ADAMEK I SALETA W DOBRYCH NASTROJACH PODCZAS PRZYGOTOWAŃ
- Nie chciałbym być pamiętany przez kibiców właśnie z ostatniej walki. Oni pamiętają mnie jako wojownika. Tak zaczynałem te wielkie pojedynki i tak chcę zakończyć. Jak zakończyć, to właśnie jako wojownik. Nie jako zawodnik, który nie zadaje ciosów. Fani nie chcę oglądać takich pięściarzy - mówi na siedem tygodni przed starciem z Przemysławem Saletą (44-7, 22 KO) były mistrz świata dwóch kategorii, Tomasz Adamek (49-4, 29 KO).
Pojutrze odbędzie się pierwsza konferencja prasowa promująca to wydarzenie. Walkę zaplanowano na 26 września w łódzkiej Atlas Arenie.
- W tej chwili dużo jest treningu typowo fizycznego oraz praca nad kondycją. Doszły już jednak również zajęcia typowo bokserskie. Obóz tak naprawdę zacznie się 23 sierpnia w Krynicy Zdrój. Chciałbym dwadzieścia pięć lat temu wiedzieć na temat treningu i własnego organizmu tyle co teraz. Na pewno dziś trenuję mądrzej - ocenił Saleta.
- Mam swój pomysł na tę walkę i niczego nie ukrywam. Tym pomysłem jest wojna, podobnie jak było z Andrzejem Gołotą - dodał były mistrz Europy wagi ciężkiej.
- Ta walka będzie swego rodzaju sprawdzianem, czy jestem jeszcze w stanie coś z siebie wykrzesać, czy nie. Nie powiedziałem ostatniego słowa, a weryfikacja nastąpi 26 września - zakończył Adamek, który nie zamyka przed sobą ewentualności kontynuowania kariery.
Co do pojedynku z Saletą nie powinno dojść tak jak nie powinno dojść do pojedynku z rozbitym Gołotą.Jeszcze z Andrzejem wynik nie był aż tak pewny ale ta walka to jest pośmiewisko
Niestety Adamek się grubo myli jeśli łudzi się że da się oddzielić to kim był od tego kim jest. Nie na takich pięściarzy człowiek musi ze smutkiem patrzeć później mając w pamięci tym kim byli.
Zresztą myślę że wybór jest w tym wypadku jasny. Co Adamkowi z chwały i tego jak go kibice postrzegają w USA na emeryturze. Tego do garnka nie włoży.
Adamek wybrał zarabianie na nazwisku dopóki gwarantuje one sensowne przychody. Już dziś można założyć że o ile Adamek wygra to wcale nie musi dać dobrego występu by zdecydować się na kontynuowanie kariery na drastycznie niższym poziomie niż ten do którego przyzwyczaił fanów boksu.
A żeby przegrać z kimś takim jak Saleta i to w takim a nie innym wieku Adamek musiałby się bardzo solidnie napracować...
Cóż.
Nawet jego wypowiedzi to zwiastują...
A czy ja napisałem o wadze ciężkiej?nie tylko o całokształt.Dla mnie tak nieprofesjonalne podejście do obozu przygotowawczego jest równoznaczne ze sprzedaniem samego siebie.Taki obóz przed walką ze Szpilka wyglądał jakby tego pojedynku Tomek nie chciał wygrac
Zwracam honor Tolek78 ciebie sie nie czepiam bo znam twoje wypowiedzi..
Spoko wiem że kariera boksera nie trwa wiecznie i każdy chce wycisnąć jak najwięcej kasy.Tylko mnie wkurza jak jakiś bokser nie wie kiedy skończyć karierę,stawia na szali przede wszystkim swoje zdrowie ale także cały swój wcześniejszy dorobek w boksie o szacunku kibiców nie wspominając
Czy ja twierdzę że ludzie zapomną to kim był?
Nie ale trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść cytując klasyka. Gołota nie wiedział np i zobacz jak skończył. Pokonał go gość bez nerki który nigdy mu nie dorównywał w niczym a ba był ze 2 razy gorszy. Aż przykro było patrzeć jak schorowany Andrzej bije bez mocy te swoje uderzenia czy jak wypluwa ochraniacz na zęby żeby odpocząć...
Adamek może aż tak źle nie skończy ale to że musi zejść do takiego poziomu by wygrywać i zarabiać jest bardzo słabe...
Czytaj ze zrozumieniem napisałem jakiś bokser a nie że Adamek stawia zdrowie w pojedynku z Saletą.Każdy trochę ogarnięty kibic wie że ten pojedynek to będzie kpina
Adamek jak przez całą karierę, tak i teraz, jak każdy inny zawodnik chce zarabiać pieniądze, bo to jego zawód.
