MARCIN BRZESKI ZACZYNA SPARINGI Z ADAMKIEM
- Bardzo się cieszę, że mogę potrenować wspólnie z tak wybitnym pięściarzem jakim jest Tomek. Co tu dużo mówić, to dla mnie ogromny bagaż doświadczeń. Wszystko zawdzięczam mojemu promotorowi Mariuszowi Grabowskiego, to właśnie dzięki niemu mogę tam jechać - mówi nowy nabytek stajni Tymex Boxing Promotion, Marcin Brzeski (5-0, 3 KO), który już na dobre zamierza zająć się zawodowym boksem.
Tomasz Adamek (49-4, 29 KO) przygotowuje się do konfrontacji z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO). Brzeski idzie na pierwszy ogień sparingów w Łomnicy.
- O szóstej wyjeżdżam na sparingi do Adamka. Od poniedziałku zaczynamy pracę na sali. Mamy w planie zrobić trzy sesje sparingowe, nie krótsze niż po pięć rund. To dla mnie ogromne doświadczenie, które z pewnością zaowocuje w najbliższym czasie - przyznaje Marcin.
- Aktualnie przebywam w Warszawie, gdzie pod okiem trenera Jarka Soroko szlifujemy formę na najbliższy, październikowy występ w Białymstoku. Naprzeciw mnie stanie wtedy Władimir Letr, który z pewnością jest odpowiednim rywalem na tym etapie mojej kariery. Zapewne wiele osób zastanawia się, czym był spowodowany ten długi rozbrat z boksem? Chodziło głównie o nieobecność mojego trenera, bez którego nie wyobrażałem sobie dalszego treningu. Według mnie jest jedynym z lepszych specjalistów w tym fachu w Polsce. Rozumiemy się bez słów. Po jego "zniknięciu" zrezygnowałem więc z uprawiania pięściarstwa. Nie miałem zresztą promotora. Pewnie brakowało też trochę motywacji. Łatwo nie było. Teraz moja kariera nabierze odpowiedniego rytmu i tempa, a wszystko za sprawą podpisania kontraktu z Mariuszem Grabowskim, który zapewnił mi regularne starty, aż cztery w roku - kontynuował pięściarz wagi ciężkiej.
TOMASZ ADAMEK I JEGO SPARINGPARTNERZY
- Mój najbliższy rywal to mańkut. Szczerzę mówiąc na zawodowstwie po raz pierwszy stanę naprzeciw pięściarza boksującego z odwrotnej pozycji. Nie obawiam się jednak takiej konfrontacji, ponieważ w boksie olimpijskim nie raz i nie dwa miałem okazję mierzyć się z takimi zawodnikami. I całkiem dobrze sobie z nimi radziłem. Teraz treningi są ukierunkowane typowo pod mańkuta. Co do samego Letra, to muszę uważać na jego obszerny lewy sierpowy, lecz nie sadzę by Władimir był w stanie mnie czymkolwiek zaskoczyć. Choć wiadomo, to jest boks i teoretycznie wszystko może się zdarzyć. Jeden przypadkowy cios może zakończyć walkę. Jeśli chodzi o moje przygotowania, to po sparingach z Tomkiem Adamkiem później być może będę sparował z Marcin Różalskim. Byłem u niego ostatnio na treningu. Wyraził chęć wspólnego trenowania. Musimy dogadać tylko kilka szczegółów. O kondycję jestem spokojny. Z moim bratem wczoraj w dobrym tempie zrobiliśmy sześciorundowy sparing i było w porządku. Cieszę się, że w końcu wracam na ring. Cel mam jeden, pokazać kibicom dobry boks i wyjść zwycięsko z najbliższego pojedynku - dodał Brzeski.
Dzwonil do Kliczki ale ten nie mial terminu byc sparingpartnerem ale bardzo chcial...