GONZALEZ: ZABRANO MI ZWYCIĘSTWO - PASCAL: KONTROLOWAŁEM WALKĘ
Kubańczyk Yunieski Gonzalez (16-1, 12 KO) nie może się pogodzić z porażką z Jeanem Pascalem (30-3-1, 17 KO). Na gali w Las Vegas wszyscy trzej sędziowie po dziesięciu rundach orzekli zwycięstwo Kanadyjczyka 96:94, ale werdykt wzbudził kontrowersje.
- Jest mi bardzo przykro. To ja byłem w tej walce prawdziwym bokserem. Zabrano mi zwycięstwo. Pascal tego nie wygrał, to ja byłem lepszy, to ja jestem prawdziwym wygranym - mówił po ostatnim gongu zawodnik z gorącej wyspy.
Zupełnie innego zdania jest oczywiście Pascal. - Kontrolowałem walkę. Pojedynek był toczony w moim tempie. Był bardzo dobry, wyrównany. Daliśmy kibicom kandydata do walki roku, z czego się bardzo cieszę. Zamierzam dalej walczyć z najlepszymi zawodnikami i dawać kibicom najlepsze pojedynki. Jestem najlepszy - stwierdził.
Według statystyk CompuBox Pascal zadał na ringu w Mandalay Bay 154 celne ciosy, przy 163 Gonzaleza, który był też bardziej aktywny - wyprowadził łącznie 632 uderzenia, podczas gdy Kanadyjczyk 397.
!!!
Walka wyrównana ale Kubanczyk dla mnie wygrał nieznacznie tą walkę ale brawa dla Pascala za charkter i twardość.
Powinno dojść to rewanżu
Mina Krushera podczas rozgrzewki jak spoglądał na TV mówiła sama za siebie.
Chetnie ogladne jeszcze raz pascala z siergiejem, juz teraz wie ze nie mozna kopac sie
z koniem i walka moze miec inny ciekawszy obraz
ale on swoje szanse dostanie. Pozytywny gosc
Optycznie troche aktywniejszy byl Gonzalez, ale Pascal zadal duzo ciezkich ciosow, szczegolnie na glowe. Bliski wynik w obie strony albo remis, by mnie nie zaskoczyl. Pascal uderzal ciezsze oraz czyste ciosy, ale tez sporo dostal.
https://www.youtube.com/watch?v=s3PLNt_yRWA