STEVENSON: KOWALIOW STCHÓRZYŁ, JEGO OSTATNIA WALKA TO ŻART
Adonis Stevenson (26-1, 21 KO) nie pozostaje dłużny Siergiejowi Kowaliowowi (28-0-1, 25 KO). Rosjanin wielokrotnie zarzucał Kanadyjczykowi tchórzostwo, a ten odpowiada dokładnie tym samym, stwierdzając, że to "Krusher" ponosi odpowiedzialność za to, że nie doszło jeszcze do hitowej walki w wadze półciężkiej.
- Kowaliow był obowiązkowym pretendentem do mojego tytułu WBC, ale jego sztab nie wziął udziału w przetargu. Stchórzyli i podpisali kontakt z telewizją HBO. Chciałem tej walki. Nadal jej chę - powiedział.
Przy okazji "Superman" skrytykował Kowaliowa za jego ostatnią potyczkę, w której Rosjanin zmierzył się z Nadjibem Mohammedim (37-4, 23 KO).
- Widziałem dwie rundy tego pojedynku. To był żart. Ten cały Mohammedi powiedział, że boli go oko, po czym się wycofał. Dla mnie to nie bokser, tylko dostawca pizzy. On nie należy do tego poziomu - podsumował.
Stevenson kolejną walkę stoczy 11 września w Toronto. Jego rywalem będzie Tommy Karpency (25-4-1, 14 KO).
Nie ma co gdybać. Chavez to półka niżej, niż Stevenson, poza tym Adonis ponoć nie był w najwyższej formie. Uwielbiam Andrzeja i życzę mu jak najlepiej, ale póki co, nie widzę go jako zwycięzcę w starciach z Kanadyjczykiem czy Kowaliowem. To jeszcze nie ten poziom.