FURY: JESTEM IDIOTĄ, A IDIOTA CZASAMI MOŻE SPRAWIĆ NIESPODZIANKĘ
Tyson Fury (24-0, 18 KO) nie ma problemu z rolą błazna przed walką z Władimirem Kliczką (64-3, 53 KO. - Gdybym nic nie mówił, to prawdopodobnie mielibyście najbardziej gó*****ą konferencję prasową w historii - mówi.
Anglik spotka się z Ukraińcem w przyszłym tygodniu na kolejnej konferencji prasowej, tym razem w Londynie. Ponownie zamierza zadbać o to, aby dziennikarze się nie nudzili. - Władimir to wielki sztywniak, który waży każde słowo. Nie ma wiele do powiedzenia, nie chce nikogo obrazić, nie chce żadnych kontrowersji. To jak obserwowanie schnącej farby. Ja muszę zadbać o show. I zrobię to - stwierdził.
- Wszyscy chcą, żebym to ja był tym dupkiem, tą ci*ą. Nikt nie chce tego robić, bo nie ma jaj, nikt nie chce nikogo obrazić. Chcą więc, żeby to Cygan to zrobił. Nie ma problemu, i tak bym się tym zajął, bo mam to wszystko gdzieś. Tak to jest, gdy macie do czynienia z idiotą. Jestem idiotą, nawet nie potrafię mówić, nie posługuję się prawidłowym angielskim, wymyślam słowa. Ale idiota czasami robi idiotyczne rzeczy i może sprawić niespodziankę - dodał.
Do starcia olbrzymów dojdzie 24 października w Dusseldorfie. Obecnie obaj ciężko trenują, choć Fury nie ukrywa, że nie czerpie wielkiej satysfakcji z godzin spędzanych w gymie.
- Trenujemy, nic więcej, nic mniej. Przychodzę na salę, robię, co muszę, wracam, do domu, jem, śpię, i tak w kółko. Ciągle to samo gó**o. Będzie walka, potem kolejna. Nudy, nudy, nudy, boks, boks, boks. Takie sobie wybrałem życie, więc muszę to robić. Nie ma już odwrotu, nie mogę się poddać. Ch*j z tym - podsumował.
Takie gadanie może być częścią gry którą prowadzi Fury, może chce by obóz Kliczki to usłyszał.
W pelni sie zgadzam Tyson - jestes idiotą.
Data: 19-09-2015 13:57:31
KoksoPrzytulasek powinien dziękować T. Fury za to gadanie
Klinczko ma inny wizerunek miedialny, musi sie trzymac ustalonej linii ;)
w którym zdaniu wyczytałeś o braku szacunku dla Wołodymyra?
"Trenujemy, nic więcej, nic mniej. Przychodzę na salę, robię, co muszę, wracam, do domu, jem, śpię, i tak w kółko. Ciągle to samo gó**o. Będzie walka, potem kolejna. Nudy, nudy, nudy, boks, boks, boks. Takie sobie wybrałem życie[...]"
Taki cytat dla tych, co uważają Tysona za idiotę :)) Tego Furego świetnie się słucha i fajnie ogląda.
Rzuci to on się może wtedy jak na dystans nie za bardzo będzie mu szło. Z taką odpornością kontra Władimira o którą by było wtedy dużo dużo łatwiej niż w przypadku mądrego boksu na dystans mogłaby się skończyć znacznie gorzej niż 6 runda z Cunnem...
Co do gadek to ja lubię Tysona i nie traktuję tego wszystkiego poważnie ale jak facet zaczyna się stawiać w roli idioty który nic nie umie, jest zły itd to ewidentnie widzę że facet jest pogubiony trochę w życiu i sam nie wie czego chce. Raz żyć dla Boga a raz robić coś zupełnie innego.
,,Z taką odpornością kontra Władimira o którą by było wtedy dużo dużo łatwiej niż w przypadku mądrego boksu na dystans mogłaby się skończyć znacznie gorzej niż 6 runda z Cunnem...,,
2 runda . Tak ku woli ścisłości ;)
Odniosłem się do całości i wszystkich do tej pory wywiadów Cygana.
Już nie jeden próbował boksować z Władimirem i wiemy jak się to zawsze kończy. Technicznie Władimir jest o klasę lepszy niż Fury i każdy kto ma styczność z boksem to widzi. Sanders idealnie pokazał jak się powinno walczyć z Władimirem. Tylko do tego potrzeba dużych jaj, bo to broń obosieczna i taki szaleńczy atak może się obrócić przeciwko agresorowi i można przegrać z kretesem. Taki szalony i chaotyczny atak to jest duża szansa przeciwko tak dobrze technicznie ułożonego pięściarza jakim jest Kliczko. Taki Sanders, bohater, który uratował swoją córkę, posiadał taką odwagę, żeby zaryzykować. Mam nadzieję, że i taki Tyson po tym wszystkim co wygaduje też zaryzykuje i skoczy na Władimira. Może oczywiście w 1 rundzie wybadać, czy jest sens boksować z Władimirem, ale jak się nie da, to od drugiej rundy powinien wiedzieć co ma zrobić.
trudno się nie zgodzić z Twoim postem. Mimo, że Lubię Wołodymyra, nie uważam go za jakiegoś wybitnego technika, za to bardzo umiejętnie wykorzystuje swoje walory i bardzo umiejętnie ukrywa swoje słabości.
