyzją sędziów. Podkreślił, że walka z rutynowanym Walijczykiem była cennym doświadczeniem.
- Pokazałem, że mogę wyprowadzać więcej ciosów, więcej kombinacji. Nie muszę szukać jednego mocnego uderzenia, mogę wygrywać rundę po rundzie, kontrolować walkę. To był dla mnie dobry pojedynek. Cleverly to niezły zawodnik, choć nie czułem jego ciosów. Myślę, że po tej walce jestem mądrzejszym pięściarzem - powiedział.
Świetna, emocjonująca walka, ale jednocześnie słabo dysponowany Fonfara.
Pozwolę sobie wymienić kilka problemów, jakie dostrzegłem:
1)Przez dużą część walki sprawiał wrażenie spiętego. Presja?
2)Sporo pajacowania, którego wcześniej u niego nie widziałem. Uśmieszki, zaczepki słowne, prowokacyjne gesty, niepotrzebne wystawianie się na ciosy w ramach demonstracji.
3)Wielokrotne ponawianie nieskutecznych akcji. Jak mucha waląca o szybę.
4)Notoryczne stawanie i przyjmowanie. Rozumiem, można się zagapić kilka razy w całej walce, ale nie kilka razy na rundę. Każdy mocniej bijący zawodnik to bezlitośnie wykorzysta.
5)Nieszczelna garda.
6)Wciąganie Cleverliego na siebie, po czym brak kontry i stawanie przy linach w oczekiwaniu na nie wiadomo co.
7)Bardzo mało uników, pracy głową. Sztywna pozycja.
Jest siła, jest dobra ofensywa, są jaja, ale jest jeszcze wiele do poprawy. Mam nadzieję, że Fonfara i jego sztab zdają sobie z tego sprawę.
Siedzi na dalej takim samym poziomie non stop. sam colonna się nadaje , Andrzej ze swoją upartością to i przy Wilczewskim by tyle ugrał .
Potrzebuje lepszej pracy nóg, lepszego prostego , lepszego dystansu , bycia luźniejszym .
Przy obecnym trenerze tego nie dostanie .
Przydałby mu się jakiś Pedro Diaz
1. nie spiętego, Cleverly miał przewagę szybkości, stąd na jego tle ciosy Fonfarary były wględnie wolny, a on sam stateczny
2. nie pajacowania, a gry psychologicznej w ringu, takie zagrywki to tylko plus. Celem jest zawsze wyprowadzenie przeciwnika z rónowagi, przy zachowaniu samemu zimnej krwi
3. obaj wielokrotnie powtarzali nieskuteczne akcje, Nathan miał szczelną defensywę i niełatwo było go czysto trafic
4. zgadzam się
5. wynikało to z przewagi szybkosci rąk przeciwnika i walki w póldystnsie, gdzie nie sposób obronic się przed wszystkimi ciosami, o ile nie jest się wirtuozem defensywy
6. zgadzam się
7. również się zgadzam, Fonfara był strasznie sztywny, to najbardziej mi się nie podobało
O ile z Adonisem ma szanse na zwycięstwo, choc nie byłby faworytem, o tyle niestety nie daję Fonfarze szans z Kowaliowem, bądź Beterbijewem. Musiałby dokonac zmian w sztabie szkoleniowym i po prostu stac się lepszym bokserem.
Data: 17-10-2015 15:10
Ferwor walki + Clev nie brakowało jaj i nie aktorzył.
Ale wczoraj walczyli faceci z honorem, więc nikt nie odstawiał cyrków i nie robił z tych ciosów po gongu problemu, bo to było w ferworze walki a nie celowo.
Data: 17-10-2015 15:59:40
z chavazem walczył całkiem inaczej , i nie chodzi tu o to ze meksykaniec był w słabej dyspozycji,
*
*
Chavez nie był w słabej dyspozycji. On jest słaby i zawsze bazował na ogromnej przewadze fizycznej nad przeciwnikami. To była jego pierwsza walka, gdzie przeciwnik był podobnych gabarytów, ale Chavez i tak wniósł do ringu więcej niż Fonfara.
