BANKRUCTWO BOJCOWA. RODZINA PROSI O POMOC
Trwa walka o powrót do zdrowia Denisa Bojcowa (36-1, 27 KO). Nie jest jednak łatwo - rodzina pięściarza zmaga się z poważnymi problemami finansowymi i jest w dużej mierze uzależniona od darczyńców.
29-latek został znaleziony nieprzytomny na początku maja, wkrótce po walce Mayweather-Pacquiao, w tunelu berlińskiego metra. Przez kilka tygodni znajdował się w śpiączce. W czerwcu odzyskał świadomość, ale nadal jest przykuty do łóżka - jest w stanie poruszać jedynie oczami i szyją.
- Brat spędza z nim 20 minut dziennie na ćwiczeniach. W czwartek Denis zdołał wydać pierwszy dźwięk i zjeść budyń. A tak to jest karmiony dożylnie - poinformował Gagik Chaczatrjan, konsultant pięściarza.
Bojcowowi pomagają jego promotorzy, grupa Sauerland, która przeznacza na rehabilitację tysiąc euro miesięcznie. To jednak wciąż zdecydowanie za mało. Przyjaciele pochodzącego z Rosji zawodnika zgłosili jego upadłość finansową, a rodzina pod adresem www.spendefurboytsov.de rozpoczęła zbiórkę pieniędzy. - Mam nadzieję, że uda się zgromadzić sporo funduszy - powiedział menedżer Niemca Peter Hanraths.
Bojcow, niegdyś przymierzany do potyczki z Władimirem Kliczką, ostatnią walkę stoczył w marcu bieżącego roku. Wygrał wtedy przez poddanie z Irineu Beato Costą Juniorem.