LOEFFLER: GOŁOWKIN ZASŁUŻYŁ NA WIĘCEJ NIŻ WARD
Tom Loeffler, promotor Giennadija Gołowkina (33-0, 30 KO), oświadczył, że Andre Ward (28-0, 15 KO) nie ma co liczyć na równy podział zysków przy okazji ewentualnej walki z Kazachem.
Ward poinformował, że promująca go grupa grupa Roc Nation złożyła obozowi Gołowkina ofertę pojedynku w 2016 roku. Na mocy proponowanej umowy obaj zawodnicy zgarnęliby po 50% z puli. Taki kontakt nie interesuje jednak Loefflera.
- Jeżeli walka Giennadija z Lemieux na PPV osiągnie spodziewane wyniki, Giennadij będzie zasługiwać na więcej niż 50% w walce z Wardem, zwłaszcza że Andre właściwie nie walczy poza Kalifornią. Byłoby nierozsądnie z naszej strony, gdybyśmy teraz się do tego zobowiązali - powiedział.
Promotor zaznaczył, że do walki "GGG" z Wardem może dojść dopiero w 2017 roku. Wcześniej Kazach zamierza zunifikować wszystkie pasy w wadze średniej. Pierwszy krok w tym kierunku postawi 17 października, kiedy zmierzy się z czempionem IBF Davidem Lemieux (34-2, 31 KO). Później zamierza boksować o tytuł WBC ze zwycięzcą potyczki Cotto-Canelo, a jeszcze później z mistrzem WBO Andym Lee.
Przy tak napiętym terminarzu Gołowkina wydaje się, że walka z Wardem nigdy się nie odbędzie. W 2017 roku, kiedy Kazach ma nadzieję mieć już wszystkie pasy w wadze średniej, występujący dzisiaj w kategorii super średniej Ward może być już zawodnikiem dywizji półciężkiej. Wtedy negocjacje będę jeszcze trudniejsze niż obecnie.
Swoja droga, do Mayweathera sie rwali...
golabek
Świetna propozycja, ale przy tych wszystkich układach i świadomości tego, że boks to głownie biznes w najbliższym czasie nie do zrealizowania. Może Hymon coś takiego wprowadzi kiedyś.
Ile zarabił ostatnio Ward za anonimowego Smitha? Tyle co Gienek przez ostatnie 3 swoje walki, a nawet więcej. Nie wierzę w to, że GGG boi się Warda, chłop ma jaja i umiejętności, ale Loefer jest zesrany o swojego zawodnika i szuka tylko wymówek. Do tej walki dojdzie niestety najwcześniej pod koniec 2016, a i to jest wątpliwe.
Byłoby to świetne, ale niestety dzisiaj nierealne. Boks jest całkowicie zdecentralizowany, więc o ile Haymon nie wprowadzi czegoś na wzór UFC jest to póki co niemożliwe.
Najpierw ma walkę z Lemieux, pierszą w PPV, możliwe, że pierwszę z wielu. Następnie albo dostanie pas WBC w prezencie, albo uda mu się zorganizować walkę z Cotto/Canelo. Dalej w kolejce jest Lee, a jeśli HBO będzie chciało widzieć Gienię w transmisjach w PPV, to wszyscy będą się garnąć do walki z nim.
Ward nie ma perspektyw w swojej wadze, najlepsze nazwiska są u Haymona, a ten ich nie wystawi do walki z zawodnikiem Jay-z. Co za tym idzie SOG jest w ciemnej dupie, a Gienia ma całkiem fajne perspektywy. Wydaje się, że HBO chce w niego inwestować, a za Andre nie stoi żadna telewizja, do PPV się nie nadaje, kasy nie gwarantuje, sam ceni się wysoko a finansowo się nie zwraca promotorom.
Do tego propozycja walki z Kazachem wpadła w idiotycznym momencie, gdyż ten miał już w planach galę w PPV i perspektywy na unifikację wszystkich pasów w 160 funtach. Andre dla dobrego zarobku musi celować w Gienka w 168 funtach lub Krushera w półciężkiej.
