MICHAŁ CIEŚLAK ZAKOŃCZYŁ SPARINGI Z ADAMKIEM
Dzisiaj przed południem Michał Cieślak (9-0, 5 KO) - nasz prospekt kategorii junior ciężkiej, zakończył sparingi z Tomaszem Adamkiem (49-4, 29 KO) w ramach jego przygotowań do walki z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO) w ostatni weekend września w łódzkiej Atlas Arenie.
- Jestem bardzo zadowolony ze sparingów. Zrobiliśmy w sumie trzy sesje po sześć rund każda. To dla mnie niesamowita dawka cennego doświadczenia, które z pewnością zaowocuje w najbliższym czasie. Cały ten obóz jest perfekcyjnie zorganizowany. Niczego nam nie brakowało. Wszystko było na najwyższym poziomie - relacjonuje niepokonany "cruiser".
- Tomek jest w wyśmienitej formie. Jest szybki i dynamiczny. Widać u niego głód boksowania. Oczywiście będę ściskał mocno kciuki za niego w starciu z Saletą. Według mnie jest zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Jeśli chodzi o mnie, to czas teraz wracać do domu. Robię dosłownie dzień odpoczynku i dalej ruszam w ostry trening. Kolejnym sparingpartnerem, który pomoże mi przygotować się do starcia z Shawnem Coxem, będzie mój kolega Darek Sęk. On będzie naprawdę bardzo pomocny, ponieważ podobnie jak mój rywal, on także jest mańkutem i boksuje z odwrotnej pozycji. Planujemy w przyszłym tygodniu udać się na dwie takie sesje - dodał Cieślak.
Naśmiewali w Puncherze z jednego redaktora MMA, a sami nie potrafili zrobić solidnej relacji z gali MMA która była w PL.
Borek krytykuje promotorów, a sam z Kmitą nie potrafią zrobić odpowiedniej promocji, co jest żenujące.
Nie trzeba budować sportu na takich tekstach w stylu Artura S., bo wystarczy traktować ten biznes długo falowo, a Polsat wielokrotnie pokazuje że chce się nachapać.
Podobnie będzie z KSW gdzie sami zjadają siebie samych i pojawiają się problemy z płynnością przy sprzedaży biletów, stąd teraz łokcie.
Dlaczego? Bo zawodnicy tej federacji tak bardzo boją się porażek, że niszczą swoją postawą widowisko i kontraktowanie nawet nie przygotowanych rywali często nie pomaga, bo i tak stawiają opór.
Słowem podsumowania: Sport zawsze się obroni gdy rywalizacja będzie trzymała poziom.
Dobrze że na gali większość to punktatorzy, to gala nie skończy im się zbyt szybko - czyt. płacimy za przeboksowane rundy.
Sponsorzy beda sie odwracac od zawodnikow bo spada ogladalnosc. Tylko grupa ludzi (czytaj frajerow) ktora wykupila PPV bedzie ogladac. Sponsor chce miec reklame czy to na plecach zawodnika czy to miedzy rundami dla widzow w calej polsce-dla szerokiego grona,a nie tylko dla tej waskiej grupy PPV.