MAŁE PIĘŚCI: HUCK vs GŁOWACKI
Oczy bokserskiego świata będą dziś zwrócone na Newark. Zobaczymy tam wielkiego Marco Hucka w starciu z niedocenianym Krzysztofem Głowackim, magiczną walkę Tarver vs Cunningham i kubański test ''Szpili''. Kiedy nadchodzą spektakle takiego kalibru, ''Małe pięści'' przedstawiają prognozy wojenne.
HUCK vs GŁOWACKI
Wielu naiwniaków uważa Hucka za bezmózgiego prymitywa. Są po prostu za cieńcy w uszach. Niemiecki Bośniak jest wręcz wzorcowym przykładem zawodowego skurwysyna w najlepszym tego słowa znaczeniu. Od niemal dekady Huck równa się profi - morderczo pewny siebie, silny i odporny fizycznie, łączący dzikość z wyrachowaniem i doświadczeniem. Głowacki nie stoi jednak w konfrontacji z mistrzem na straconej pozycji. Atutem Polaka jest ciekawy styl mocno bijącego mańkuta; ciosy na korpus, obniżona pozycja i ofensywny instynkt. Dużo będzie zależeć od Fiodora Łapina i realizacji jego taktyki. Jeżeli ''Główka'' się nie spali, sprawi Huckowi kłopoty. Jak należy boksować z szalonym pyszałkiem? Trzeba zabrać mu miejsce i nie pozwolić na zrywy. Rozpędzonego Hucka nie sposób skontrować, co podkreśla Mateusz Masternak. Problem w tym, że również podczas walki na wstecznym biegu Marco zadaje celne ciosy prawą ręką - bezpośrednie i niesygnalizowane. Dysponuje także szczelniejszą i skuteczniejszą obroną niż Polak. Styl Hukica jest owocem pracy Ulliego Wegnera - starego enerdowskiego lisa, który wpoił narowistemu ogierowi dyscyplinę, nauczył konsekwentnego boksowania z bloku i umiejętnego rozkładania sił. Wybuchowy temperament stał się dzięki Wegnerowi efektywnie używanym narzędziem. Pytanie tylko, jak zachowa się Huck pozbawiony opieki swojego dawnego dowódcy. Czy próby adaptacji elementów szkoły amerykańskiej zakończą się sukcesem? Wydaje się, że motywacja mistrza jest większa niż kiedykolwiek i ''Główka'' nie może liczyć na jego słabszą formę. Charakterny chłopak z Wałcza toczył dotychczas zwycięskie boje z przeciętnymi rywalami. Niestety nigdy nie olśniewał, nie wykazywał elitarnego talentu - trudno więc stawiać go w roli faworyta. Przekona się dzisiaj na własnej skórze, czym jest pojedynek na światowym poziomie. Mam wrażenie, że do pewnego momentu będzie stawiał bardzo zacięty opór i polegnie z honorem.
TARVER vs CUNNINGHAM
Walka o wielkiej stawce, obaj zawodnicy będą świetnie przygotowani. Faworytem bukmacherów i większości kibiców jest ''USS'', ale po bliższej analizie obu zawodników nieco większe szanse na zwycięstwo przyznaję Tarverowi, który został naprawdę pobity jedynie przez Bernarda Hopkinsa. Tarver jest według mnie bardziej zaawansowany technicznie od Cunninghama, którego wyszkolenie pozostawia wbrew pozorom wiele do życzenia. Podopieczny Naazima Richardsona nie zawsze potrafi wykorzystać przewagę zasięgu ramion, co było widoczne choćby w starciach z leworęcznym Hernandezem. Cunningham porusza się wprawdzie szybciej niż Tarver i z pewnością będzie zawodnikiem aktywniejszym, lecz to 46-latek lepiej wyczuwa dystans. Góruje też dość wyraźnie w innych kluczowych elementach: sile i celności ciosu, obronie oraz odporności szczęki. Najbardziej prawdopodobny przebieg pojedynku to kilka pierwszych rund należących do Steve’a i stopniowe zdobywanie taktycznej przewagi przez ''Magicznego'', który w końcu zrani młodszego rywala krótką kombinacją, przechylając szalę na swoją korzyść. Duże znaczenie musi mieć tutaj kondycja Tarvera. Trudno powiedzieć, czy zdoła skończyć robotę. Warto w to wierzyć. Kunszt, z jakim brązowy medalista olimpijski z Atlanty operuje twardym jabem i lewą ręką, jest świadectwem jego wielkości. Tarverowi należy się miejsce w Galerii Sław i walka o mistrzostwo świata wagi ciężkiej.
SZPILKA vs CONSUEGRA
Mamy zbyt mało danych, by prawidłowo ocenić szanse Consuegry. Po jego przegranej walce z olimpijczykiem Breazealem wiemy jedno - ''Rekin'' jest bokserem znakomicie wyszkolonym, jak na Kubańczyka przystało. Będzie zatem dla ''amerykańskiego'' Szpilki pierwszym poważnym wyzwaniem. Szykuje się techniczna walka, w której decydującą rolę może odegrać większy profesjonalizm Polaka. Consuegra chyba przegapił już okazję do zrobienia czegoś wielkiego na zawodowym ringu, ale wciąż prezentuje wysoką klasę. Szpilka lubi bokserskie szachy, dlatego wierzę, że Kubańczyk pozwoli mu zaprezentować szeroką gamę nowych umiejętności. Chcemy zobaczyć silną prawą rękę, kombinacje i ciosy na korpus. Do tego płynne przechodzenie z ataku do obrony. Let’s go champ!