ABEL SANCHEZ: WARD PO PROSTU CHCIAŁ SIĘ WYPROMOWAĆ NA GOŁOWKINIE
Trzy tygodnie temu rozgorzała wojna na słowa pomiędzy obozem Andre Warda (28-0, 15 KO) i Giennadija Gołowkina (33-0, 30 KO). Obie strony oskarżały się nawzajem o kłamstwa wypowiadane w mediach i unikanie rywalizacji. Teraz, na wieść o tym, że Amerykanin prawdopodobnie na stałe przeniesie się do wagi półciężkiej, trener "GGG" znów zaatakował Warda.
Miesiąc temu Andre poinformował, że obóz Kazacha odrzucił ofertę walki z równym podziałem 50/50. Na dowód mógł podobno opublikować maile wymieniane z drużyną Giennadija, która ów ofertę miała odrzucić na samym starcie. - Odmówili po pięciu minutach i dodali "Może w 2017 roku" - twierdził mistrz olimpijski z Aten z 2004 roku.
- Dałem im czego chcieli, czyli równego podziału. Carlowi Frochowi czy Julio Chavezowi Jr oferowali walkę w normalnym limicie kategorii super średniej, czyli na granicy 168 funtów, a ode mnie wymagano zejścia do 164 funtów - tłumaczył swoje niezadowolenie Ward.
- My już zabukowaliśmy walkę z Davidem Lemieux na HBO w systemie PPV. To pierwsza unifikacja Gołowkina i pierwszy pojedynek w PPV. Wysprzedaliśmy również halę Madison Square Garden, a wtedy oni wysyłają nam ofertę. Jasno daliśmy do zrozumienia, że najpierw chcemy unifikować pasy z Lemieux, a potem spotkać się ze zwycięzcą walki Miguela Cotto z Saulem Alvarezem. Następnie zostanie nam jeszcze zunifikowanie pasa WBO. To jest nasz plan - odpowiadał Tom Loeffler, promotor Gołowkina.
Minęły trzy tygodnie, a znany dziennikarz Dan Rafael napisał na swoim blogu, iż Ward nie będzie już w stanie powrócić do kategorii super średniej i dlatego negocjuje ze stacją HBO kontrakt na walki w dywizji półciężkiej. To rozwścieczyło Abela Sancheza, czyli szkoleniowca "GGG".
- Wszystko co mówił Ward o tym, że rzekomo odrzuciliśmy jego propozycję, było tak naprawdę kłamstwem. My wcześniej podpisaliśmy kontrakt na walkę z Lemieux, a dopiero potem nadeszła oferta z jego obozu. To wszystko można sprawdzić. Moim zdaniem Andre nigdy nie chciał tego pojedynku. Zresztą o czym my mówimy? W ostatnim występie nie zrobił wagi super średniej, tylko bił się w umownym limicie 78 kilogramów, dlatego według mnie jedynie próbował wykorzystać nazwisko Gołowkina, by się trochę wypromować i zrobiło się o nim znów głośno - stwierdził Sanchez.
Lemieux łatwy przeciwnik? Pokaż mi innych lepszych wadze średniej (oprócz Canelo/Cotto z którymi ma się zmierzyć GGG). Naprawdę chłopie nie bądź krętaczem...
Wg. mnie Ward robi gładkie UD z GGG, styl Kazacha jest uszyty na miarę dla SOG. Niemniej teraz to już bez znaczenia. Do tej walki nie dojdzie na pewno nie wcześniej niż w 2017 roku, czyli po prostu nie ma teraz co mówic o tej walce.
GGG wyczysci MW a później SMW , jesli do walki z Wardem nie dojdzie nigdy to nie bede płakał bo byałby to jedna z najbrzydszych walk Gieni w historii
półcieżki Ward może rzucać wyzwania GGG , a jak Gienia chciał walki z Moneyem ktory miał pas w juniorsredniej to wielki lament
*
*
Było dokładnie odwrotnie. Hejterzy Floyda chcieli aby Money, naruralny lekki/junior półśredni, walczył z naturalnym średnim GGG, a jak Ward z super średniej rzucił wyzwanie GGG, który walczy o jedną wagę niżej (naturalnie), to zrobił się lament i pisk fanboyów Gienka, cóż ten brzydki Ward robi.
mijasz sie z prawda delikatnie
zreszta niewazne GGG ma nastepny rok rozplanowany , Ward niech czysci LHW tylko żeby to czyszczenie mu się czkawka nie skończyło
"Wg. mnie Ward robi gładkie UD z GGG, styl Kazacha jest uszyty na miarę dla SOG."
A co to niby za styl? Jeźdźca bez głowy? Przecież Kazach świetnie kontruje. Jego presja jest zabójcza, bo jest właśnie przeplatana. Wyprowadza wiele ciosów, ale nie wszystkie mają zranić rywala, wiele ma go zachęcić do ataku, celem późniejszego skontrowania. Dołóż do tego większą moc uderzeń Kazacha i większą odporność na ciosy, a wyjdzie Ci ciężka walka, którą moim zdaniem Ward nie jest w stanie wygrać bez pomocy ringowego. Jeśli Ward będzie mógł stosować swoje zagrywki, to tak - może wygrać na punkty, ale w uczciwej walce, bez ataków głową i rycia się na rywala, jego szanse są niezbyt imponujące.
sedzia czuly na klincz i faule to dla Warda wielki problem bo zabierze mu polowe sztuczek z repertuaru
w calej sytuacji wierze teamowi GGG bo kazdy na swiecie wie jak wyglada sytuacja tzn walka z Davidem potem COtto/Canelo a potem Lee
plan na rok minimum
wyskakiwanie kolesia ktory nie miesci sie we wlasnej wadze z propozycja w takim momencie to kpina
Ward oz eunifikowac jesli umie zrobic limit jesli nie umie to niech idzie do polciezkiej tam wyzwan nie brakuje
Ktoś powyżej napisał że GGG jest uszyty na miarę dla SOG.
Moim zdaniem, do czasu, aż na szczękę i "flaki" Warda nie spadłoby kilka petard.
Dla kontrargumentów, że Ward walczył z Frochem. Owszem, jednak umiejętności Frocha i GGG nie można porównywać. GGG Frocha deklasuje.
Do ich walki może dojdzie, może nie (choć wszystko wskazuje na to, że powinno), ale takie stopniowanie napięcia i newsy co jakiś czas na temat obu na pewno im obu pomagają w karierze.