Jest jedna rzecz, która sprawia, że ta walka będzie zupełnie inna niż poprzednie - Kłyczko nie będzie mógł się wieszać, a to jego ulubiona forma redukowania zagrożenia, co więcej Fury jest niezły w zwarciu i jest naprawdę zajebiście silny. To jest olbrzym, ale nie taki jak Wałujew, to jest olbrzym dość ruchliwy i zwrotny.
Szanse dla Furego 30%, dla Wołodymyra 70%. Nie pogniewam się za niespodziankę, bo walki Kłyczki nie należą do przyjemnych dla oka. Z Pulewem było jeszcze wesoło...
Jak by to miało wyglądać? Jaby + mocniejsza ręka od czasu do czasu (U Tysona można by też dodać od czasu do czasu zmianę pozycji by Władkowi utrudniać zadanie, i zależnie od skutków albo zwiększyć częstotliwość tego manewru albo ograniczyć go do minimum). W razie problemów bądź półdystansu chamski klincz z ogromną ostrożnością (nauczony na błędach choćby Barreta że Władek może strzelić czymś niespodziewanym w niespodziewanym momencie). Walka w półdystansie od czasu do czasu zastępując klincze ale również z wielką ostrożnością by nie wyłapać czegoś przypadkiem gdy Władek będzie dostawał się w swój rejon.
I tyle. Ktoś zapyta czemu właśnie tak. W swoich walkach Tyson zawsze lepsze wrażenie i lepsze występy zaliczał gdy realizował taktykę a nie wdawał się w wymiany bądź robił coś na hurra. Gdy zapominał o taktyce bądź też zwyczajnie szedł na wymianę a to był mroczony a to miał problemy itd. Tyson może i lubi się pobić w półdystansie i "pójść" na żywioł ale z jego szczęką przeciwko bijącemu jak strzał z shotguna Władimirowi mogłoby się bardzo szybko źle skończyć. A przecież Fury ma szansę by napsuć w dystansie Władkowi krwi. Jest większy, ma większy zasięg. Ma całkiem dobry jab i pracę nóg. Oczywiście Klitschko ma to wszystko na jeszcze lepszym poziomie ale to on w tej walce będzie musiał skracać dystans, ewentualnie szukać kontr po akcjach Tysona. Trzeba to wykorzystać. Tym bardziej że Kubrat Pulev (co prawda ten jab ma na naprawdę mistrzowskim poziomie) sprawił przednią ręką trochę problemów Władkowi.
Jeśli zaś chodzi o chaotyczny atak to taką taktykę uruchomiłbym tylko w momencie albo ostrych kłopotów w walce na dystans albo w przypadku mocnego zranienia (Tyson ranny jest naprawdę groźny) które będą powtarzały się raz za razem bo Tyson nie będzie w stanie powstrzymać ofensywy Włada.
Sanders to był kawał twardziela. Wystarczy popatrzeć na walkę z Vitalijem. Jego ciężko było przełamać. Poza tym Władek nie potrafił wtedy tak bardzo zmniejszać ryzyka w walce. Nawet nie umiał za bardzo przeczekać po kłopotach. Dostał i zaczęła się kanonada w której zbierał raz po raz jakieś ciosy. Dziś Władek dość dobrze radzi sobie w razie "szumu w głowie" co pokazały i walki z Wachem i z Hayem chociażby.
A Tyson z jego szczęką mógłby skończyć jak Grant w walce z Lewisem. Wyglądałoby to ładnie. Ruszyłby Wład wyglądałby na zaskoczonego, może i by coś przyjął ale jakby ich np sędzia rozdzielił i Wład by wsadził kontrę rozochoconemu Tysonowi to mogłoby być po zawodach. Jakieś szanse by były ale myślę że dużo mniejsze niż w przypadku taktyki którą opisałem. Ale to tylko moje zdanie i mogę się cholernie mylić.
A poza tym się nieźle rozpisałem.
Pozdrawiam.
no właśnie nie jest prostym chłopem. Jego wypowiedzi są wręcz sarkastyczne, a to oręż ludzi błyskotliwych. Ten tekst o schnącej farbie też jest niezły.
https://youtu.be/DVlGDkh_To8?t=135
Taki film dla przykładu.
Widziałem:)Jestem na bieżąco z wywiadami Kugana bo przeprowadza je w naprawde fajny luźny sposób.Jak wejdziesz na iFLTV to znajdziesz tam fajny wywiad 41 minut z Tysonem zrobiony przez Kugana z 14.09 Pewnie,że te pierdoły co opowiada to pod publikę dzięki temu jest robiony wielki grosz:)
Irisch travelers nie są lotnymi wykształconymi ludźmi ale ogólnie to ludzie z wielkim serduchem w mam na myśli w życiu codziennym.Osobiście przez 12 lat pobytu w Londynie przez 10 lat miałem kontakt z jednym może trafiłem na akurat chłopaka w porządku ale w kłopotach w ogień by poszedł za Tobą i zawsze mogłem liczyć na jego pomoc(nie mówię tylko o pomocy w razie dymu:))ogólnie a miałem z nim kontakt na co dzień bo pracował ze mną i szybciej mogłem liczyć na jego pomoc niż Polaka.