ZŁOTA ELA WYBIERZE BOKS ZAWODOWY ZAMIAST IGRZYSK W RIO?
19-letnia Ela Wójcik to diament polskiego boksu olimpijskiego. Przed rokiem zdobyła złoto młodzieżowych igrzysk olimpijskich, zwyciężała też w młodzieżowych mistrzostwach świata i Europy. Jej kolejnym celem miał być sukces na Letnich Igrzyskach Olimpijskich 2016 w Rio de Janeiro, ale nieoczekiwanie jej trener Tomasz Różański ogłosił, że "Złota Ela" przechodzi na boks zawodowy.
"Ela przechodzi na boks zawodowy. Debiut 27 listopada 2015 na gali w Karlinie. Przepraszamy tych, którzy liczyli na to, że Ela wystąpi na igrzyskach olimpijskich w Rio. Niestety po turnieju im. Feliksa Stamma stwierdziliśmy, że dość walki z PZB i prezesem Zbigniewem Górskim. Aktualny trener kadry narodowej kobiet Paweł Pasiak po prostu sie nie nadaje na to stanowisko. Wczorajszy trening zaczął się o 5 rano, trwają przygotowania do zawodowego debiutu Eli!" - napisał szkoleniowiec z Róży Karlino.
Skąd taka decyzja? Najlepsza młodzieżowa zawodniczka świata z poprzedniego roku niestety nie lśni wśród seniorek. W rywalizacji ze starszymi zawodniczkami Polce wyraźnie brakuje siły fizycznej i przygotowania kondycyjnego. Wygrała krajowe mistrzostwa, nieznacznie pokonując w finale Lidię Fidurę, ale zawiodła w 32. MTB im. Feliksa Stamma, gdzie przegrała już pierwszą walkę. Przyczyny takiego stanu rzeczy tłumaczy trener kadry narodowej Paweł Pasiak:
- Przestrzegałem przed przeskokiem z boksu juniorskiego do seniorskiego. Ela rywalizuje teraz z dorosłymi kobietami, które biją jak faceci. Jej walki zagranicą pokazują, że ma energię na 30 sekund boksowania na wysokim poziomie. Broń Boże jej nie skreślam, ale to jeszcze dziecko, trzeba z nią umiejętnie pracować – mówi.
Pasiak uważa, że trener Różański nie wykonał do tej pory ze swoją zawodniczką odpowiedniej pracy. Wójcik przyjechała na zgrupowanie kadry do Zakopanego w fatalnej formie.
- Trener Różański nie wytrzymał ciśnienia, jakim było zderzenie Eli z boksem seniorskim oraz odsunięcie go od wszystkich drużyn narodowych. Jedynym błędem popełnionym przez niego jest to, że od mistrzostw Polski nie zrobił z Wójcik praktycznie nic, przestał z nią pracować. 18 sierpnia przyjechała na kadrę do Zakopanego zupełnie nieprzygotowana. Wiadomo, jak wystartowała na Stammie... Wnioskuję, że w ogóle nie trenowała, a przecież miała przygotowywać się indywidualnie.
Trener Pasiak dysponuje badaniami lekarskimi wszystkich swoich zawodniczek. Wyniki 19-letniej Wójcik wskazują na konieczność poprawy wielu parametrów sprawności fizycznej. Według specjalistów zawodniczka powinna zastanowić się nad zmianą kategorii na niższą.
- Jej wyniki badań były zaskakująco słabe. Wypadła gorzej od zawodniczek boksujących o połowę krócej. Pan Różański przestraszył się tego. Już na początku roku okazało się, że Wójcik ma słabe wyniki i nie ma parametrów na boksowanie wśród seniorek w kategorii do 75 kilogramów. Za mało masy mięśniowej. Trener Różański miał przez cały rok pracować nad tym z zawodniczką, ale efektów nie ma, co pokazał turniej Stamma. Nie jestem wrogiem Wójcik, wszystkie dziewczyny traktuję równo. Ona i Fidura znają moje kryteria i wiedziały, że czeka je rywalizacja w Niemczech, prawdopodobnie w Kazachstanie i na neutralnym terenie w Polsce. Na podstawie tego miała zostać wyłoniona zawodniczka, która pojedzie na najważniejsze imprezy. Gdyby przed igrzyskami w Baku Wójcik trenowala z kadrą, to myślę, że byłaby w lepszej formie - mówi.
Pomysł z karierą zawodową dla najlepszej młodzieżowej zawodniczki świata 2014 roku jest zdaniem Pasiaka blefem ze strony klubowego trenera.
- Pan Różański zachowuje się niepoważnie. Po mistrzostwach Polski wypisywał, że teraz czas na Rio, wstawiał zdjęcia z flagami. Przecież nie mają jeszcze nawet kwalifikacji olimpijskiej! Nikomu nie zabraniam marzyć. Boks zawodowy wygląda mi na blef. Różański straciłby licencję trenerską od AIBA. Poza tym trzeba mieć jakiś plan albo kontrakt z grupą promotorską, żeby zacząć boksować zawodowo. 2 dni temu rozmawiałem z Wójcik i pytałem, dlaczego nie przyjechała na badania do Warszawy. Podała powód, ale o boksie zawodowym nic nie wspomniała – twierdzi trener kadry.
Póki co Pasiak przymyka oka na zarzut Różańskiego, że nie nadaje się do prowadzenia kadry i odbija piłeczkę, przytaczając sytuację z indywidualnym tokiem przygotowań dla Eli Wójcik. Nie udało się pozyskać dodatkowych środków dla utalentowanej zawodniczki, bo nie powstał plan indywidualnego szkolenia, który miał opracować trener klubowy. Pasiak wini za to Różańskiego.
- Pan Różański stwierdził, że tylko on jest w stanie przygotować Elę do startów międzynarodowych. Pozwoliliśmy mu na to. Miał w grudniu opracować indywidualny program przygotowań, na który mogliśmy pozyskać dodatkowe środki z Ministerstwa Sportu. To byłyby pieniądze na sprzęt, odżywki, sparingpartnerki, wyjazdy zagraniczne i wypłatę dla trenera. Najprostsza rzecz – napisać trzy kartki planu. Nie stworzył tego, bo moim zdaniem nie wiedział jak lub miał w tym jakiś ukryty cel. Z kadrą narodową seniorów również pożegnał się, bo nie stworzył planu, a teraz nie wystąpił o indywidualny tok przygotowań dla swojej zawodniczki Eli Wójcik mimo wielu naszych ponagleń i przepadły dodatkowe środki. To takie trudne? Tomasz Jabłoński też trenuje poza kadrą i nikt nie ma z tym problemu. Jego trener profesjonalnie podszedł do zadania i dostarczył niezbędne dokumenty. Da się, tylko trzeba wiedzieć jak – kończy Pasiak.
Takim ludziom trzeba się do stóp kłaniac. To, że nie robi tak jak chcą, to nie znaczy, że robi źle. Ale to ministerstwo przecież lepiej się zna i bez planu przecież nie wyrzucą pieniędzy w błoto. Ch*j z wynikami... Musi byc "PLAN PRZYGOTOWAŃ".
Przepraszam, emocje.
Tak są procedury , nikt mu pieniędzy na słowo nie da
Przecież jak jest dobra to ma okazję pokazać się na różnych turniejach, a doświadczenia nigdy za wiele.
Rozumiem że ktoś się zapatrzył na Ewy Brodnicką i Piątkowską, ale to za wcześnie.