Wybór mniejszego zawodnika wydaje się oczywisty, zagrożenie mniejsze a pieniądze większe. Z Ruskiem nie będzie faworytem.
Na chwilę obecną GGG nie potrzebuje Warda, a Ward potrzebuje GGG.
W ewentualnym starciu stawiałbym na SOG, po nudnej walce. Tacy zawodnicy jak Ward najczęściej wygrywają z takimi predatorami jak Gienia, do granic absurdu minimalizując ryzyko, walcząc skrajnie defensywnie, by przypomnieć Wright vs Chavez, czy Floyd vs Manny.
bardzo madry post!! dokladnie tak samo to widze. ggg jest na fali wznoszacej a ward ma problem!
Podbijam, bardzo inteligenta analiza.
tyle ze ggg jest w pelnym gazie ale tez mam wrazenie ze do tej pory nawet nie musial uzyc 50% swoich mozliwosci. Nie sadze aby ward dał rade stawic opor napierajacemu ggg ktory nie cofa sie o krok i nie wiadomo jak andre zareaguje jak dostanie pierwsza niszczycielska bombe.
Ale tez dokladnie tak ze ward niech mierzy w Kowaliowa do ktorego mu blizej parametrami niz do ggg
tyle ze pewnie tu mu jajeczka sie kurcza do rozmiaru pistacji na sama mysl o rusku
Data: 20-09-2015 14:02:57
rocky przedstawil bardzo dobra analize sytuacji
tyle ze ggg jest w pelnym gazie ale tez mam wrazenie ze do tej pory nawet nie musial uzyc 50% swoich mozliwosci. Nie sadze aby ward dał rade stawic opor napierajacemu ggg ktory nie cofa sie o krok i nie wiadomo jak andre zareaguje jak dostanie pierwsza niszczycielska bombe.
Ale tez dokladnie tak ze ward niech mierzy w Kowaliowa do ktorego mu blizej parametrami niz do ggg
tyle ze pewnie tu mu jajeczka sie kurcza do rozmiaru pistacji na sama mysl o rusku
*
*
To, że GGG nie cofa się o krok, cudownie skraca ring i ma bombe na niewiele się zda z Wardem. Wg. mnie styl Kazacha jest uszyty na miarę dla SOG. GGG skraca ring, ale co z tego skoro Andre nie jest typem krążącym wokół przeciwnika? On bije z doskoku i szarpie się w półdystansie, gdzie olbrzymia siła fizyczna pozwala mu dominowac. Gołowkin nie maił by żardnych możliwości by "normalnie walczyc". A jak wiemy słabo walczy w typowym zwarciu co pokazały jego poprzednie walki, a do walki z dużego dystansu, gdzie bije się z doskoku brak mu odpowiedniej sybkości, aby nawiązac walke z Amerykaninem. Ward albo by doskakiwał z jabem/lewym sierpem albo przepychał się w zwarciu ciągle lokując niemocne, ale szybkie i celne ciosy. W mojej opinii Ward to stylowy koszmar dla GGG i widzę go jako faworyta co najmniej 70-30.
Propozycja Warda wobec aktualnej sytuacji GGG w wadze średniej, to kpina.
Jak był czas, to ściemniacz zrobił sobie emeryturę, jak Mayweather przed Margarito.
Niemniej, nie zgadzam się z tymi, którzy widzą Warda jako faworyta. Ward nie jest wojownikiem. Jest oportunistą, nie zostawia serca w ringu. Tymczasem Kazach nie jest zawodnikiem, którego można pokonać na 80% swojego zaangażowania. Golovkin przycisnąłby rywala do ściany i moim zdaniem materiał by pękł. W tej walce Kazach miałby ogromną przewagę psychiczną.
Propozycja 50/50 jest kpiną. Ward się ośmiesza i pewnie będzie się ośmieszał dalej, bo głupki tak mają.
kupa kasy dla Warda w pełni uzasadniona
a od kiedy to o wysokości gaży danego zawodnika decydują wartości sportowe a nie popularność wśród kibiców przekładająca się na zyski telewizji, promotorów etc.?
