TAYLOR STANĄŁ PRZED SĄDEM. ZAMIERZA JESZCZE WRÓCIĆ NA RING
Jermain Taylor (33-4-1, 20 KO) ma na głowie trzy postępowania karne i badania psychiatryczne, którym jest poddawany z polecenia sądu, ale mimo to 37-letni bokser wierzy, że jego kariera między linami nie jest jeszcze zakończona.
Na "Bad Intentions" ciążą zarzuty postrzelenia kuzyna przed swoim domem w sierpniu ubiegłego roku, otwarcia ognia i grożenia bronią rodzinie podczas parady Martina Luther Kinga, a także pobicia pacjenta klini rehabilitacyjnej, w której przebywał w związku ze wspomnianymi incydentami.
Pięściarz przebywa obecnie w areszcie bez możliwości wyjścia za kaucją. W poniedziałek został przesłuchany przez sąd, przed którym ponownie stanie 14 września. Do tego czasu Taylor ma już być po badaniach psychiatrycznych, w związku z czym możliwe, że zapadną decyzje co do jego przyszłości w więzieniu.
Prawnik byłego mistrza wagi średniej odmówił komentarzy na temat toczących się postępowań i badań, ale lapidarną wypowiedzią dał do zrozumienia, że wszystko idzie po myśli jego klienta. - Planujemy znowu boksować, jeżeli to wam coś mówi - rzucił w stronę indagujących dziennikarzy.
Taylor po raz ostatni walczył 8 października ubiegłego roku. Odebrał wtedy pas IBF Samowi Solimanowi, ale został go pozbawiony, kiedy popadł w konflikt z prawem.
A co do tematu to mam nadzieję że Jarmain Taylor zdoła się podnieść i nawet jeśli nie zawalczy już w ringu to może chociaż wróci do w miarę normalnego funkcjonowania u boku rodziny. Śledząc od paru miesięcy jego perypetie naprawdę zacząłem współczuć temu człowiekowi..