FONFARA DOCENIA KLASĘ CLEVERLY'EGO
Andrzej Fonfara (27-3, 16 KO) na pewno nie popełni błędu i nie zlekceważy Nathana Cleverly'ego (29-2, 15 KO). Co prawda jego poprzedni rywal - Julio Cesar Chavez Jr, ma za oceanem większą sławę, ale "Polski Książę" bardziej ceni sobie Walijczyka.
- Wierzę, że Cleverly jest lepszy i groźniejszy niż Chavez Jr. Ma więcej doświadczenia z ringu amatorskiego, pięć razy bronił pasa WBO wagi półciężkiej, a Chaveza po prostu ciężko jest czymś nie trafić. Cleverly dobrze porusza się w ringu, ma szybkie ręce i spodziewam się jego najlepszej wersji. Ale jestem na to przygotowany - zapewnia nasz najlepszy "półciężki".
Pojedynek Andrzeja z Nathanem odbędzie się 16 października w UIC Pavilion w Chicago, czyli terenie naszego wojownika. Wieczór z serii Premier Boxing Champions będzie transmitowany za oceanem przez stację Spike TV.
za lekcewazace traktowanie Polski moja negatywana opinia zwieksza sie coraz bardziej jestem przeciwnikiem przemocy ale Polska kiedys z bracmi Rosjanami jak bedzie miala taki kaprys to zmiecie was pyl
Polska kiedys z bracmi Rosjanami jak bedzie miala taki kaprys to zmiecie was pyl..."
Good luck :-)
Urodzilem sie USA, podobnie zreszta jak i Rodzice...
Bez hejtu i złośliwości proste pytanie - to co robisz tutaj ? dlaczego bokser.org (dlaczego w ogóle polski portal skoro polakiem nie jesteś - wyjaśnij raz na zawsze krótko i rzeczowo).
bo tutaj moze leczyc swoje kompleksy udajac kogos kim nie jest i czuc sie wazniejszy od innych bo jest z juesej a gdzie on nie byl i czego nie widzial a wy polaczki to musicie sie jeszcze dlugo starac itd itp
u siebie nie moze tego zrobic bo jest nikim i nikomu nie zaimponuje taka plytka gadka z uzyciem kilku slow ze slownika wyrazow bliskoznacznych i nikt go nie bedzie sluchal a tu zawsze sobie znajdzie jakiegos naiwniaka ktory serio go bierze za ekperta w dziedzinie tylko dlatego ze jak jest z najwspanialszego panstwa swiata ostoi demokracji to przeciez musi sie znac bo tam sie wszyscy znaja
Coś w tym jest, ale znowu w postawie niektórych rozmówców Copa widać spory kompleks niższości - że ktoś jest "tam" a ktoś "tu", i taka zwykła zazdrość przez co poniektórych przemawia.
Domyślam się, że Cop nie nauczył się polskiego w amerykańskiej, pełnej miniówek i szkolnych gwiazd footbolu amerykańskiego school, a raczej w domu - w związku z czym wnioskuję, że ma polskie korzenie. Czy to takie ważne - w kontekście pisania na bokser.org - gdzie się ktoś urodził? Jeśli pisze po polsku, nie jest kompletnym kretynem i nie obraża innych użytkowników, to chyba może tutaj pisać?
Być może pisze i tutaj, i gdzieś na hamerykańskich portalach? W sumie to mi to lotto.
Przylazł na orga się dowartościować..
Ma chyba dziadków z Polski, a na amerykańskich portalach też piszę.