CUNNINGHAM CHCE SIĘ WZMOCNIĆ FIZYCZNIE PRZED KOLEJNĄ WALKĄ
Od kiedy Steve Cunningham (28-7-1, 13 KO) - dwukrotny champion kategorii cruiser, przeniósł się do wagi ciężkiej, notuje przeciętny bilans 4-3-1. Wojownik z Filadelfii nie ukrywa, że przez moment rozważał nawet powrót w dół, lecz postanowił pozostać w krainie olbrzymów.
Popularny "USS" przekonuje, że w rekordzie powinien mieć trzy wygrane więcej - z Tarverem (remis) oraz Głazkowem i Adamkiem w rewanżu (porażki). Teraz chce zbudować większą masę mięśniową, co ma mu pomóc w dalszej rywalizacji z większymi od siebie rywalami.
- Popracuję między walkami bardziej nad swoją wagą. Po kolejnym obozie chciałbym wnieść do ringu solidne 96 kilogramów. Chcę dalej pozostać w wadze ciężkiej. Mając 96 kilogramów nic nie stracę ze swoich atutów, a powinienem wtedy trochę mocniej bić. Kiedy kładłem na deski Tysona Fury'ego, ważyłem 95 kilogramów. Potem zszedłem do 92. Być może więc te trzy, cztery kilogramy zrobią niewielką, ale ważną różnicę. W poprzedniej walce kilka razy złapałem Tarvera prawą ręką. Być może gdyby obudował trochę ciało mięśniami, to by skończył na macie ringu - analizuje Cunningham.
- Nie stracę szybkości, chyba że dobiłbym do stu kilogramów. W kategorii cruiser byłem najlepszy, natomiast waga ciężka to dla mnie wyzwanie, a ja kocham tego typu wyzwania - dodał Amerykanin.
" Tydzień z Rodżerem " to oferta skrojona idealnie dla niego
"Być może gdyby obudował trochę ciało mięśniami,..."
Fakt, jak tak patrzę na to zdjęcie to zero mięśni :D
Ja wolę by Cunningham walczył w HW bo każdy lekki, dobrze wyszkolony bokser w tej kategorii jest przeciwwagą dla wielkich, powolnych i surowych kołków typu Wach czy Fury. O tłuściochach nie wspominając.
Steve Cunningham - dobry człowiek i wielki mistrz - zdecydował się już odbyć weekend z Ziggim, który go wzmocni psychicznie. Zaś po tygodniu z Rodżerem wzmocni się fizycznie. Chciałbym też nadmienić, iż w ramach specjalnej oferty Steve otrzymał słynne skarpety Tomasza, dzięki którym szybkość jego nóg wzrośnie kilkukrotnie a w obronie będzie kręcił barkiem szybciej niż Adamek kierownicą podczas pewnej upojnej, nocnej przejażdżki.
Moim zdaniem więcej niż 100 kg nic Cunnowi nie da a wiele zabierze.
Więc zgadzam się z Cunnem.
P.s jak0ś nie widziałem atr. o tym jak to został oszukany w walce z Taverem.
Rozumiem że Tysona ze 178 cm umieściłbyś w półciężkiej.
Facet jest zawsze świetnie przygotowany fizycznie ale naturalnych predyspozycji do bycia bardziej "pykaczem" niż punczerem raczej nie zmieni w wieku 39 lat...
To że położył Tysona i ile w tym momencie ważył nie ma tu nic do rzeczy/
Cunn lepszy już nie będzie. Wiele razy został skrzywdzony i powinien być na czyimś miejscu wcześniej co się nie działo. Tego już nie da się naprawić. Nikt mu nie odda tego kim by był gdyby w tychże momentach wygrywał zamiast być wałowanym.
A jego rekord wygląda jak wygląda bo gość nie dość że nie miał "opieki" promotorów to jeszcze nie omijał wyzwań w swojej historii.
Dozgonny szacun dla gościa z mojej strony.
jesli Cunn chce przytyc i wzmocnic siłe ciosu to rade mam tylko jedną :
" Tydzień z Rodżerem " to oferta skrojona idealnie dla niego"
jak zwykle, zero merytoryki a raczej typowe chamskie komentarze nie majace nic wspolnego z tematem. Jezeli nie macie niczego interesujacego do napisania, dlaczego nawet probujecie?
