TOMASZ GARGULA: SZCZYT FORMY BĘDZIE WE WRZEŚNIU
- Wróciłem wczoraj z krótkiego wypoczynku w Międzyzdrojach. Chciałem odpocząć kilka dni po ostatniej wygranej z rodziną. Czuję się zregenerowany, więc czas wracać do pracy. W miniony weekend wygrałem, choć przyznaję, że nie była to dla mnie łatwa potyczka i nie prezentowałem się w niej najlepiej - twierdzi Tomasz Gargula ( 17-0-1, 5 KO).
Popularny "Tomera" zapowiada, że w ostatnią sobotę września wzniesie się na wyżyny i pokona faworyzowanego Macieja Miszkina (17-3, 4 KO) podczas gali Polsat Boxing Night w Łodzi.
- Wszystko idzie w dobrym kierunku. W poprzednią sobotę byłem osłabiony. Tamten pojedynek był dla mnie trudny, choć trzeba przyznać, że rywal postawił ciężkie warunki. Gdybym na chwilę go zlekceważył, mogłoby się to dla mnie bardzo źle skończyć. Na szczęście wyszedłem z tego wszystkiego z podniesioną ręką. Nie pokazałem wszystkiego na co mnie stać, a uważam, że stać mnie na wiele więcej. Szczyt formy będzie 26 września. Nadchodzi powoli pora na ostatni szlif przed nadchodzącą walką. Mój rywal jest silny i bardzo solidny. Obaj lubimy wymianę w półdystansie, a to gwarantuje fajerwerki w ringu. Nastawiam się na otwartą walkę. Powiem krótko, mam nadzieję, że będzie wojna i kibice zapamiętają ją na długo. Mam bardzo dobrych sparingpartnerów. Idealnie odzwierciedlają poczynania Maćka w ringu. Dają mi nieźle w kość, nie ma mowy o żadnej taryfie ulgowej. Śmieję się, że młode chłopaki ganiają dziadka po ringu, lecz właśnie dzięki takim sparingom będę w wyśmienitej dyspozycji i zrobię wszystko, by sprawić w Łodzi niespodziankę - dodał Gargula.
Po tym co pokazał w ostatniej walce może się skończyć ciężkim nokautem.
Miszkin nie musi mieć nokautującego ciosu. Garguła zgarnął tyle czystych ciosów na szczękę...
Do tego jego opuszczona lewa ręka aż zachęca do ataku.
Ochylenia odchyleniami, ale nikt nie odchyla się na linach mając ręce na dole i stojąc frontalnie do przeciwnika.
Chciałbym zobaczyć fajną walkę a nie podeszwy Garguły i koniec walki w pierwszej rundzie.
Garguła niech poprawi dynamikę zadawania sierpów, bo macha samymi rękoma, coś w stylu Andrzeja Gołoty...
Uważam że Miszkin to trochę za wcześnie.
Garguła fajnie wypadł w pierwszej walce, ale tamten przeciwnik to jakiś ogórek, ba mizeria była.
W ostatniej walce nie było już różowo, a był nawet zagrożony.
Z Miszkinem może być Meksyk...
Owszem Garguła może pokazać parę myczków, ale bez poprawy obrony to szkoda głowy.
stream do walki Usyk - Muller
https://www.youtube.com/watch?v=JxZdlr-8WNc&feature=share&app=desktop
Gość się męczył z typem 10 rund, a Usyk zrobił typa nogami i szybkością.
Następny będzie Cieślak, jak nie zmieni tego drewnianego stylu.
Chętnie zobaczyłbym walkę Usyka z Drozdem, albo Czakijewem.
Szybkość spala!!!
Jak byś miał biegać na wysokości 2000m, to byś się nagle przekonał, że co najwyżej możesz sobie pospacerować... bo cię przytyka.
Master mówił, że na pierwszej rozgrzewce zadyszki dostał...
Nie znasz okoliczności to lepiej nic nie mów.
Jeżeli walczy się w górach to trenuje się w górach. Dziś wystarczy kilka sekund na google by sprawdzić warunki gdzie będzie się walczyło, a tym bardziej w Afryce. Od wysokości, po stężenie dwutlenku węgla i wilgotność.
No faktycznie trudno się domyśleć, że mogą być problemy na innym kontynencie.
Chłopie, takie wymówki, to możesz nawijać Januszom o aklimatyzacji, a dziś to jest kpina!
Jeżeli zawodnik nie ma kondycji to jest nikim.
Dla takich którzy nie mają środków na treningi w górach wymyśli specjalne maski do treningu, więc nie będę cię chłopcze niszczył argumentami, bo mi cię aż szkoda.
Pozostaje współczuć niewiedzy.