ZACHWYTY W USA. 'FONFARA MA COŚ Z ARTURO GATTIEGO'
To już niemal tradycja. Po każdej walce Andrzeja Fonfary (28-3, 16 KO) amerykańskie media opiewają czy to rzemiosło, czy charakter "Polskiego Księcia". Po wojnie z Nathanem Cleverlym (29-3, 15 KO), wygranej przez 27-latka po dwunastu morderczych rundach, nie mogło być inaczej.
Największy na świecie portal bokserski boxingscene.com pisze, że Polak i Walijczyk stoczyli "dziką wojnę". Serwis zwraca uwagę, że Fonfara bił mocniejszymi, bardziej druzgocącymi uderzeniami.
"Biblia boksu", magazyn The Ring, nadmienia na łamach swojego serwisu internetowego, że dzisiejszy triumf pokazuje, iż kwietniowe zwycięstwo Fonfary nad Julio Cesarem Chavezem Jr, które zaskoczyło wielu obserwatorów za oceanem, nie było przypadkowe.
Serwis ESPN stwierdza z kolei wprost, że Fonfara-Cleverly to kandydat do miana walki roku.
Zachwytów nie brakuje też w mediach społecznościowych. Znany promotor Lou DiBella oznajmił na Twitterze, że uwielbia Fonfarę. - On ma w sobie coś z Arturo Gattiego: nigdy nie jest nudny, ma wielkie jaja, zawsze daje dobre walki! - napisał.
Michael Woods z thesweetsciencecom, a także The Ring, stwierdził: - Pod względem kondycyjnym Polak to prawdziwa bestia - po ostatnim gongu zaś krótko podsumował: - Dziękuję, panowie. Doceniamy wasz wysiłek!
Ale WEDŁUG MNIE PRZEGRAŁ TĘ WALKĘ 115:113 bo trafiał o wiele mocniej a o wiele rzadziej bo bił przeważnie soczystymi pjedynczymi ciosami.
Natomiast przeciwnik bił słabiej ale przeważnie seriami które dochodziły do celu.
115:113 dla Nathana Cleverlego
Andrzej NIE MOŻE tyle przyjmować bo skończy jako kaleka na wózku inwalidzkim !
Za dużo stoi w miejscu !
Ciosów dużo ale te w celu się liczą dlatego daje 115:113 dla Clev
Dlatego nie ma czego szukać z Kowaliowem w ringu.
Andrzej jesteś wielkim wojownikiem i KOCHAMY Cię ale szanuj zdrowie !!!
Ile można zrobić w karierze takich walk na wyniszczenie ?
Szacun dla Andrzeja ! Ale też pokłon dla Clev-a który powinien to wygrać !
walkę punktuje się rundy, a nie całą walkę. Na dobrą sprawę w ten sposób powinno się podawać statystyki ciosów.
Co do przyjmowania ciosów - pełna zgoda. Nikt nie ma odporności na ciosy, można tylko przyjmować je bezobjawowo.
Mi również wyszło jakieś 2 pkt przewagi dla Cleva... Generalnie pojedynek momentami bardzo trudny do punktowania w zasadzie werdykt mógł iśc w obie strony, rewanż byłby super, oby tylko dali chłopakom dobrze zarobić.
Andrzej sporo przyjmował ale oddawał i porozbijał Cleverlego.
ale z Kowaliowem i Betrbijevem to by się mogło się skończyć ko na polaku.
Druga sprawa . Clev był szybki ale jego ciosy były tak lekkie że Andrzej ich nie odczuwał . Andrzej wiedział że Clev mu nie zrobi krzywdy i skupił się na ofensywie a nie na defensywie. Panowie wyprowadził 1400 ciosów (!!!!!). To jest kosmos . Andrzej mógłby wziąść rewanż ale nie wiem czy Clev by go chciał . Bo był świetnie przygotowany , dał walke życia a i tak nie starczyło na Andrzeja .
Andrzej dostawał reprymende w narożniku ale w ringu był sam i to on dostawał ciosy a nie Colonna . On mógłby w ogóle przestać się bronić i tak by Clev mu krzywdy nie zrobił .
