RAFAEL O WALCE WAWRZYKA Z WILDEREM O PAS WBC: TO BYŁOBY OKROPNE
Potwierdza się to, o czym pisaliśmy już dwa tygodnie temu. Dan Rafael - sławny dziennikarz i analityk stacji ESPN potwierdził, że Andrzej Wawrzyk (30-1, 16 KO) jest potencjalnym i prawdopodobnym rywalem dla Deontay Wildera (34-0, 33 KO) w jego drugiej obronie pasa WBC wagi ciężkiej.
"Brązowy Bombardier" ma od dawna zaklepaną datę na 26 września. Pierwotnie brano dla niego pod uwagę Chrisa Arreolę, lecz ten zaledwie zremisował z Fredem Kassim. Pojawiła się szansa dla Wawrzyka, więc w błyskawicznym tempie zorganizowano mu walkę z Patrykiem Kowollem, którego "Guliwer" odprawił w drugiej rundzie.
"To byłoby okropne, gdyby Wawrzyk dostał taką szansę. Jedyny raz, gdy bił się z kimś naprawdę znaczącym, był to Aleksander Powietkin, który wytarł wtedy nim matę ringu. Wawrzyk nie pokazał wtedy nic" - napisał Rafael o kandydaturze Polaka.
Poniżej przypominamy Wam powrotną walkę Andrzeja sprzed niespełna dwóch tygodni.
Załatwiać w USA, walkę bokserowi który "tańczy z Węgrami", do tego z kimś takim jak Wilder?
Ciekawe skąd takie "możliwości".
Wiem że Haymond wielu bokserów kontraktuje.
Ale wielu amerykanów nie wie gdzie jest Polska...
Bumobijca Wilder bedzie teraz obijal kelnerow,a i tak w pierwszej obronoie jeden z tych kelnerow prawie go znokautowal.
Ale pan Powietkin czeka cierpliwie i zamiecie nim ring.
Jak widać - Nie rankingi, nie kariera lecz chęć szczera zrobi z ciebie challengera ;)
w starciu tych dwoch mialby byc lepszy. taka pokazowka. a dla wawrzyka to spora wyplata chyba:) nie ma co siezastanawiac trzeba brac walke jak dadza szanse. to ,ze wawrzyk nie ma najmniejszych szans nie trzeba pisac ,ale walk z mistrzem sie nie odmawia:)
Zresztą na innym portalu piszą, że Hughie Fury nawet dostał propozycję od obozu Wildera na 26 września. A przecież pomijając jego stopień kariery, to chłopak jest #33 w rankingu ;)
Jak widać - Nie rankingi, nie kariera lecz chęć szczera zrobi z ciebie challengera ;)"
Lol- tutaj to akurat nie udalo Ci sie osmieszenie Wildera, bo akurat to ze zaproponowali walke komus takiemu jak H.Fury bardzo dobrze swiadczy o obozie Wildera
Hughie Fury to naprawde niezly talent, prospekt, 2-metrowy kolos i zapewniam Cie, ze pokonalby zarowno Arreole jak i takiego Briggsa- wiec pod wzgledem sportowym gosc zasluguje bardziej od Arreoli na walke.
Akurat Hughie Fury to bardzo interesujacy prospekt, a wziecie na walke nie rozbitego notowanego dziadka, ale mlodego niepokonanego dobrze rokujacego prospekta zawsze wymaga duzo wiekszych jaj i bardziej sie ceni
Ja nic wielkiego w młodszym Furym nie wizde, jak na razie to jest solidny zawodnik i tyle. Jest jednak bardziej "wyjściowy" przeciwnik dla Dzikiego niż Wawrzyk. Mógłby z nim powalczyć ale wątpie by dał rade wytrzymac z DW pełen dystans.
Po pierwsze Perez tez zostal wytarty przez Povietkina i to duzo szybciej i duzo mniej pokazal tzn: serce do walki. Wszak Cyc trzymal sie 3 runy a w pierwszej stawial opor.
Dla manie Jedrek to dalej top 10 HW.
a to racja Że Kasa się będzie zgadzała ,to Wawrzyk wezmie , ta walkę, dostanie cieżkie ko.
taki ukłąd federacji faktycznie żenada szkoda komentować
chyba uchwyciłeś sedno - kibice powiedzą dokładnie to samo "już lepiej Brigss niż Wawrzyk" i nagle znienacka wyskoczy na gołą klatę, spocony "Let's go Champ", którego Wilder zaprosi do ringu na życzenie kibiców :P
@grizzly
Ja nic wielkiego w młodszym Furym nie wizde, jak na razie to jest solidny zawodnik i tyle"
Hughie Fury juz dzisiaj spokojnie pokonalby takiego Arreole, ponadto jest 2-metrowym silnym szybkim, niepokonanym i nie mułowatym (jak Wach, Ustinov, etc) bokserem
Mysle ze juz teraz Hughie pokonalby takiego przereklamowanego Takama ktory ciosu nie ma za silnego (nawet nie potrafil wstrzasnac choc na chwile Thompsonem), kondycje ma slaba a i szczeke ma przereklamowana
"To byłoby okropne, gdyby Wawrzyk dostał taką szansę. Jedyny raz, gdy bił się z kimś naprawdę znaczącym, był to Aleksander Powietkin"
A kiedy przed walką mistrzowską Wilder walczył z kimś znaczącym? Przyganiał kocioł garnkowi. Niech Amerykanie nie srają ogniem z tym swoim "mistrzem świata" bo to żaden mistrz. Mistrzem jest banderowiec i nikt więcej, to już kpiliśmy z Powietkina, kiedy był mistrzem pocieszenia, a przecież nieporównywalnie lepszy od Wildera.
powinien mu Wasyl zaproponować rozwiązanie kontraktu za porozumieniem stron a nie robić na złość
oby przeżył
Haye był szybszy, miał większą petardę i pracę tułowia. Z kolei Povietkin jest twardszy, lepszy technicznie i bardziej waleczny. Jednak w szczytowej formie dawałbym 60% szans Haye'owi. Szkoda, że tak zmarnował karierę, ale myślę że w przyszłym roku wróci.
Ale to będzie wypadek w pracy. Może cyc jeszcze jakies odszkodowanie wywalczy.