Góral nie jest już w stanie toczyć walki z zawodnikami prezentującymi wysoki poziom sportowy, ale jest w stanie zarobić stosunkowo duże pieniądze za walkę z celebrytą Saletą na gali PBN, więc co w tym złego.
Gala będzie w PPV, poczekajmy na zestawienia z undercardu, jeśli będą nieatrakcyjne, to można śmiało stwierdzić, że oferowany produkt jest niewarty swojej ceny i galę odpuścić.
Poprzedni PBN miał bardzo dobry undercard i walki były bardzo emocjonujące, każda jedna przebiła walkę wieczoru, nadchodzący PBN zapewne nie będzie wiele słabszy.
Swoją drogą gdyby gala była w otwartym Polsacie, to pewnie każdy by siedział i oglądał, ale jak już trzeba te 40zł raz do roku wyłożyć, to zaraz skomlenie, troszkę to żenujące. Jak ktoś nie chce, to niech nie ogląda i nie płaci.
Za darmo umarło.
Szczególnie Tomasz jest w dobrym nastroju, bo ani sport, ani dolary, ani dowcipy Rodżera, ani z Ziobro układy, ani mocarz, ani późna pobudka nie poprawiają humoru tak jak w samochodzie wódka.
ani naprawienie polskiego przemysłu i górnictwa
Adamek to w dalszym ciągu nasz czołowy ciężki, większość naszych aktywnych bokserów nigdy nie osiągnie poziomu, który Adamek prezentuje w tej chwili.
w zapomnienie odchodzą i tracą znaczenie
gdy Ziggi dzwoni bo na ryby ruszamy
zakąskę i wódeczkę ze sobą zabieramy
słonko mocno grzeje a silnik cicho mruczy
jak szybko brać zakręty Tomasz się dziś nauczy!
A Saleta bedzie chciał coś udowodnić i paradoksalnie więcej na tej walce zyska niż Adamek (poza aspektem finansowym ofkorz).
W moim wypadku absolutnie nie chodzi o Ppv.
Zresztą płacenie za takie wydarzenie do czegoś już zobowiązuje. Dla mnie wydać 40 zł na jakieś gówno to jednak porządna strata.
Piszesz o tym że ta gala nie będzie dużo gorsza od poprzedniej. Póki co to zanosi się na kompletną chałę przez konflikt na linii Wasilewski Polsat.
A jeśli Adamek chce zarabiać za same nazwisko to sorry.
Nie tędy droga.
Adamek-Saleta ogląda się dla emocji.
Ludzie w Polsce chodzą na ekstraklasę a nawet na II i III ligę. Różnica między polską ekstraklasą a LM jest większa niż pomiędzy Adamkiem a Wilderem.
Litości. Porównanie z piłką nożną kompletnie nie trafione.
Zresztą nie o tym tu wczoraj pisaliśmy. Jasno napisałem że to jest po prostu wybór Górala ale kompletnie jest oderwany od rzeczywistości jak mu się wydaje że może teraz toczyć takie walki i myśleć że nie zaważy to na jego odbiorze...
Jak Adamek będzie chciał walczyć z Pudzianem na KSW, to mnie to osobiście obchodzić nie będzie, bo fanem MMA nie jestem, a jak chce sobie tam coś zarobić, to niech zarabia.
"Póki co to zanosi się na kompletną chałę przez konflikt na linii Wasilewski Polsat"
Póki co to jeszcze nie wiele wiadomo. Ma być Adamek vs Saleta, pojedynek Ewy B. z Ewą P. i ma być Wach z nieznanym jeszcze, ale jak zapowiadają podobno dobrym zawodnikiem.
"A jeśli Adamek chce zarabiać za same nazwisko to sorry.
Nie tędy droga."
Każdy zawodnik w tym wieku, formie i w tej sytuacji zawodowej jeśli wciąż walczy to zarabia już na samym nazwisku, bo w ringu już na niewiele go stać. Mógłby robić za ekskluzywnego journeymana i dostawać oklep od prospektów, albo właśnie wyjść sobie do walki z takim Saletą za dobre pieniądze, bez większego ryzyka utraty zdrowia i zarobić na tym sporo kasy.
Jeśli nie tedy droga, to którędy? Ma się dawać oklepywać przez młodych zawodników?
Zrozumieć należy, iż walka Adamka z Saletą jest dla tzw. „niedzielniaków”, do których jak rozumiem stali bywalcy tej strony nie chcą się zaliczać. Target tej walki jest jasny, undercard może przyciągnąć bardziej zaawansowanych w temacie kibiców, bo dla większości „niedzielniaków” i tak to są mniej lub bardziej anonimowi zawodnicy.
Ja do tego tak podchodzę, a jeśli ktoś nie chce płacić, to niech nie płaci, przecież przymusu nie ma.
Ja nie wiem, czy to kupię, zobaczymy co będzie w undercard, jak będzie ciekawy, to może się skuszę.
