'TIGER' POŻYCZYŁ PAS WBO GŁOWACKIEMU, CZEKA W MIĘDZYZDROJACH
Były czempion dwóch kategorii wagowych Dariusz Michalczewski zadeklarował przed kilkoma dniami, że pożyczy nowemu mistrzowi świata WBO wagi junior ciężkiej Krzysztofowi Głowackiego (25-0, 16 KO) pas tej federacji do czasu, kiedy organizacja przyśle nowy wygrawerowany z nazwiskiem pięściarza z Wałcza. Jak powiedział, tak zrobił.
- Mam dobrą informację: będziemy mieli pas dla "Główki na Międzyzdroje. Dariusz Michalczewski pożyczy nam do momentu nadesłania przez WBO... - pisał dwa dni temu Tomasz Babiloński, promotor pięściarza.
A taką informację podał wczoraj. - Pas dla mistrza świata już w Międzyzdrojach - napisał promotor. W tym samym mieście odbędzie się w najbliższą sobote gala boksu, której gościem honorowym będzie właśnie Głowacki. Niewykluczone, że inni mistrzowie znad Wisły również pojawią się na tej imprezie.
Urzędujący Mistrz bez pasa nie może być.
A tak będzie miał co pokazać.
Czy moglbym prosic o przyblizenie sylwetki Marka Jedrzejewskiego. Rekord 5-0-5 dobrze sie zapowiada...
Medialny bubel dla podgrzania atmosfery. Michalczewski ogrzeje się w ciepełku nowego mistrzunia, natomiast Główka będąc pełnoprawnym mistrzem wciąż kłania się staremu farbowanemu lisowi. Żenada.
A co ma mu dać te ogrzanie w tym ciepełku?Nie bardzo rozumiem po co ma się grzać w ciepełku nowego mistrza?
Dlaczego miałby być gorszy od Wilczewskiego lub Rogera?
To gorzej niż gdyby Główka miał wtedy pas Hucka, bo ten byłby zdobyczny.
Krzysiek, trzymaj się od folksdojcza z daleka bo się będzie teraz łasił, oni tak mają. To dla niego sposób żeby się przypomnieć w świetle prawdziwego, aktualnego mistrza!
Daj spokój z wypominaniem Michalczewskiemu jego kariery w Niemczech. Prawda jest taka, że Gołota też niczego nie osiągnąłby w Polsce. A że walczył pod niemiecką flagą to nie największa zbrodnia. Pomaga dzieciakom, nie jest samolubny. Za to można go lubić.
W jakim celu miałby się promować?:)
taa, racja. w sumie tez bym wolal pas po Hukiciu, bylby takim skalpem na Niemcu, takim zdobytym trofeum. A pas Michalczewskiego to mu potrzebny jak prostytutce majtki.
Niektórzy uciekali do Niemiec,a jeszcze inni do USA,Australii i tak dalej-co niby w tym dziwnego?
Myślisz,że jakby miał możliwość,to nie walczyły pod biało-czerwoną flagą?
Po za tym Michalczewski miał wizje siebie po karierze-dlatego widzimy to co widzimy.
Na jego miejscu zrobiłbym to samo,bo niby jakbym mógł robić inne rzeczy?
Jakbym miał wpływ,to mniej bym imprezował-tylko odrobinę.
Michalczewski zawsze dobrze chce,ale nie zawsze mu to wychodzi.
Za dużo było imprez,aby teraz spokojnie prowadzić chłopaków klubie.
Przecież ADRENALINA,to jego pierwsze imię.Tak naprawdę jest to ADRENALINA Dariusz "śpiący tygrys" Michalczewski.:D
To jest taki pseudo-filantropowy gest dla główki-podoba mi się to.
Czyżby Michalczewski pojawił się na antenie Polsatu sport?:P
Wyjechał za PRL-u na "Zachód", co robiło wielu, gdy tylko miało taką sposobność, dostał obywatelstwo, co było pragnieniem wielu w tamtym czasie, gdyż otwierało mnóstwo furtek, a jednocześnie dla większości było nieosiągalne. Dzięki temu, ze walczył pod niemiaszkową flagą, mógł robić karierę i zarabiać kupę kasiory.
Po zakończeniu kariery, wrócił do kraju i sobie tutaj żyje.
Wielu robi to samo, jedzie na "Zachód" stara się o obywatelstwo (np. emigranci w UK), dzięki czemu otwierają sobie opcje zawodowe, dorabiają się tam, ale w PL kupują mieszkania itp. z myślą o powrocie na emeryturę.
Z wieloma poglądami Tigera się nie zgadzam, ale ten gest był fajny.
Ile Ty wiosenek masz, ale raczej nie wiele , bo tak łatwo, infantylnie oceniasz Darka Michalczewskiego. Strasznie prymitywna, żeby nie powiedzieć prostacka ta Twoja wypowiedź z konkluzją wódki i zakąski.Pamiętam dobrze realia czasów PRL-u. Nasz współpracownik wtedy wyjeżdżał do RFN-u do pracy. Wykorzystywał do tego swój urlop wypoczynkowy i drugi miesiąc brał urlop bezpłatny. Pracował tam 2 m-ce dzięki koneksjom w RFN rodziny jego małżonki.Po powrocie widzieliśmy jaki to był zastrzyk gotówki dla jego budżetu domowego. I nikt mu nie wypominał , że pracuje w Reichu a raczej w duchu zazdrościł, że ma taką możliwość zarobić tam w 2 miesiące tyle, ile w macierzystym zakładzie przez pół roku jak nie więcej. A więc był to zastrzyk gotówki na remonty mieszkania, samochodu itd, bo z PRL-owskiej pensji za wiele odłożyć nie mógł. A i my jako współpracownicy po jego powrocie rozkoszowaliśmy się kawą, markowym winem i innymi smakołykami jakimi nas częstował.Tak więc była często za PRL-u taka potrzeba dorabiania. On nie jeździł na wypoczynek do RFN-u tylko, żeby ostro tyrać przez dwa miesiące a opowiadał, że marki trzymał przy sobie nawet podczas snu , bo Polak Polakowi potrafił zakosić kasę. Darka Michalczewskiego trzeba oceniać po czynach. Wówczas to "druga ojczyzna" dała mu możliwość zrobienia kariery zawodowej i finansowej. Wrócił do Polski / w przeciwieństwie np do Gołoty / , w naszym kraju inwestuje, udziela się charytatywnie. Robi pozytywne rzeczy . Trzeba w człowieku dostrzegać dobre cechy a nie na siłę przypisywać mu łatkę i artykułować te złe. Patrzmy na siebie co my robimy dla innych a nie osądzajmy Darka.
Dlaczego miałby być gorszy od Wilczewskiego lub Rogera? dlatego ze darek nie ma cierpliwosci.on naprawde do tego sie nie nadaje i dobrze o tym wie .on mogłby podpowiadac dla trenerów w trakcie walki gdzies z szatni przez telefon.mimo wszystko lubie tego wariata mysle ze jego akcje sa pozyteczne
Michalczewski w dupie ma jakieś kupony.