SALETA ZŁAMAŁ OBOJCZYK, CZEKA NA BADANIA
- Póki co złamanie obojczyka. Czekam na rezonans, żeby wiedzieć co z tkankami miękkimi. Nie ma krwi, nie ma zabawy - napisał na swoim profilu na Facebooku Przemysław Saleta (44-8, 22 KO), który w sobotę podczas gali w łódzkiej Atlas Arenie skrzyżował rękawice z Tomaszem Adamkiem (50-4, 30 KO). Pięściarz mieszkajacy w Warszawie poddał się po piątej rundzie przez uraz lewego barku. Ból doskwierał mu niemal od początku pojedynku.
47-letni Saleta po przegranej walce ogłosił zakończenie kariery sportowej, choć wiele razy przekonywał, że na emeryturze bokserskiej przebywa tak naprawdę od 2006 roku, kiedy stoczył wygrane 6-rundowe starcie z Edem Perrym (20-6-2, 11 KO) na gali w USA, by potem wrócić na stałe do Polski.
Największy sukces w boksie pochodzący z Bystrzycy Przemek odniósł w lipcu 2002 roku w Dortmundzie, kiedy to wygrał przed czasem z Luanem Krasniqim i zabrał mu tytuł mistrza Europy wagi ciężkiej. Kilkanaście lat wcześniej Saleta odnosił również duże sukcesy w kick-boxngu. Jedną z jego pasji jest motoryzacja, często uczestniczy w profesjonalnych rajdach.
Garguła bez aktualnych badań. Co by się stało gdyby chłopa Miszkin mocno znokautował?
Saleta bez aktualnych badań. Gość wychodzi i poddaje walkę bez walki - a Kmita naśmiewał się z Ala Haymona że emerytów wystawia do walk.
Sędziowanie na poziomie remizy strażackiej gdzie panował kompletny chaos.
Punktowi to chyba z boksu amatorskiego, bo co sędzia to różne opinie.
Jednym słowem: kwintesencja polskiego boksu.
Publika na hali musiała być kompletnie pijana, bo człowiek o zdrowych zmysłach nie miałby się z czego cieszyć.
Zdarzało się że normalne gale stały na o wiele wyższym poziomie.
Mam prośbę. Jakiś rok temu była gala Wojaka, na której w wadze ciężkiej walczył taki wysoki rolnik, który zajmuje się bykami. Szło mu przeciętnie, ale wygrał. Jak on się nazywa? Czy potem walczył?