OSCARA DE LA HOYĘ OD POWROTU NA RING ODWIODŁA CÓRECZKA
Oscar De La Hoya (39-6, 30 KO) jako pierwszy w historii sięgnął po tytuł mistrza świata w aż sześciu kategoriach. W minionych miesiącach głośno było o jego powrocie na ring, po tym jak uporał się ze swoimi demonami i uzależnieniami. Ostatecznie jednak zrezygnował. Dlaczego? "Złoty chłopiec" wyjaśnił wszystko przy okazji konferencji prasowej promującej walkę Cotto vs Alvarez.
- Teraz nie mam żadnej presji. Występuję tu jako promotor, a całe ciśnienie spoczywa na chłopakach. To oni w tej chwili trzymają dietę, by osiągnąć wymagany limit, a ja mogę zjeść sobie spokojnie hamburgera. Ja już swoje zrobiłem jako zawodnik, teraz nadeszła ich chwila i to oni podbijają świat - rozpoczął złoty medalista olimpijski z Barcelony. Ale dalej dopytywany przez dziennikarzy przyznał, że w rzeczywistości decyzję za niego podjęła... córeczka.
- W pewnym momencie naprawdę chciałem wrócić i spotkać się z Gołowkinem. Sparowałem nawet po dziesięć i dwanaście rund, lecz rodzina odwiodła mnie od tego pomysłu. Moja mała dziewczynka powiedziała mi "Tatusiu, nie chcę widzieć jak ktoś cię bije". To mi złamało serce. Do tego czasu mówiłem absolutnie poważnie i trenowałem na pełnych obrotach. Odzyskiwałem nawet wysoką formę, ale stało się jak się stało.
Data: 26-08-2015 12:50:21
piniondze nigdy nie śmierdzo, nawet jeśli fszystko inne, to hój!
homer mo racjem ;)
W zasadzie Oscar jest bardziej taka medialna paranoja niz FMJ, bo to on z kim lepszym nie zawalczyl to przegral ; ale jak widze z jednym mayweatherem wygral hehehe
polecam jednak poogladać troche walk Oscara , nie z czasow walki z moenyem czy hopem ale tych troche wczesniej i zweryfikowac swoj pogląd że przgegrał z kazdym lepszym z ktorym walczył lol
nie napisalem ze z kazdym lepszym przegral ale z wiekszoscia:)
albo nie potrafisz napisać tego co chcesz albo nie potrafisz czytac tego co napiszes lol
Dobre :)