DeGALE CHĘTNY NA REWANŻ Z GROVESEM. 'WEZMĘ 90% Z PULI'
Choć po kolejnej porażce akcje George'a Grovesa (21-3, 16 KO) spadły, James DeGale (21-1, 14 KO) nadal jest zainteresowany rewanżem ze swoim jedynym pogromcą. Ma tylko jeden warunek. - Pieniądze muszą się zgadzać. Może ja wezmę 90 procent, a on 10. Zobaczymy - mówi.
W 2011 roku, kiedy obaj byli niepokonani, DeGale przegrał ze swoim rodakiem dwa do remisu. Dzisiaj pięściarze znajdują się w zupełnie innych miejscach. DeGale jest mistrzem IBF w kategorii super średniej, a Groves właśnie doznał trzeciej porażki w trzeciej walce o światowy tytuł.
- George musi teraz zadać sobie kilka pytań. Czy może w ogóle rywalizować na najwyższym poziomie, czy może walczyć z najlepszymi zawodnikami? Moim zdaniem nie - powiedział "Chunky".
"Saint George" uległ w weekend w Las Vegas czempionowi WBC, Badou Jackowi. Wcześniej w walkach mistrzowskich dwukrotnie przegrał z Carlem Frochem.
Dżordż walczył lepiej niż z tym francuzem, ale nie jets to już ten zawodnik co z przed Frochem..
Jesli Święty wróci jakimś dobrym zwycięstwem, to może mu Chunky da szansę, bo po porażce to on chyba nawet nie może walczyć o kolejny pas..
jak jeszcze raz podejdzie do pas i mu nie wyjdzie to dogoni Golote pod tym wzgledem
dogoni Gołotę, ale nie pobije rekordzistów pod tym względem - J. Rojas, M. Seki i Y. Lopez mieli po 5 nieudanych prób zdobycia mistrzostwa.