LARRY HOLMES I JEGO WSPOMNIENIA
Larry Holmes (69-6, 44 KO) był jednym z najwybitniejszych mistrzów świata wagi ciężkiej w historii boksu. W przyszłym roku ma się w końcu ukazać jego biografia.
Wielu, a nawet większość specjalistów uważa, że "The Easton Assassin" posiadał najlepszy lewy prosty w dziejach tego sportu. Co on na to?
- Muhammad Ali dźgał tym swoim jabem naprawdę dobrze. Może nie z taką siłą jak ja, ale robił to świetnie. Przyznam jednak, że każdy mój rywal miał spore kłopoty by przejść przez ten lewy prosty - wspomina po latach.
- Najmilej wracam do 9 czerwca 1978 roku, kiedy pokonałem Kena Nortona i zostałem mistrzem świata wagi ciężkiej. Nikt nie dawał mi szans, a nawet po tym jak już zdobyłem pas, nadal zdarzali się tacy, których zdaniem nic nie mogłem zrobić ani dokonać. Drugą najmilszą nocą był pojedynek z Alfredo Envagelistą, gdy po raz pierwszy zarobiłem tak ogromne pieniądze. Dostałem wtedy 1,2 miliona dolarów. To było niczym spełnienie marzeń - relacjonuje pogromca takich mocarzy jak właśnie Norton, Ali, Shavers, Spinks (Leon), Cooney czy Mercer. Na swojej drodze spotkał prawdziwe maszyny od nokautów, ale nie Mike'a Tysona czy Gerry'ego Cooneya wspomina najgorzej. Mówi to samo co Muhammad Ali...
HOLMES OSZALAŁ? - DAJCIE MI PÓŁ ROKU, A POKONAM KLICZKĘ
- Zdecydowanie najmocniej bijącym pięściarzem w historii był Earnie Shavers. Ten facet mógł znokautować każdego w cholerę.
Podobno niektórzy rywale w walkach z nim wręcz WYPADALI z ringu.
tex cobb o larrym holmesie podczas roast'u ( na zakończenie karier taki wieczorek z historiami o danej osobie)
mógłbyś uzasadnić swoją wypowiedź? Kogo niby na poziomie prime Holmes'a, czy M.Ali pokonał M.Tyson?
To, że Żelazny rozbijał w świetnym stylu słabych, średnich i dobrych przeciwników nie znaczy, że "skatowałby" zawodników wybitnych. Moim zdaniem miałby olbrzymie kłopoty np. z silnym jak tur, mocno bijącym Foreman'em i wielkim, wrzechstronnym, świetnym w półdystansie i bardzo dobrym na dystans (jak mu się chciało) prime R.Bowe. Obaj mieli wszelkie predyspozycje ku temu, aby przełamać Tysona.
Larry do niego wyszedł po 2 latach nieaktywności, sam powiedział Kingowi , że tego nie wygra , ale parę milionów robi swoje
Ile to Mike musiał się namordować , by i tak wygrać na pkt
Holmes nalezy do tych zakompleksionych bokserwo, jak u nas Michalczewski. Na pewno bedzie w tej ksiazce nieobiektywny i meritum tego wszystkiego to bedzie cos w stylu - "jaki ja bylem zajebisty ale nikt tego nie docenia..."
ok, masz trochę racji, ale skazywanie Holmes'a na porażkę w 9 walkach na 10 jest bezpodstawne. Tyson migdy nie wygrał z żadnym wybitnym bokserem klasy prime Holmes'a, Holyfield'a, Lewis'a, Ali'ego, Foreman'a, czy Bowe'a. Zachowując proporcje - mogłoby z nim być jak z Tuą - błyszczał z bokserami dobrymi, ale gdy nadszedł czas prawdziwej weryfikacji była ona dość bolesna. Oczywiście, piszę o Mike'u z lat 80 - w późniejszym okresie nastąpiła weryfikacja Tyson'a, z tym że był już daleki od swojej najlepszej formy.
Holmes był świetnym bokserem, lewy prosty miał najlepszy ze wszystkich bokserów HW w historii tej kategorii wagowej.
Świetny mecz o Superpuchar Europy Barcelona - Sevilla.
Barca wygrywała 4:1, po 90 minutach skończyło się 4:4. Teraz dogrywka.
http://zobacz.xyz/canal/
Jak ktoś lubi futbol, to krótka, ale za to świetna uczta - karne