MANSOUR ZREMISOWAŁ Z WASHINGTONEM
W głównej walce wieczoru na wtorkowej gali w Shelton w stanie Waszyngton Amir Mansour (22-1-1, 16 KO) zremisował na dystansie dziesięciu rund z Geraldem Washingtonem (16-0-1, 11 KO).
Początek należał do wyższego i dysponującego większym zasięgiem ramion Washingtona, który trzymał rywala na dystans. Z czasem jednak opadł z sił, a Mansour z coraz większą łatwością przechodził do ataku. Po dziesięciu odsłonach sędziowie punktowali 97-93 dla Washingtona, 96-94 dla Mansoura i 95-95. Obaj zawodnicy byli niezadowoleni z werdyktu.
- To jest boks, to jest walka. Mamy się bić, a nie uciekać - stwierdził Mansour, jego przeciwnik zaś powiedział: - Wiedziałem, że jadę na teren Ala Haymona. Wiedziałem, że jeżeli wyraźnie go nie pokonam, to nie dostanę wygranej. A wygrałem bez wątpienia.
Idealny rywal dla Szpilki nawet w tym roku lub na początek nowego
Zarówno ten Wasighton jak Monsour dla Szpilki
oby wypunktował by Szpilka
Ernesto co ty w Copa sie bawisz bzdury piszesz czołówką to jest mocno bijacy Charles Martin , Jennigs nie Monsour ,Amir to poziom Brazela, Wasghitona, taki Agilera spokojnie mógłby stoczyć wyrówanny bój z Monsurem.
a Głazkow( dobry szybki technik z twardą szczęką i dobrą obroną) spokojnie wypunktował by Monsoura .
Tak :) Pojedynek był wyrównany i mógł iść w dwie strony. Przegrana tego czy tego nie wstrząsnęłaby tak bardzo publicznością.
Cunn wskoczył do czołówki po walkach ze słabo przygotowanym Adamkiem i Furym, który pajacował na początku starcia. Obie walki przegrał. W przegranej z Adamkiem nie było żadnej sensacji. Wynik mógł iść dla Cunna tak samo jak dla Mansoura w starciu Cunn vs Amir. (dwa razy deski zaliczył i gdyby nie liczenie na Amirze w 10 rundzie to wygrana Cunna byłaby śmierdzącym wałkiem)
Pojedynek z Glazkovem był dla niego mordęgą. Kibicowałem USS, ale robił wszystko by przetrwać. W bezpośrednich wymianach całkowicie nie miał żadnych szans. Punktacja wyrównana, ale wynik dla Wieśka mnie nie dziwi. Cunningham ma regres formy. 46 letni Tarver zresztą to pokazał.
Dlatego w pojedynku z Mansourem mogli spojrzeć na to samo co w starciu z Glazkovem. Cunningham to gatekeeper solidnej ścisłej czołówki. Idealny przeciwnik na wejście do ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka, który by zastąpił jego miejsce i miał więcej szans. Artur Szpilka zjada gościa do 4-5 rundy to byłby koniec kariery Cunna. Szpilka byłby mistrzem zunifikowanym w Cruiserweight, a obecnie jest takim mobilnym Heavyweight nastawionym na rozbijanie przeciwnika i mocne kontry.
Mógłbym obstawić, że Cunn walczyłby zawzięcie, ale kilka razy zaliczyłby deski. Nie wiem czy dałby radę Mike Mollo z taką formą jaką prezentuje.
Zgadzam się, że Mansour jest zbyt niebezpieczny dla Szpilki i głównie przez małą medialność.
Vitalij71
Właśnie Mansour to poziom wyżej od Brezale czy Washingtona. W przyszłości prawdopodobnie będą od niego lepsi, ale gość ma 43 lata. Hardcore posiada metal w łapie jak wspomniał Grani. Charles Martin musiałby się natrudzić, a Glazkov mógłby przegrać. Wiesiek popełnia dużo błędów, zremisował też z Malikiem Scottem i o mało co nie wtopił z Derrickiem Rossym. Mansour Rossego i wspomnienaego przez Ciebie Aguilere kończy przez KO.
Niech zawalczy z Tarvere lub równieśnikiem tony thompsoen,
:) prosze zostawic o w spokoju gdyz jest lepszy od prawie naszej calej czolowki(ktory z naszych by wytrzymal tera z wilderem tyle rund ??? jedyne moze wach :) a jezeli juz chodzi o stalowy leb to tylko wach moglby z nim zrobic poje4dynek na walenie glowa w mur
Mansour również nie wypadł za dobrze i chyba łapie go już mocno wiek
Jak to wiek go dopadł? Wyglądał bardzo dobrze, nawet po walce. Washingtona widziałem dopiero drugi raz, spodziewałem się po nim więcej, wcześniej widziałem jego 2 walki, ale zakończył je bardzo szybko.
Jak to wiek go dopadł? Wyglądał bardzo dobrze, nawet po walce. Washingtona widziałem dopiero drugi raz, spodziewałem się po nim więcej, wcześniej widziałem jego 2 walki, ale zakończył je bardzo szybko.
*
*
*
Ano tak, że mimo iż Amir nie jest wyboksowany, to te 43 lata robią swoje. Wyglądał bardziej świeżo jeszcze 2-3 walki temu. Ciężkie pojedynki z Cunnem, Kassim i Dawejko chyba zostawiły ślad. Amir nie był tak dynamiczny, słabo radził sobie z cięciem dystansu, a jego ciosy w drugiej części pojedynku kiedy również spuchł nie miały już praktycznie żadnej mocy. Wygrał aktywnością i dlatego, że Washington nie robił praktycznie nic od 5 rundy poza uciekaniem i rzucaniem odczepnych ciosów próbując odpędzić od siebie Mansoura. Gdyby zamiast Washingtona w ringu znalazł się ktoś kto rzeczywiście zadaje ciosy i dysponuje podobnymi warunkami (np. Charles Martin) to wyglądałoby to dla "Hardcore" naprawdę słabo i prawdopodobnie poległby przed czasem, bo zmęczony był niesamowicie i leciał z tak obszernymi ciosami, że klasowy pięściarz nie miałby problemu z wprowadzeniem go na kontrę.