MAREK MATYJA: NIE WIEM TROCHĘ NA CZYM STOJĘ
- Jestem cały czas w treningu. Prawdę mówiąc nie wiem trochę na czym stoję. Mam nadzieję, że już wkrótce wszystko się wyjaśni i stoczę kolejną zawodową walkę - mówi pięściarz grupy Sferis KnockOut Promotions, boksujący w wadze półciężkiej Marek Matyja (9-0, 4 KO).
- Nieustannie ciężko pracuję. Sam nie wiem do końca na czym soję. Przy okazji przedwczorajszego powrotu Andrzeja Wawrzyka rozmawiałem z moim promotorem Andrzejem Wasilewskim o planach startowych na najbliższą przyszłość. Zapewnił mnie, że pracuje nad tym bym coś niebawem stoczył. Zupełnie inaczej pracuje się na sali mając wyznaczoną datę kolejnego startu. Przebywam w stolicy i tu trenuję, skupiając się z trenerem Łapinem nad poprawą elementów techniki. Przeplatam to siłownią i długimi biegami tlenowymi. Chcę być zawodnikiem aktywnym. Brak perspektyw mnie trochę przeraża. Już pod koniec września wielka gala Polsat Boxing Night. Byłoby wspaniale móc zaprezentować się kibicom właśnie tego wieczoru. Nieistotne jest z kim miałbym się zmierzyć, ważne, by wyjść do ringu i odkurzyć rdzę. Oczywiście nikt ze mną na temat nie rozmawiał, jestem jednak chętny do dialogu - zapewnia pięściarz z Oleśnicy, wychowanek Wojtka Bartnika, ostatniego polskiego medalisty olimpijskiego.
- Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to nie są one wygórowane. Twardo stąpam po ziemi. Zdaję sobie sprawę z tego, że jestem jeszcze zbyt mało znanym zawodnikiem, żeby zarabiać duże pieniądze. Na wszystko przyjdzie czas. Nie to jest w tym wszystkim najistotniejsze. Dla mnie priorytetem jest jak najszybszy powrót i trzecia tegoroczna walka - dodał Matyja, w przeszłości mistrz Polski w gronie seniorów.
Przypomnijmy, iż podopieczny Fiodora Łapina ostatni występ zanotował w kwietniu podczas gali w Gliwicach, nokautując w drugim starciu Zoltana Nagy'ego.
az tak nie lubisz najmana?
Ja do Najmana nic nie mam. Marny bokser, ale niech sobie zarobi, za walkę z Saletą mógłby dostać niemało pieniędzy a wiadomo, że te dwa pany się tak nie lubią i mogliby raz na zawsze rozwiązać swój konflikt, jeśli walkę rozstrzygnąłby nokaut.