Co do gali to jeśli walka Ewa vs Ewa kogoś tak intryguje to rzeczywiście gala może będzie ciekawa...
Na Wacha bym nie liczył bo on nikogo groźnego nie dostanie. Nie dostawał i wcześniej to i teraz nie dostanie bo z jego formą jeszcze by przegrał i tyle.
W każdym bądź razie jak już wyżej pisałem. Ja się ustosuunkowałem do wypowiedzi Adamka w której sugeruje że ludzie powinni pamiętać go z wcześniejszych występów a nie z tych. Ok ale póki co ciężko pracuje nad tym by swój obraz w historii boksu rozmazać. Nie da się nagle wyłączyć tego co się robi na starość z ogólnej oceny pięściarza.
Ale wszystko jedno. Szkoda mi gadanie o nim czasu.
Ja walki z Saletą raczej nie obejrzę bo ani mnie nie ciekawi, ani nie spodziewam się choć średniego poziomu ani żadnego z nich nie lubię.
Może nadrobię później choć zapewne nie będzie do czego wracać. Choć są i ludzie którzy bardzo miło wspominają walkę Gołota vs Saleta.
Są gusta i guściki.
Ale wszystko jedno. Szkoda mi gadanie o nim czasu.'
Ja tak zawsze do tego podchodzę. Zawodnicy na starość często się sprzedają, wystarczy spojrzeć na takiego Mercera w MMA, RJJ, Toney'a, czy nawet znów na Gołotę, który sobie zrobił walkę z Saletą.
Osobiście, nie wiąże tego kim byli za czasów prime z tym co robili u schyłku kariery i zawsze zapamiętuje tych zawodników z okresu w którym ich wartość sportowa była niepodważalna. Końcówka kariery, to najczęściej dorabianie do emerytury albo jeśli ktoś żył zbyt rozrzutnie, przykra konieczność i mi to osobiście nie przeszkadza i nie wypacza obrazu takiego pięściarza.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść i trzeba znać swoją wartość. Oczywiście sukcesów nic im nie wymaże ale to jak się kończy jest piekielnie ważne.
To jest tylko ich wybór.
Nazwisko, szacunek kibiców itd zamieniają na $$$ więc szkoda mi ich nie jest bo mają w sumie to czego chcieli.
Nie wiem czy na miejscu Gołoty mógłbym spojrzeć po walce z Saletą w lustro.
Zresztą... Tak jak napisałem wyżej. To tylko siła pieniądza i póki on jest w grze tak to czasami wygląda.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść i trzeba znać swoją wartość.
Trochę się z tym zgadzam, ale tylko w odniesieniu do boksu (bo tu się naraża zdrowie).
Ale jeżeli walka jest łatwa i w miarę bezpieczna to się mało zgadzam.
Dlaczego "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść"?
W innych sportach też? Bo szachiści dla przykładu grają nawet w wieku 70 lat i jako byli mistrzowie świata przegrywają z zawodnikami z którymi w swoim prime by wygrali 10 partii na 10.
Aktorzy też powinni kończyć? Np de Niro teraz już ewidentnie bawi się aktorstwem, to już nie jest ten poziom co kiedyś - też się rozmienia na drobne? A żużlowcy, którzy w wieku 45 lat jeżdżą w III lidze jako jeżdżący trenerze? Albo piłkarze, którzy sobie dorabiają w egzotycznych ligach wychodząc na ostatnie 30 min meczu?
Boks jest trochę inny, tu się walczy nawet w pokazówkach, ale dla mnie nawet Toney się nie ośmiesza i niczego w jego karierze te porażki nie zmieniają.
Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść i trzeba znać swoją wartość.
Trochę się z tym zgadzam, ale tylko w odniesieniu do boksu (bo tu się naraża zdrowie).
Ale jeżeli walka jest łatwa i w miarę bezpieczna to się mało zgadzam.
Dlaczego "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść"?
W innych sportach też? Bo szachiści dla przykładu grają nawet w wieku 70 lat i jako byli mistrzowie świata przegrywają z zawodnikami z którymi w swoim prime by wygrali 10 partii na 10.
Aktorzy też powinni kończyć? Np de Niro teraz już ewidentnie bawi się aktorstwem, to już nie jest ten poziom co kiedyś - też się rozmienia na drobne? A żużlowcy, którzy w wieku 45 lat jeżdżą w III lidze jako jeżdżący trenerze? Albo piłkarze, którzy sobie dorabiają w egzotycznych ligach wychodząc na ostatnie 30 min meczu?
Boks jest trochę inny, tu się walczy nawet w pokazówkach, ale dla mnie nawet Toney się nie ośmiesza i niczego w jego karierze te porażki nie zmieniają.
Ty już dawno powinieneś "zejść ze sceny"