LOEFFLER: FURY JEST BATMANEM, A KLICZKO SUPERMANEM
Skoro Tyson Fury (24-0, 18 KO) jest Batmanem, to Władimir Kliczko (64-3, 53 KO) będzie... nie, nie Jokerem - Tom Loeffler z grupy K2 Promotions, która należy do ukraińskich braci, zapewnia, że "Dr Stalowy Młot" będzie dużo poważniejszym rywalem niż socjopatyczny klaun z Gotham City.
- Władimir tyle osiągnął, ma na koncie tyle obron mistrzowskiego pasa, że musi być Supermanem. Człowiek myśli, że powinien go zacząć dopadać wiek, że powinien być coraz słabszy, coraz wolniejszy, ale kiedy obserwuję go podczas treningów, wydaje mi się coraz szybszy. Emanuel Steward wiele go nauczył na przestrzeni lat, Władimir boksuje teraz w dużo mądrzejszy sposób - stwierdził promotor.
Kliczko i Fury zmierzą się 28 listopada w Dusseldorfie. Jeżeli Ukrainiec wygra, jego obóz postara się o walkę z innym olbrzymem królewskiej kategorii, posiadaczem tytułu WBC Deontayem Wilderem (35-0, 34 KO).
- Chcemy walki z Wilderem. Władimir chce zunifikować wszystkie pasy, wcześniej, gdy walczył jego brat, nie było to możliwe. Walka z Wilderem byłaby wielkim wydarzeniem - powiedział Loeffler.
Wilder z Moliną i Duhaupasem stoczył bardzo wartościowe dla siebie i swojego rozwoju walki, nałapał rund, zmierzył się z bokserami, którzy się nie przewracają od wiatru, sprawdził się na dłuższych dystansach boksując na przyzwoitej aktywności i w dobrym tempie. Przełamywał przeciwności i pokazał trochę charakteru będąc zraniony z Moliną czy mając mocno zapuchnięte oko z Duhaupasem, który idąc do przodu cały czas wywierał presję. O ile na kolejną walkę nie zostanie zakontraktowany ktoś kto po pierwszym ciosie się położy (np. Wawrzyk) to będzie to kolejny dobry ruch. Sięgną pewnie po Arreolę.
Mimo tego medalu na igrzyskach i już 35 walkach na profi to Wilder dużo nie poboksował, paradoksalnie on będąc mistrzem świata nadal się dużo uczy, łapie doświadczenie, pewność siebie i boksersko się rozwija. Im później dojdzie do walki z Povetkinem/Kliczką tym lepiej dla Wildera i kibiców. Co by o Wilderze nie mówić to przynajmniej jest on aktywny, a jego walki nie wieją nudą.
Akurat Wład podobnie jak Tyson nie słynie z granitowej szczęki. To nie Pacman-Floyd to nie musi iść na punkty.
Obyś się nie zdziwił że Povietkin jak i Wład polegną z młodszym Amerykaninem.