TRENER GOŁOWKINA: WARD JEST JAK DIWA
Nie jest tajemnicą, że Abel Sanchez, trener Giennadija Gołowkina (33-0, 30 KO), nie darzy sympatią Andre Warda (28-0, 15 KO). Skąd jednak bierze się ta niechęć? - Facet po prostu zachowuje się jak diwa - tłumaczy szkoleniowiec.
W ostatnich tygodniach Ward był przymierzany do walki z Gołowkinem, ale obóz Kazacha miał żądania, których Amerykanin nie spełnił. To typowe, twierdzi Sanchez.
- Mój problem z Wardem wynika stąd, że podczas turnieju Super Six był jak diwa. Walczył przed własną publicznością, wszystko odbywało się pod jego dyktando. Poza tym powiedział, że może boksować z Floydem Mayweatherem w limicie 160 funtów. Niech więc spotka się z nami w połowie drogi. Nie prosimy go przecież o to, żeby zszedł do wagi średniej, tylko do 164 funtów. Prawda jest taka, że go nie potrzebujemy. To on potrzebuje nas. Jeżeli zejdzie do 164 funtów, to możemy walczyć. Jeżeli nie, nie ma problemu. Jak mówiłem, to on potrzebuje nas - oznajmił.
Gołowkin kolejną walkę stoczy 17 października. Jego rywalem będzie czempion IBF w kategorii średniej David Lemieux (34-2, 31 KO).
Ward nie ma jeszcze zakontraktowanego kolejnego pojedynku.
To trochę bufonada, ale pozytywna.
Choc fakt jest taki ze obaj siebie nie potrzebuja, ale Ward chce sie bic, a Golowkin nie
Z Frochem chcial limitu 168 z Wardem chce juz 164
Krotko mowiac wiadomo kto tu nie chce sie bic
Turniej był skrojony pod Warda, Wszyscy gdzieś jezdzili, a tylo SOG Nie opuścił na żadną walkę ciepłego kurwidołka..
Ward to już w zasadzie półciężki. Powinien przejść do pełnego limitu 175 i już. Tylko że tam już czeka na Niego Kowaliow, który według mnie sie po nim przetoczy..
A Golowkin powinien sie skupić na zebraniu większości pasów w średniej, a nie "pyskówki" z Wardem..
kibice musza zrozumiec ze pojscie w gore to duze wyzwanie , a pojscie w gore i starcie w 1 walce z absolutnym liderem wyzszej dywizji to juz głupota
druga kwestia medialnosc Warda jest delikatnie rzecz mowiac przecietna , styl ochydny , nudny ,
GGG ma w MW jeszcze sporo do zrobienia , teraz Lemieux , potem Lee , pozniej moze CAnelo , ma jeszcze sporo opcji ktore biznesowo sa zdecydowanie madrzejsze niz walka z Wardem
Broń Bożę. Nie życzę Andrzejowi kogoś takiego jak Ward. Toć to będzie dla niego koszmar. Niech mu się uda i będzie mistrzem. Nigdy bym go na Warda nie puścił.