MARCIN BRZESKI: W WALCE Z LETREM STAWIAMY NA SZYBKOŚĆ
- Moja waga znacząco spadła. Gdy rozpoczynałem przygotowania, ważyłem ponad 120 kilogramów. Teraz oscyluje ona w granicach 114 i na tym nie koniec - mówi Marcin Brzeski (6-0, 4 KO), niepokonany pięściarz wagi ciężkiej, który w przyszłym miesiącu skrzyżuje rękawice z Władimirem Letrem (5-4, 2 KO).
- Wczoraj po raz pierwszy spojrzeliśmy sobie w oczy. Nastawiam się na ciężką przeprawę, bo Włodek na pewno postawi wysoko poprzeczkę. To będzie najcięższy rywal w mojej dotychczasowej karierze - nie ukrywa niedawny sparingpartner Tomka Adamka.
- Moje przygotowania różnią się znacząco od poprzednich. Przyczyniło się do tego kilka rzeczy, miedzy innymi sparingi z Tomaszem Adamkiem w Łomnicy, które dały mi mnóstwo cennego doświadczenia. Szkoda tylko, że nie mogłem zostać trochę dłużej. Oni chcieli bym przyjechał do Łomnicy wczoraj na dwie kolejne sesje sparingowe, ale niestety musiałem odmówić. Między innymi przez wzgląd na wczorajszą konferencję prasową promująca naszą walkę. Kolejną istotną rzeczą w moim treningach jest pojawienie się Roberta Adamskiego, szkoleniowca od pracy nad wytrzymałością. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak, że rano jadę do Płońska, wieczorem natomiast robię treningi typowo pod kątem bokserskim z Jarkiem Soroko. Bardzo się cieszę, że tak to wszystko wygląda. Jeśli chodzi o sparingi, to rozpocznę je pod koniec miesiąca. Dokładnie nie wiem kto będzie mi w nich pomagał. Na pewno będą to polscy zawodnicy. Na najbliższą walkę zbuduję życiową formę. W tej walce postawimy przede wszystkim na szybkość - zapewnia Brzeski.
ktory to prospekt a ktory bum?
A, że przegra to jest więcej niż pewne.