W ew. walce Ward byłby zdecydowanym faworytem z GGG, Kazach nie walczył jeszcze z kimś naprawdę dobrym i dopóki nie przejdzie wyżej z kimś takim nie zawalczy. Jak bym miał obstawiać wynik tej walki postawiłbym na Andre, ale stawiam, że do ich pojedynku w ogóle nie dojdzie.
Data: 20-09-2015 21:22:50
Za starych dobrych czasów, te te wygrane Warda to byłyby NC, a nie żadne wygrane. Kogoś tam wypykał, kogoś tam zaklinczował na śmierć. Jak to się ma do rozwałki rywali w wykonaniu Kazacha?! Nijak.
Propozycja 50/50 jest kpiną. Ward się ośmiesza i pewnie będzie się ośmieszał dalej, bo głupki tak mają.
*
*
Ward głupek? Ześ chłopaczku powiedział. Obejrzyj sobie jakikolwiek wywiad z Wardem, zanim zaczniesz takie brednie wypisywac. Jeśli Andre jest "głupkiem" to Gołowkin to tępy chłop ze wsi, a 90% bokserów niedorozwoje umysłowe. Wkurza mnie jak ludzie tak obsrywają jakiegoś boksera, bo jest im to na rękę w obronie ich zasmarkanego pupilka, tutaj GGG.
Marco Antonio Rubio
Osumanu Adama
Matthew Macklin
Nobuhiro Ishida
Gabriel Rosado(przegrał wszystko co było do przegrania)
Makoto Fuchigami
Grzegorz Proksa
@GROiLLORT, sprawdz ostatnie zarobki GGG i Warda. Ward zarabia wiecej, prosta logika.
to, że dany bokser zarobił więcej niż w poprzednich walkach niż inny zawodnik ma oznaczać, że "kupa kasy" którą ma otrzymać jest "uzasadniona"?
Z jakimikolwiek zasadami logiki to zdanie nie ma nic wspólnego. Poza tym, GGG zarobi za Lemieux dużo więcej niż zgarnął Ward za ostatnią walkę.
"Ward głupek? Ześ chłopaczku powiedział. Obejrzyj sobie jakikolwiek wywiad z Wardem, zanim zaczniesz takie brednie wypisywac."
Ward jest głupkiem, jeśli wierzy, że kibice uwierzą, że Golovkin go właśnie unika, a on jest szczery i chce tej potyczki.
Jest inteligentny, ale jest to inteligencja głupka, bo myśli że jest tak sprytny, że zwiedzie wszystkich.
To, kto ile zarobił na danej walce, lub kogo pokonał jest trzeciorzędne w zaistniałej sytuacji. Rzeczy w tym, że Golovkin ma szanse stać się hiper gwiazdą w ciągu najbliższego półtorarocza. Może pobić Lemieux, potem Alvareza lub Cotto, a potem Andego Lee i zunifikować pasy. I jest wielka szansa, że zrobi to w wielkim stylu.
Wobec tej perspektywy walka z Wardem, faularzem i cwaniakiem ringowym, nie ma żadnego sensu. W tej sytuacji oferta 50/50 jest niepoważna. Masz dwie kopalnie, z których jedna wydobyła więcej złota, ale to pod drugą właśnie odkryto nowe złoża. Która jest więcej warta?!
Co do reszty Twojej wypowiedzi:
FMJ to wyjątek - na jego sukces, oprócz fenomenalnych umiejętności, zapracowała świetna strategia marketingowa, sztab zdolnych doradców, kontrowersje, charyzma, skandale, otaczanie się celebrytami, umiejętne pielęgnowanie kultu zera w rekordzie, posucha w wyższych kategoriach etc. itd. Generalnie - ludzie kochają agresywnych pięściarzy, kochają nokauty, ringowe wojny i krew.
