JOSHUA: CHCIAŁBYM POBOKSOWAĆ, ALE NIE MOGĘ DAWAĆ IM SZANSY
Kiedy w końcu zobaczymy Anthony'ego Joshuę (13-0, 13 KO) na dłuższym dystansie? Anglik ma nadzieję, że już w najbliższej walce z Garym Cornishem (21-0, 12 KO), ale jednocześnie zapowiada, że 12 września na ringu w Londynie nie będzie się hamować.
- Jest ciężko, bo chce trochę dłużej poboksować, lecz nie mogę dawać rywalom szansy na to, aby mnie wypunktowali czy trafili jakimś głupim ciosem. Waga ciężka to ryzykowny biznes. Gdybym się wstrzymywał i pozwalać obijać, mógłbym tego żałować do końca życia. Mam taką samą mentalność jak wszyscy ci zawodnicy, którzy chcą mnie znokautować. Nie chcę, aby pozbawili mnie czegoś, na co tak ciężko pracuję - powiedział 25-latek.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem i Joshua zaliczy kolejne efektowne zwycięstwo, pod koniec roku spotka się z Dillianem Whyte'em. Mistrz olimpijski nie wyklucza też, że później zaboksuje z innym rodakiem, Davidem Price'em (19-3, 16 KO) - mimo że ten przed tygodniem zaliczył ogromną wpadkę, przegrywając przed czasem z Erkanem Teperem.
- Nasza walka nadal jest możliwa. Ludzie powiedzą, że to nie jest za duże wyzwanie, ale bokserzy potrafią się przecież podnosić po porażkach. Gdyby Price wrócił, nie miałby już nic do stracenia. To czyni boks tak ciekawym. W wadze ciężkiej każdy zawodnik potrafi nokautować - stwierdził Joshua.
Whyte to anglik
Nie podnosil tylko jego podnosili :)
Jak sie będzie dało to skończy to w 1 rundzie.
Szpilka mial z nim walczyc w lutym na gali Fremton v Avalos,ale sie nie dogadali co do kasy.