THURMAN: MOGĘ WALCZYĆ Z ERROLEM, JEŻELI ZWYCIĘZCA DOSTANIE FLOYDA
Keith Thurman (26-0, 22 KO) jest gotowy spełnić życzenie Floyda Mayweathera Jr (48-0, 26 KO) i zmierzyć się z jego protegowanym - Errolem Spence'em Jr (17-0, 14 KO). Stawia jednak warunek - "Money" musi się zobligować do walki ze zwycięzcą.
Thurman od dłuższego czasu nalega na pojedynek z najlepszym bokserem świata, ale ten twierdzi, że za mało jeszcze osiągnął, aby dostąpić zaszczytu przebywania z nim w ringu. Dlatego zaproponował, żeby "One Time" skrzyżował rękawice z jego młodym kolegą.
- Spence jest znany tylko dlatego, że mówi o nim Floyd. Przecież on nie zalicza się do top 10, nawet nie do top 25. Z nikim nie walczył, a teraz nagle chce Keitha Thurmana, który ciężko pracował przez ostatnie trzy lata i walczył z każdym, kogo mu dali. Floyd dmucha i chucha w ten balonik, lecz ja mogę go z łatwością przekłuć. Bądźmy szczerzy, Spence nie zasłużył na taką walkę. On nie ma nic do zaoferowania. Nie mam problemu, aby się z nim zmierzyć. Możemy usiąść i porozmawiać z Alem Haymonem. Weź swojego wujka Floyda i ustalmy, aby zwycięzca z nim zaboksował. Niech Floyd udowodni, że może walczyć z każdym niepokonanym pięściarzem a nie tylko z Latynosami, którzy mają odpowiadający mu styl - stwierdził Thurman.
Mayweather kolejny pojedynek ma stoczyć 12 września. Jego rywalem będzie prawdopodobnie Andre Berto (30-3, 23 KO).
Matysse, Garcia, Cotto, Bradley, to są lepsze nazwiska. Ale kto wie jaki Floid ma plan?
Może nabierze masy i zabuksuje z Cotto? A może poczeka na walkę z wygranym GGG vs Kanada?
Może w końcu Anglia i Brook?
Thurman jest dobry i niech dalej buduje pozycje bo ma napewno talent i po schodkach kariery pnie się w góre a nie skacze z z pierwszego piętra na dziesiąte..Wszystko powoli...Thurmana w tej chwili dzieli przepaść od Floyda...A Floyd też niech nie pierdoli tylko toczy ostatnią walke i odchodzi na emeryture...Wolałbym by Floyd juz nie wracał....
Ja bym w tej chwili zobaczył Thurmana z Garciją,Kahnem albo Maidaną...
Jeśli Mayweather weźmie takiego Berto, to strzeli w stopę tym wszystkim zaciekle broniącym go fanom.
Bo Berto z całą pewnością na walkę z nim nie zasłużył. A no namem jest całkowitym.