"Jak zarobi to pogadamy, obecnie ward zarabia 4 razy więcej."
Przecież ten gość prawie nie walczy, bo nikt nie chce płacić jego kosmicznych honorariów. Gdyby nie był olimpijczykiem, to by go już wszyscy olali.
Dla Mayweathera to chciał schodzić do 160, a dla Kazacha do 164 okazało się niemożliwe. Miękka faja i zwykły krętacz.
Data: 20-09-2015 22:58:55
Ward to się nawet bał Bute, nie chciał z nim walczyć na swoich śmieciach, a ktokolwiek ma uwierzyć, że pcha się do walki z Golovkinem?!
Dla Mayweathera to chciał schodzić do 160, a dla Kazacha do 164 okazało się niemożliwe. Miękka faja i zwykły krętacz.
*
*
Rozumiem, że nazywasz miękką fają faceta, który wybił dosłownie całą swojego czasu niewiarygodnie mocną SMW? Kogo pokonał GGG? Ano tak, kompletnie nikogo znaczącego, 2 i 3 ligę. Rozumowanie godne hejtera.
Daj mi link/odnośnik do tego, że Ward chciał kiedykolwiek walki z FMJ w 160 ibs. W innym wyapdku są to zwykłe brednie hejtera i zasrywanie tematu kłamstwami.
Tu masz linka, z bluzgami się wstrzymaj.
http://www.fighthype.com/news/article14065.html
"According to Ward, however, that couldn't be further from the truth, and despite recent headlines, he has no problems with Mayweather."
"They took what I said and put it on their website with misleading headlines about me calling out Floyd Mayweather."
O ile dobrze pamiętam Ward miał chwiową spinę z Floydem, jako że Money miał obiekcje do pseudonimu SOG. Stąd doszło do wymiany zdań między nimi. Ward nigdy nie wyzywał Floyda do walki.
Druga kwestia. Powiedz mi jak ty możesz szanowac GGG, skoro ten nie chce waczyc z SOG, a wyzywał do walki tyciego Floydzika? Może niech rusza na Kowaliowa, co? A nie pcha się na faaceta wywodzącego się z super piórkowej?
"Swoją drogą, mam rozumiec, że nie pamiętasz jak miękka faja i krętacz GGG, naturalny średni chciał zbijac do 154 ibs aby walczyc z naturalnym lekkim/junior półśrednim FMJ? Umknęło to twojej pamięci?"
Na takie przydomki jak miękka faja czy krętacz trzeba zasłużyć. GGG nie zasłużył, więc powściągnij jęzora.
I co z tego, że był gotowy zejść do 154? Floyd walczył w 154 wielokrotnie. A jego stary wielokrotnie mówił, że Junior by tego dzieciaka ośmieszył, czy coś takiego. Jest miękką fają, bo chciał się osłabić o 6 funtów, by walczyć z pięściarzem uważanym przez wielu za TBE?! Miękką fają to był Ward, że nie chciał walczyć z Dawsonem poza swoim limitem. Nie darował ani funta.
I oczywiście jest też krętaczem, skoro dla Floyda byłby w stanie zejść do 160, a dla Golovkina do 164 jest dlań niemożliwe.
"I answered the question and said I would be willing to fight Floyd at 160 if that fight ever came about."
Barkley00:
"Druga kwestia. Powiedz mi jak ty możesz szanowac GGG, skoro ten nie chce waczyc z SOG, a wyzywał do walki tyciego Floydzika? Może niech rusza na Kowaliowa, co? A nie pcha się na faaceta wywodzącego się z super piórkowej?"
Ubzdurałeś sobie, że nie chce. Bodaj po walce z Proksą Golovkin mówił, że może walczyć z każdym między 154 a 168, nawet Wardem. Wtedy Ward powiedział coś w tym stylu, że Golovkin musi więcej zrobić, by na walkę zasłużyć. Potem kolorowy miał problemy ze swoją karierą, a Kazach robił swoje. Gdy pozycja Kazacha się poprawiła, a Amerykanina spadła, pojawiła się oferta walki w 164 funtach. Ward nie był zainteresowany. Teraz, gdy sytuacja Kazacha jest lepsza niż kiedykolwiek, kiedy ma szanse pozgarniać pasy i zaliczyć kasowe walki, Ward wyskakuje z jakąś śmieszną ofertą i niby to ma dowodzić, że chce walki, a Kazach go unika?! Kazach go w tej chwili do niczego nie potrzebuje.