Andrzej miał propozycję walki z Cleverlym w czasach jak ten jeszcze był mistrzem. Ale Fonfara sprzed 2-3 lat pewnie by przegrał, Walijczyk mu nie pasuje stylowo, dlatego to była taka ciężka przeprawa.
Potwierdził że jest średniakiem, mając problemy ze średniakiem.
Juergen Braehmer pokonałby obu (Cleverlego i Fonfarę). Pokazałby czym się różni artysta od rzemieślnika.
Kowaliov zamiatałby ring Fonfarą- szkoda jego zdrowia.
Supermen w formie nie odpuściłby Fonfarze.
Fonfara to średniak który ciężką pracą, wielkimi jajami i sercem doszedł bardzo wysoko.
Życzę mu jak najlepiej i gratuluję wygranej, ale niech mierzy siły na zamiary i Kowaliowa sobie odpuści.
To Braehmer jest mistrzem? Pokonał Kowaliowa czy Adonisa na dniach?
Breahmer zlałby Fonfarę, nie mówiąc o Stevensonie. Kowaliow? Aż boję się pomyśleć.
Z tej tojki to wlasnie breamer jest do zrobienia przez Andrzeja. Stevenson juz mniej ale dobrze przygotowany plan i opanowany Jedrek moglby lepiej wypac niz ostanio. Kowalio?...hmmm tu raczej nie ma co sie zastanawiac.
Prime Adamka przypadał na okres półciężka- junior ciężka i de facto po walce z Briggsem wcale rozbity nie był. Tu już po walce z Kliczko. Poza prime był jak stery objął nie jaki Roger :-)
Data: 17-10-2015 18:23:08
Szpilka podczas transmisji walki mówił że Andrzej między walkami waży 98 kilo kurcze to on zrzuca prawie 20 kilo do pojedynku.W czasie wczorajszej walki ważył ponad 84 ciekawe jaką wagę wniósł Nathan do ringu
około 1 kg mniej niz Andrew
i za dużo przyjmuję na głowę Cleverly mnóstwo mu nawsadzał jaby to był kovalev lub Betrbijev to mogło by się skończyć Ko .
Teraz nie odpocznie i jeszcze przed ewentualnym rewanżem z Stevsonem wezmie rywala z czołówką choć troche przypominający stylem Stevosona np Elderei Alvarez ,Edwin Rodirguez ich miał szanse wypunktować a idealnym kandydatem byłby grozny Pascal
Właśnie tak mi się wydawało że mieli podobną wagę bo nie było widać jakieś duże różnicy między nimi.Ciekawe że Adamek na początku przechodząc do HW tłumaczył że nie jest w stanie zbijać do pół ciężkiej prawda była taka że do HW poszedł po pieniądze.Mam nadzieję że Andrzej nie wpadnie na taki sam pomysł i że za kilka lat nie będzie chciał przejść do ciężkiej
Po drodze masz jeszcze CW...
tolek78
Po drodze masz jeszcze CW...
Tylko że CW się nie liczy na świecie i tam nie ma pieniędzy,fakt że w tym momencie to jest chyba najmocniej obsadzona kategoria ale taki jest popieprzony ten bokserski biznes.Ja osobiście bardzo lubię kategorie cruiser
1,2,5,6
Na siłę można dać mu 4 runde.
Reszta dominacja Fonfary i to nie mała.
Andrzej zebral tyle na glowe podczas ostatniej nocy ze bolalo mnie od samego patrzenia.....Media jara jakis durny Compubox a tak naprawde walczyc w taki sposob to jest jakas tragedia. Jak chlopak chce byc zdrowy po zakonczeniu kariery to musi naprawde przemyslec czy takie "wojny" sa tego naprawde warte - jak szybko nie poprawi obrony I sposobu boksowania to za 20 lat bedzie sie jakal jak jego imiennik - niejaki Andrzej G. tez z Chicago.....
Na jakim ty swiecie zyjesz?
Gdzie waszym zdaniem przed GGG vs Lemieux?
Wojtyła gdzie żyje?Na polskiej ziemii tej ziemii tak jak ty tyle, ze mam pojęcie o tym biznesie.