CLEVERLY: SIŁĄ FONFARA NIEWIELE USTĘPUJE KOWALIOWOWI
Po zażartej wojnie Nathan Cleverly (29-3, 15 KO) w samych superlatywach wypowiadał się o Andrzeju Fonfarze (28-3, 16 KO). - On naprawdę mocno bije. Pod względem siły nie ustępuje za bardzo Kowaliowowi - stwierdził Walijczyk.
Cleverly wie, co mówi. Z potężnie bijącym Rosjaninem w 2013 roku przegrał przez techniczny nokaut już w czwartej rundzie. Z Fonfarą wytrzymał pełny dystans, ulegając Polakowi jednogłośną decyzję sędziów.
- To była fantastyczna walka. Czułem, że nasze style będą do siebie pasować. Mieliśmy wojnę od pierwszego gongu, nie jestem zaskoczony tymi wszystkimi rekordami, które pobiliśmy. Kiedy już zaczęliśmy, nie mogliśmy przestać. Myślałem, że wygram, ale potem doznałem kontuzji nosa. Gdyby nie ona, mógłbym zwyciężyć - zapewnił.
FONFARA I CLEVERLY POBILI REKORDY
Po walce Cleverly trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego złamany nos, trzeba było też ściągnąć krew z ucha. - Ale ogólnie z Nathanem jest OK - powiedział jego promotor Eddie Hearn.
Prawda heh.
Może i Cleverly ma rację że siłę uderzenia mają podobną, możliwe że to jest prawda, Kovalev po prostu bjie bardziej precyzyjnie.
Poważnie? Kowaliow nokautuje bezpośrednim prawym, a nawet JABEM, a co do precyzji, to Fonfara trafił Cleverliego niezliczoną ilością czystych, prezyzyjnych ciosów i co najwyżej zachwiał Walijczykiem. Nie zranił go poważnie w żadnym momencie, a trafil 474 razy? Po 3 rundach z Krusherem, Nathan wyglądał jakby go pociąg potrącił.
Coś pięknego, znowu mamy gościa, na walki którego warto wstawać nad ranem. Tak to już jest, była epoka Gołoty, potem Adamka, teraz Fonfary, i Diablo gdzieś tam w tle się zawsze pojawiał.