Co do steve'a, zawsze lubilem goscia, aczkolwiek jego placze po przegranych pojedynkach sa juz nudne. Po przejsciu do wagi ciezkiej, zawsze jest minimalnie przegranym I to nie zadna zasluga sedziow, a tylko brak determinacji samego Cunninghama. Jego walki z Adamkiem, Glazkovem czy ostatnio z tarverem byly niestety ale pokazem braku entuzjazmu w ringu, brakiem tego czegos co cechowala Cunninghama, ktory pokonal lata temu Marco Hucka. Niestety, ale jezeli chce Philadelphijczyk wywalczyc sobie jakiekolwiek powazanie w dyzwizji ciezkiej, musi (oczywiscie teraz to juz raczej za pozno) w waznych walkach wygladac jako ten, ktory chce bardziej, robi wiecej w ringu I posada tego "W" w rekordzie w sposob nie podlegajacy dyskusji. W walakch, ktore wymienilem powyzej, niestety ale tego nie pokazal I nie zostal pokrzywdzony przez sedziow czy tez promotorow, a zwyczajnie nie sprostal wyzwanim chwili.
Zycze mu najlepszego, ale Cunningham, ktorego ostatnim razem na zywo widzialem w Montrealu w pojedynku z Glazkovem, to juz tylko cien piesciarza, ktory stoczyl zabojcze pojedynki z Huck czy Adamkiem w wadze cruiserweight.
takie sa fakty I zadne placze tego nie zmnienia.
gdyby te same porazki zanotowal np w europie to juz bys pisal o ewidentnych walkach i gospodarskim sedziowaniu
ale co do jednego masz racje te minimalnie przegrane walki byly do wygrania jesli zacisnalby zeby i dal z siebie wszystko w koncowkach bo mozna dyskutowac czy werdykt byl sluszny ale jak wiesz ze walka jest bardzo wyrownana to dociskasz na gaz i starasz sie przechylic szale na swoja strone a on tego nie robil
Dla takich pięściarzy jak USS utrata szybkości to de facto początek końca, to nie jest Tarver, który mimo wieku wciąż pozostaje śliski, zachowuje timming i ma czym uderzyć. Bez szybkości, przy swoim stylu walki, będzie coraz częściej łapany i usadzany na tyłku.
Dodatkowe kilogramy, to zapewne element zmiany stylu boksowania, który i tak wiele mu nie da.
Cunn już się kończy, niech Git w niego celuje, bo obecnie ma bardzo realne szanse na jego wypunktowanie, a nazwisko USS wciąż ma, szczególnie u polskich kibiców, w których mają celować gale z udziałem Szpilki.
Opowiadasz bzdury. O ile o zarobkach pięściarza mogą i decydują takie kwestie jak, popularność, baza kibiców, zapewnianie emocji itp, o tyle o wyniku samej walki mogą i powinny decydować wyłącznie kwestie sportowe, czytaj, który pięściarz faktycznie był lepszy. O wygraniu nie powinny decydować, kto więcej hajsu przyniesie promotorom
Steve vs Adamek, nawet steve wonder wypunktowałby wygraną amerykanina
kolejny przykład Canelo - Lara, Lara to wygrał. Wynik w stronę Canelo to prezent jak dla mnie Ferrari pod choinkę
Masternak vs Muller ostatnio, jak można punktować zwycięstwo tego drugiego?
Cop jeśli robisz wszystko w porządku, wygrywasz w oczach ekspertów i sam wiesz, że wygrywasz to porównaj to do pracy robisz za trzech, zostajesz po godzinach, nie ma się do czego przyczepić, ale awans i podwyżkę dostają inni kosztem Twojej pracy, nie płakałbyś i nie wkur...?
jaki brak merytoryki ??? jesli mowisz poprawa masy mięsniowej myslisz Rodzer , jesli mowisz o poprawie sily ciosu myslisz Rodzer , jesli chcesz zrozumiec amerykanski luzny styl boksowania myslisz rodzer
Jesli negujesz dogmaty światowego boksu zawodowego to nie rozumiem co robisz na tej stronie bo hejtowanie najlepszego swiatowego trenera Rodzera tutaj na sucho ci nie ujdzie
podajesz 3 rozne walki
MAster zdeklasował Mullera , wał jak chuj pod gospodarza
Cunn wypykał Adamka , nie było deklasacji ale wyrazna wygrana amerykanina , wałek
Lara udawał ze boksuje z Canelo , cała walke uciekał , przez cała walke zadał tylko kilka mocnych ciosów , pozostałe ciosy to nic nie wnoszace do walki odganianie much , Alvarez wygrał to minimalnie a LAra moim zdaniem się osmieszył
najpierw cąły rok uganiał sie za Canelo az został zmiadzony słownie na konferncji : https://www.youtube.com/watch?v=amvrLDloPPs
a później w ringu zapomniał że poza bieganiem trzeba boksować