Co do następnego oponenta . Panowie boksujesz jak ci zawodnik na to pozwala - jaki ma styl , szybkość i jaką siłe . Clev był mega szybki i mega waciany . Inaczej się boksuje z zawodnikiem którego ciosy poprostu coś ważą . Andrzej nie wyprowadził napewno by 1400 (!!!!) ciosów a bardziej się skupił na obronie . Clev chciał wojny to ją dostał . Trafił do szpitala . Stracił oby na krótki czas słuch w jedym uchu i ma zmiażdżony nos .
Powrót ma najwcześniej za 6-8 miesięcy . Andrzej mógłby walczyć jeszcze z 2-3 rundy bez problemu . A gdyby tylko taka potrzeba była to mógłby walczyć za 2 miesiące .
Co dziwne sporów do punktacji nie widać na zachodzie tylko o dziwo w polskim (!!!) studiu i na polskim portalu bokserkim .
,,Fonfara przyjął sporo ale sam nie wiem czy umiejętnie te ciosy amortyzował czy Cleverly bił tak lekko. Zobaczcie jego wywiad po walce. Gość ma naprawdę niewiele śladów na twarzy. ,,
Wlasnie to mi sie rzuciloc w oczy ..Wygladal jaby mu make up trzasneli swiezo co.. Normalnie nawet za czerwienien.Tyle wylapal ciosow ,a twarz jakby co do ringu wszedl, jeszcze po dobrej tapecie..Niesamowite.
Walijczyk na pół roku do sanatorium na rekonwalescencję.
Andrzej natomiast ... moim zdaniem nr 3 w LHW. Beterbiev za dwie - trzy walki pewnie będzie kandydatem to zastąpienia Andrzeja na tym miejscu. W starciach z pozostałymi widzę Fonfarę jako faworyta, czasem nieznacznego ale faworyta.
Kurczę , jak Showtime skoligacone z Haymonem ma dobry budżet to może skuszą Braehmera - stary już jest, Sauerland w kryzysie ( został mu Abraham i właśnie Braehmer, może zaraz dołączy Feigenbutz) więc o dużą wypłatę niełatwo a taki wypad do Chicago zapewnił by mu parę lat dostatniego życia, potem unifikacja ze Stevensonem... chyba się rozmarzyłem :)
Tak jak pisze maxfon należy zwrócić uwagę na małą siłę rażenia Walijczyka i stąd taka taktyka na walkę. Przyjąć i oddać.
Walka bardzo emocjonująca i otwarta, co musiało zrobić wrażenie na kibicach.
Co dalej? Ja i jak wielu z Was już napisało celował bym w Brehmera.
Dokładnie tak. Dziwię się ludziom, którzy widzą zwycięstwo walijczyka 115-113 116-112 ta punktacja nie jest żadnym wałkiem. Clev został przełamany, rozbity, dokładnie ten stan oddaje to co zawodnicy będą robić po walce, liczy się też kto jak wygląda w ostatnich rundach, a w nich przeważał Andrzej. Ta walka oczywiscie pokazała dziury w obronie Andrzeja, ale niesamowitą wydolność, siłę, psychikę, odporność Fonfary. Udowodnił, że jest do czasu walki ze Stevensonem #3 LHW i tyle. Ktoś jest w stanie policzyć ile było klinczów w walce - jeden, dwa ? To sie nazywa wojna, za to ludzie płacą, takie walki można oglądać. Pozostaje życzyć szybkiego powrotu do zdrowia obu zawodników.
Andrzej miał propozycję walki z Cleverlym jak ten jeszcze był mistrzem. Ale Fonfara sprzed 2-3 lat pewnie by przegrał.
Plusy:
- charakter Andrew
- wytrzymałość
- odporność
- niezły cios
Na minus:
- duża ilość ciosów przyjmowana na twarz
- słaby początek
Może taka była taktyka, dać się wystrzelac i ubić rywala.
Walka zajebista, kolejny Andrew dla którego zarywamy nocki :)
dodatkowo ktoś pisał że końcowe można było dać 10 - 8 dla Andrew.
*
*
Nie ma opcji. Punktacje 10:8 bez knockdownów i straty punktu przyznaje się tylko przy całkowitej deklasacji i jednostronnym laniu od początku do końca, co zdarza się niezwykle rzadku i nie miało tutaj miejsca. Rundy 10:8 to były przykładowo w walce Kliczko v Briggs.