NIKŁE SZANSE NA WALKĘ STIVERNE-ORTIZ. PRZECIWNY JEST DON KING
Intrygująca potyczka w wadze ciężkiej pomiędzy Bermane'em Stiverne'em (24-2-1, 21 KO) a Luisem Ortizem (22-0, 19 KO) prawdopodobnie nie dojdzie do skutku. Zgody nie wyraża promotor Kanadyjczyka Don King.
Pięściarze mieli się spotkać 17 października w Nowym Jorku na mocno obsadzonej gali Gołowkin-Lemieux. - King nie chce jednak podpisać kontraktu. Nie mamy żadnej innej propozycji, po prostu czekamy. To straszne, bo Bermane trenuje od marca i aż pali się do walki - powiedział sfrustrowany Camille Estephan, menedżer zawodnika. Dodał, że potencjalne starcie z Ortizem nie zostało jeszcze całkowicie przekreślone, ale przyznał, że wątpi, aby do niego doszło.
W czerwcu kanadyjskie media poinformowały, że Stiverne przedłużył kontrakt z Kingiem na trzy kolejne lata. Pięściarz otrzymał ponoć od sławnego promotora bardzo dobrą ofertę finansową, ale okazuje się, że ze sportowego punktu widzenia decyzja o prolongacie umowy nie była najlepsza. - Jestem bardzo zawiedziony i bardzo zmartwiony o dalszą karierę Stiverne'a - powiedział Estephan.
Kiedyś mu się picło z Brewsterem...Pamiętam jak szalał, jak na stojąco Władka sędzia liczył...:-)
Dokładnie, podobnie było z Jonesem.
Prawdziwy, niewykorzystany "potencjał".
Takam jest dostepny, chyba nie jest bardzo drogi, a walka bylaby przednia.
Takam jest dostepny, chyba nie jest bardzo drogi, a walka bylaby przednia.