Wypominacie Golovkinowi słabych rywali, ale z lepszymi w swojej dywizji ma nie walczyć, lecz skoczyć na 168 i zawalczyć z jej dominatorem. Co z wami, ludzie?!
Data: 20-09-2015 23:40:44
Ward:
"I answered the question and said I would be willing to fight Floyd at 160 if that fight ever came about."
*
*
Zwykła wymiana zdań jako, że mieli medialną utarczkę. Dalsza częsc artykułu wyjaśnie, że Ward nigdy NIE wyzywał do walki mayweathera.
No, właśnie teraz Golovkin Warda do niczego nie potrzebuje.
I nie byłaby to żadna walka o tron, bo Ward wrócił po długiej przerwie, z nikim nie walczył, w jakimś umownym limicie pobił jakiegoś rozbitego Angola i tyle.
Golovkin unifikuje w średniej, Ward odbudowuje swoją pozycję i mamy walkę w 2017.
Że niby teraz Golovkin bije Warda, a potem wraca, by walczyć z Lemieux?! Robota od dupy strony. Wtedy dopiero mówiliby, że tchórz. Bo przecież skoro pobił Warda, to tera musi pobić Kovaleva, a on bije jakiś maluchów itp.
Nie ma tematu. Ciekawe walki przed nami, a Ward się wygłupia w tej chwili swoimi ofertami i tyle.
"Super srednia to jest kwestia czasu dla Golowkina. On jest stosunkowo duzym sredni"
Parę dni temu, na kontrolnym ważeniu Golovkin miał 165 funtów, a Lemieux bodaj 174. Ale Kazach jest "dużym średnim".
Matko boska, propozycja walki z Wardem była przed zaklepaną walką z lemieux, ale jeśli już kazach walczy z Kanadyjczykiem, to można od razu po niej doprowadzic do tej walkiz SOG. I tak, byłaby to walka o tron P4P, bo pozycja Gonzaleza jest niepewa. W tej chwili jemu najbliżej do #1P4P, ale w rzeczywistości jest to wakat, a Ward mimo 1,5 rocznego rozbratu z ringiem i tak pozostaje w ścisłej czołowce P4P.
Co do Kowaliowa, to była by to gruba przesada na ten moment dla Kazacha. ja w żadnym wypadku nie mówię, że powinien walczyc z Rosjaninem, ale na tym forum są fanboye, którzy twierdzą, że mógłby pokonac Rosjanina (i to nie pojedynczym ciosem, a normalnie zdominowac), co wywołuje u mnie atak śmiechu.
Data: 21-09-2015 00:04:25
Zmykam, nie piszcie głupot.
*
*
Dobre XD Powiedział hejter Warda, dyskredytujący go na każdym kroku i wypisujący pierdoły, jakoby Andre wyzywał do walki Mayweathera XD Słodkich snów.
Ward nie ma zbyt wielu opcji i to on musi sie prosic o ta walke a nie Kazach
przed GGG stoja swietne wyzwania z sredniej a ewentualne walki z Cotto czy Canelo dadza mu wieksze siano i slawe niz walka z Wardem
niech Ward szuka wyzwan w swojej wadze albo idzie wyzej bo tam jest sporo nazwisk i dobre pieniadze a skoro jest taki kozak to chyba poradzi sobie z Kovaliovem i reszta stawki?
Z Dowson'em Ward wniósł 176 funtów i coś koło tego limitu 176-178 wnosi do ringu, jest wyższy, ma większy zasięg ramion, waży jakieś 4 - 5 kg więcej niż GGG. Jest po prostu większy.